RETROMANIAK #69: Counter-Strike – recenzja [PC]
Czasami na informatyce zdarzało się, że nauczyciel nie patrzył i odpalało się jakieś gierki, albo w kafejce internetowej grywało się w wiele różnych gierek na lokalnej sieci LAN. Za moich czasów prym wiodły Battlefield 1942 oraz Counter-Strike.
W dzisiejszym Retromaniaku zajmiemy się tym drugim tytułem i wspólnie zastanowimy się, czemu został królem gier sieciowych na tak długi czas. Zapraszam do lektury.
ŚWIAT
Wedle jednej z teorii uniwersum Valve (tak, jest coś takiego i kiedyś wam to opiszę), akcja Counter-Strike odbywa się nieco po wydarzeniach z serii Left 4 Dead. Świat, pogrążony w chaosie terroryzmu i ze zmniejszonym stanem osobowym, posyła swoich elitarnych antyterrorystów ze znanych światowych oddziałów do walki z zagrożeniem. Na wielu mapach świata, od pustyni Dusta po tropiki Aztecu, będziemy ścierać się w najróżniejszych trybach, między innymi ratowanie zakładników oraz podkładanie/rozbrajanie bomby.
ROZGRYWKA
W Counter-Strike gracze dzielą się na dwie drużyny: Terrorystów (T) oraz Antyterrorystów (CT). Każda z drużyn ma swoje specjalne wyposażenie oraz dostęp do innych broni. Antyterroryści mogą przykładowo kupować wyposażenie przyspieszające rozbrajanie bomby oraz specjalne tarcze powstrzymujące kule. Terroryści w zamian mają dostęp do kałasznikowów oraz karabinów G3 z wyśmienitymi lunetami.
Na samym początku rozgrywa się rundę pistoletową, w której gracze dostają po 800 dolarów i podstawowy pistolet (USP-S dla CT oraz Glock dla T) z amunicją. Od ich decyzji zależy, co kupią i jak będzie się trzymać ekonomia drużyny. Czasami tworzone są modyfikacje tego trybu. Przykładowo przyznawanie pełnego pancerza z hełmem na start, co od razu zdejmuje z nas wydatek 1000 dolarów. Zabójstwo daje nam 300 dolarów, więc warto o tym pamiętać i eliminować wrogów jak najwięcej. Do wyboru mamy szeroki asortyment pistoletów, karabinów wyborowych, szturmowych i pistoletów maszynowych. Nie zapominajmy o granatach i innych elementach wyposażenia. W zależności od ustawień, albo w którejś rundzie zmieniamy drużynę i zaczyna się druga połowa, albo gramy przez określony czas i na podstawie ilości wygranych rund wybierany jest zwycięski team. Zwycięstwa bądź porażki dają nam pieniądze, zależne od tego, kto wygrał. Odpowiednie trzymanie ekonomii pozwoli na kupowanie broni w sytuacjach podbramkowych w ramach ostatniej szansy.
Counter-Strike stawia na pracę zespołową i komunikację, ale pozwala na pewien stopień indywidualizmu i dynamiki walki. Nie mamy jednej przypisanej klasy albo czegoś. Możemy podnieść po kimś uzbrojenie i zostać snajperem, jeżeli mamy odpowiednie umiejętności, albo zabrać broń z przeciwnika. Komunikacji w grze często pilnują sami gracze, którzy cichego gracza niedającego informacji potrafią dość mocno wyjaśnić. Ale na dużych serwerach typu FFA (zwykłe tryby gry, można się nieco bawić) albo 4FUN (rozrywkowe, pozwalają na zabawę skórkami i modelami broni (kto nie chce grać teletubisiem na spadochronie?)) nie musimy się tym przejmować. Inaczej sprawa wygląda na serwerach typu TP, czyli teamplay. Tutaj informacje są kluczowe i muszą być precyzyjne. Można go porównać z trybem meczu rankingowego turniejowego w Counter-Strike: Global Offensive. Ale oczywiście, modów i trybów jest więcej. Surfing, ucieczka z więzienia, Deathrun czy GunGame to tylko kilka z nich.
Strzelanie w grze jest ciekawą sprawą. Czuć, że bronie mają swój odzrzut i bardzo dobrze. Jest on dość duży i wymusza uczenie się szlaków rozprysku broni albo strzelanie seriami z przykucu. Należy również pamiętać o dość popularnej taktyce skanowania ścian. Kiedy ktoś nas słyszał albo ma podejrzenie, że ktoś jest za ścianą, strzela w nią, jeżeli wie, że ściana jest na tyle cienka. Co prawda zmniejsza to obrażenia, ale odstrasza wroga.
GRAFIKA
No cóż, widać, że silnik gry, z której pochodzi (Half-Life), ma te 20 lat. Modele są kanciaste i popikselowane. Domyślna rozdzielczość to śmieszne jak na dzisiejsze standardy 800×600 i w porównaniu z dzisiejszymi grami wygląda to słabo. Ale my, jako Retromaniacy, patrzymy na gry inaczej. Mapy są ładnie zaprojektowane i są mocno klimatyczne. Jak na swoje czasy grafika była bardzo ładna i wyraźna. Modele broni są przyjemne dla oka i porządne, widać przywiązanie do detali na niektórych mapach (niespodzianka na mapie cs_militia w toalecie).
DŹWIĘK
Pod tym kątem klasyczny Counter-Strike nie zestarzał się tak mocno. Co prawda słychać niższą niż dzisiaj jakość dźwięków, ale nie przeszkadza to w odróżnieniu broni od siebie. Odgłosy kroków są słyszalne i są różne w zależności od materiału i akustyki przestrzeni (wielkie hale z symulowanym echem). Ciekawym dodatkiem wielu serwerów są specjalne wtyczki do emitowania muzyki na koniec rundy. Pewną formą tego są odtwarzane na koniec rund w CS:GO utwory MVP. Nie wolno nam zapomnieć również o kultowych komendach głosowych i „Terrorist win”. No i muzyka w tle, o jakie to dobre.
JAKOŚĆ
No tutaj można wiele zarzucić grze. Zdarzało się wiele błędów, często w konstrukcji plansz i niektórych mechanikach. Przykładowo bunnyhopping, czyli technika precyzyjnych skoków, połączona z talentem do strzelania, tworzy ultra szybkiego i trudnego do ubicia przeciwnika. Duży problem bywa też w detekcji trafień, choć to można podciągnąć pod lagi. Problem bywa również z zakładnikami, którzy potrafią zablokować się na ścianach albo iść na rzeź gęsiego.
OCENA
Counter-Strike to klasyk, którego wypada znać, jeżeli nazywa się siebie fascynatem strzelanek drużynowych i sieciowych. Gra zdobyła wielką popularność dzięki licznym dobrym rozwiązaniom, łatwości w nauce (choć mistrzostwo to była kwestia długiej, długiej nauki) i mapom, które zachęcały do gry. Tytuł Valve doczekał się również wielu memów oraz nawiązań w twórczości pewnego Bombowego Grubasa. Zresztą, kto w młodości nie grał „klanówki na daście”, niech poczuje choć kawałek tych emocji, oglądając archiwalne filmy w ramach CS 1.6 ESL Classics. Tych emocji się nie zapomina.
Jak zawsze, zachęcam was do zaglądania w nasze inne materiały, również te na YouTube. A co sądzicie o Counter-Strike? Wolicie nowsze odsłony, czy nadal wiernie siedzicie przy starej wersji? Piszcie na naszej grupie na Facebooku. Niebawem znowu się spotkamy.
- Świat: 10/10
- Rozgrywka: 10/10
- Grafika: 10/10
- Dźwięk: 9/10
- Jakość: 9/10
Platforma testowa PC
- Procesor: Intel Core i5-3470
- Monitor: 19 cali BenQ G925HDA
- Grafika: Sapphire Radeon HD7850
- Pamięć: 8 GB RAM
- System: Windows 10 Pro
- Myszka: Jest potrzebna, ale Enterem też można strzelać
- Klawiatura: Absolutnie wymagana
- +Wysoka grywalność
- +Żywa społeczność
- +Emocjonująca rozgrywka
- +Niskie wymagania
- +Bronie, które nie wymagają skinów
- –Bronie sprawiają wrażenie dział energetycznych
- –Łatwa do cheatowania
- –Błędy wynikające z konstrukcji map
Fan gier strategicznych, symulatorów wojennych oraz gier wyścigowych. Z zamiłowania fan początków przemysłu growego i pseudo znawca historii technologii i gier. Gracz konsolowy pecetowy. Do niedawna sprzedawca gier konsolowych. Prywatnie fan seriali i książek z rosyjskiego nurtu Post-Apo.