The Sims 25-lecie Zestaw – recenzja [PC]. Kopę lat, Janie!
Na ten moment wielu Simomaniaków czekało od dawna – w końcu dwie pierwsze części ich ulubionej serii trafiają na komputery z Windowsem 10 i 11 wraz z wszystkimi dostępnymi dodatkami. Czy coś mogło w tym przypadku pójść nie tak? No cóż… Zapraszam do recenzji pakietu.
Wieść o premierze zestawu The Sims: 25-lecie pojawiła się w branży niespodzianie. I niedługo po tym „jedynka” i „dwójka” wylądowały w sklepach. Wiele osób mocno się z tego ucieszyło, choć entuzjazm graczy lekko opadł, gdy okazało się, że nie wszystko działa tu tak, jak powinno. Ale po kolei.
Dziękujemy Electronic Arts za dostarczenie klucza do gry!
ŚWIAT
Gry zdecydowano się wydać z wszystkimi dostępnymi DLC. Jeśli więc któryś z Simomaniaków nie zebrał za dzieciaka wszystkich dodatków do dwóch pierwszych podstawek, to taka paczka jest dlań istnym spełnieniem marzeń. Teraz można nadrobić zaległości. Dzięki tym pakietom gra otwiera przed nami naprawdę wiele aktywności i miejsc do odwiedzenia – no i oczywiście oferuje pokaźny pakiet elementów do dekoracji domu.
ROZGRYWKA
Oczywiście pod względem gameplayowym nic w jubileuszowym zestawie nie zmieniono. Nadal mamy za zadanie kierować życiem naszego podopiecznego (bądź całej rodziny), rozwijając jego umiejętności i karierę zawodową. Mechanizmy awansów i zaspokajania potrzeb Sima oraz budowania i urządzania domów pozostają dokładnie takie same, jakie były dwie dekady temu. Czyli jest tu mnóstwo klikania i wybierania przeróżnych opcji w interfejsie.
Zapewne młodszym graczom może wydać się to drewniane i mało satysfakcjonujące. Jednak coś mówi mi, że starzy wyjadacze zupełnie nie zwrócą uwagi na przestarzałe mechanizmy, tylko od razu z zapałem przystąpią do tworzenia swojej postaci i urządzania jej domostwa. I wciągnie ich to na długie godziny.
Pomimo swej archaiczności rozgrywka w The Sims 1 i 2 nadal pozostaje niezwykle angażująca. Zaobserwowałam to na własnym przykładzie – samo budowanie i urządzanie domów pochłonęło mnie bez reszty. Ale faktem jest, że nie wszystko działa tu idealnie.
GRAFIKA
W kwestii grafiki w obydwu produkcjach nie mam za wiele do powiedzenia – nie ulepszono tu praktycznie nic. Ja rozumiem, że wydawca liczył wyłącznie na zainteresowanie ze strony fanów oryginału, a tym stara oprawa wideo nie przeszkadza. Ale mimo wszystko może warto było to odświeżyć. Chociaż co ja tam wiem.
JAKOŚĆ
O jakości tytułów można powiedzieć wiele – i raczej nie będą to pochlebstwa. Po pierwsze – i chyba najważniejsze – wiele osób narzeka, że nie jest w stanie w ogóle włączyć Simsów na nowszych komputerach. Czyli… zaraz?
Ktoś wypuszcza pakiet z wiekowymi grami bez żadnych poprawek i jako jego główną zaletę podaje fakt, że całość uruchamia się na Windowsach 10 i 11. Wiedzeni nostalgią gracze kupują zestaw za całkiem niemałe pieniądze i instalują go z wypiekami na twarzy, po czym okazuje się, że nie są w stanie w ogóle włączyć produkcji na wspomnianych systemach. Widzicie, jak to brzmi – przecież to jakiś absurd!
Po skargach płynących z wszystkich rejonów świata twórcy wzięli się za wypuszczanie przeróżnych łatek, dzięki którym części zainteresowanych udało się w końcu odpalić urodzinową edycję Simsów. No dobrze, mnie akurat udało się uruchomić te tytuły za pierwszym razem (i to trochę przed premierą), więc nie powinnam narzekać. Dodatkowo należę do grupy tych nielicznych osób, którym gry się nie wyłączają z różnych przypadkowych powodów. Niemniej zaobserwowałam parę innych technicznych niedociągnięć.
Po pierwsze, The Sims 1 ma jakiś problem ze skalowaniem interfejsu. Oczywiście nie za bardzo mogłam to zmienić – tytuł nie ma sekcji Opcje, gdzie można by było pogrzebać i ustawić chociażby niższą rozdzielczość. Pozostało mi więc przywyknąć do dość niewielkiego kroju pisma i małych ikonek.
Druga wada polega na tym, że gra nie zawsze reaguje na kliknięcia. Czasem na przykład trzeba kliknąć gazetę dwa czy trzy razy, by w końcu pojawiła się opcja jej przeczytania. Ponadto Sim zdaje się gubić polecenia wydawane przez gracza. Takie kwestie ewidentnie mogą irytować.
Najdziwniejszym natomiast babolem okazał się ten dotyczący wprowadzania kodów. Jak wiemy, Simsy bez kodów to już nie te same Simsy – raczej każdy chciałby, by jego podopieczny żył dostatnio i miał dobry humor. U mnie w żaden sposób nie udało się wywołać konsoli wpisywania kodów za pomocą legendarnego już skrótu Shift + Ctrl + C. Co ciekawe, zadziałała dopiero komenda Shift + Ctrl + B. Dlaczego tak się stało? Nie wiem.
Warto również przy okazji wspomnieć, że pakiet potrzebuje dodatkowego launchera od EA. Ma to miejsce także w przypadku Zestawu 25-lecie na Steam. Trochę denerwowało mnie, że muszę specjalnie dla tych dwóch gier instalować dodatkowy program, no ale co poradzić. No i przez to utrudnione jest odpalenie gry na Steam Decku.
Na pewno ostatecznie da się to jakoś zrobić, ale osobiście nie miałam ochoty bawić się w przetrząsanie internetu w poszukiwaniu poradnika „Jak uruchomić gry z launchera EA na Steam Decku” (my mamy takowy, o tutaj). Do takich rzeczy trzeba mieć i czas, i cierpliwość – ale tak jak mówię, dla chcącego nic trudnego.
OCENA
W pakiecie wydanym z okazji 25-lecia Simsów jest dostępny dodatek Abrakadabra, ale w tym przypadku naprawdę nie ma co się czarować – premiera pierwszej i drugiej odsłony serii na najnowszych systemach Windows nie należy do tych magicznych czy najbardziej udanych. Wielu graczom do tej pory nie udało się wyczarować sposobu, w jaki sposób uruchomić produkcję, co jest nie do zaakceptowania. Bo trochę pieniędzy musieli na to wydać.
Mnie się udało włączyć gry bez większych problemów. Owszem, napotkałam tu różne błędy i niedociągnięcia – no i oczywiście nie będę ukrywać, że grafika i gameplay mocno już trącą myszką. Niemniej muszę przyznać, że mimo to nawet się wciągnęłam. Jednym słowem: polecam, ale chyba tylko osobom, które czują sentyment i nostalgię do Jana Nowaka.
- Świat: 7/10
- Rozgrywka: 7/10
- Grafika: 5/10
- Dźwięk: 7/10
- Jakość: 3/10
Platforma testowa PC
- Procesor: Intel Core i5-3230M 2.60 GHz
- Grafika: Intel HD Graphics 4000
- Pamięć: 8 GB RAM
- System: Windows 10
- +Rozgrywka nadal wciąga
- +Mnóstwo zawartości
- –Błędy techniczne
- –Żadnych sensownych ulepszeń
- –Pakiet nie działa bez launchera
- .
- .
- .
- .
Strona główna › Forum › The Sims 25-lecie Zestaw – recenzja [PC]. Kopę lat, Janie!