NowośćPolecaneRecenzjaTemat dnia

Dajcie mi tych zimowych bestii – Pillars of Eternity 2: Beast of Winter – recenzja [PC]

Pillars of Eternity 2 okazało się większym sukcesem niż jej poprzedniczka i zebrało bardzo pozytywne recenzje. Mnie wciągnęło na naprawdę długo, dlatego chętnie wyciągnęłam ręce po pierwsze rozszerzenie – Beast of Winter.

Z klimatów przypominających Piratów z Karaibów i z wielkiej intrygi, w którą zostaliśmy wprowadzeni za sprawą katastrofy przenosimy się do nieco mroźnych i surowych okolic. Myślę, że w ten sposób twórcy PoE2 chcieli niejako uczcić dodatek do poprzedniej części gry – The Winter March. Ale to tylko pozorne złudzenie.

Świat

Świat jest tak samo urokliwy, jak poprzednio, tym razem jednak przechodzimy na mroźne południe. Cały dodatek rozpoczyna się od tego, że dostajemy pozornie niewinny list od mężczyzny imieniem Vatnir, który będzie nam służył za coś w rodzaju towarzysza. Ale najpierw, a potem. Fabuła krąży wokół wyznawców boga Rymrgranda, bóstwa ciemności oraz rozkładu. I tutaj od razu rzuca się w oczy lekko czarny (hah) humor. Konwencja jest fantastyczna – zresztą, jak zawsze. Nasz bohater ma teraz do czynienia z ludźmi, którzy darzą go pewną estymą za to, co udało mu się do tej pory dokonać. Beast of Winter jest jednak historią, którą wypełnia dość niesamowite odium tajemniczości. Jeśli zdaje się wam, że w pewnym momencie właśnie się wszystko skończyło, to… nie, to wcale tak nie działa. Twórcy Pillars of Eternity 2 nie dają nam dodatku kończącego się szybko i łatwo.

beast of winter recenzja

Choć nie – w porównaniu do całej rozgrywki, którą nam zaoferowano, faktycznie jest dość niedługi. Ale może to kwestia osobistego tempa gracza.

Rozgrywka

Rozgrywka nie różni się wiele od tego, co do tej pory przeżyliśmy w Pillars of Eternity II. Dostaliśmy trochę nowych przedmiotów oraz lokacji, ale poza tym w kontekście całego tytułu nie dostajemy wiele więcej. Tyle dobrze, że kolejne patche przed tym dodatkiem nieco upłynniły jakość grania (chociaż o nich samych opowiem nieco w dziale „jakość”). Dodatek ma charakter ściśle fabularny. A trudno go oceniać w inny sposób niż z perspektywy całej gry.

beast of winter recenzja

Grafika

Przyjemny rzut izometryczny i klimat zlodowaciałej krainy – jeśli o to chodzi, twórcom naprawdę wychodzi malowanie nowych lokacji i tworzenie nam sympatycznej, immersyjnej otoczki. Z pewnością niejeden gracz przeżył odczucie związanymi z lekkimi, chłodnymi ciarkami, towarzyszącymi grom o lodowym klimacie. Nie jest tak „zimno”, jak w Skyrimie, ale to nadal bardzo przyjemnie „odczuwalny” świat. Widać jednak, że mieli dobry pomysł, dlatego pod tym względem jest bez zarzutu.

beast of winter recenzja

Dźwięk

Muzyka wprowadza w nastrój z miejsca. Wpasowana jest zarówno w ogólną atmosferę dodatku, jak i sprawia, że czujemy, iż to wciąż ta sama gra. Wielkie gratulacje za udźwiękowienie otaczającego świata – z każdym można zagadać, każdemu można coś powiedzieć i usłyszeć coś w odpowiedzi.

Jakość

Po kolei… Jak to Pillars of Eternity 2, na włączenie zabiera trochę czasu, a przy ALT+TAB problem jest ten sam co zwykle, zrobienie screenów kosztowało nerkę i wątrobę. Ale najgorsze jest to, ile musiałam przecierpieć z patchowaniem tego cudeńka na GOG Galaxy. Co ciekawe, z żadną inną grą tego problemu nie miałam. Ale tutaj? Raz mi pobrał pół gry sam z siebie, potem zaczął wyrzucać błędy, wyłączyłam antywirusa, wyłączyłam firewalla, pomodliłam się do bogów chaosu. Nie dało to nic. Dopiero ręczna aktualizacja dodatku, a później jego naprawianie przez system dało jako-taki efekt. I działa. Ale było smutno.

Ocena

Pillars of Eternity 2: Beast of Winter to jeden z tych dodatków, które poleca się na kilkanaście godzin rozgrywki. Nie są to może tak wielkie twory, jakimi niegdyś był Tron Bhaala czy neverwinterowe rozszerzenia, ale zasadniczo wyglądał bardzo przyjemnie. Jest warty wydanych na niego pieniędzy, zwłaszcza, jeśli zatęsknimy za klimatem przechodzonego tytułu. Jest znacznie lepiej, niż było kiedyś!

Bardzo dziękuję GOG.com za sympatyczne doznanie!

Pillars of Eternity 2: Beast of Winter
9/10
  • Świat: 10/10
  • Rozgrywka: 9/10
  • Grafika: 10/10
  • Dźwięk: 9/10
  • Jakość: 7/10
Bardzo dobre rozszerzenie do jeszcze lepszej gry

Platforma testowa PC

  • Procesor: Intel Core i5-7400 3.00GHz
  • Grafika: NVIDIA GeForce GTX 1050
  • Pamięć: 8 GB RAM
  • System: Windows 7 64-bit
  • +Świetna kontynuacja fabuły
  • +Interesujące npc
  • +Zmiana klimatu
  • +Ciekawa muzyka
  • Szkoda, że mało nowych rzeczy
  • Mimo wszystko krótka
  • Koszmarne patchowanie

Jak oceniamy gry?


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

Emilia Wyciślak

Polonistka, entuzjastka fantastyki, graczka RPG. W wolnym czasie, którego nie posiadam, pochłaniam dziesiątki książek, gier, filmów i seriali.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *