Furia na Ziemi, czyli Darksiders III – recenzja [PC]
Seria Darksiders zawsze mnie fascynowała, choć nie miałem możliwości zagrania w żadną część zbyt długo, bo zawsze były poza moim zasięgiem. Walka jako jeden z Jeźdźców Apokalipsy, bieganie i siekanie, duże zniszczenia oraz wciągająca fabuła, a to wszystko z dodatkami fajnych mechanizmów.
Byłem zdziwiony, kiedy okazało się, że THQ sprzedało prawa do marki i przejęło je THQ Nordic. Czy seria po zmianie developera dalej jest tak dobra? Dzięki uprzejmości gog.com postanowiłem sprawdzić najnowszą część, czyli Darksiders III.
ŚWIATTym razem wcielamy się w Furię, najmniej lubianą postać z całej paczki. A przynajmniej według opinii dużej ilości mówiących bohaterów świata gry. Nasze zadanie: zniszczyć siedem grzechów głównych. Do dyspozycji dostajemy rozmowną asystentkę, którą nazywam Alexa. Daje nam wskazówki, zabawia nas rozmową oraz po prostu komentuje niektóre sytuacje. Na szczęście nie jest natrętna, więc rozmowy nie są zbyt częste. Podczas wyprawy przemierzymy powierzchnię, czyściec, zaświaty i wiele innych miejsc malowniczych.
Dodatkowo, po drodze napotkamy wiele ciekawych zagadek logicznych i środowiskowych. Przykładowo będziemy musieli podpalić sieć z użyciem owada jedzącego wybuchową papkę czy odpowiednio szybko uderzyć dwa miecze, by podnieść most. Jest to ciekawe urozmaicenie między walką i odkrywaniem ciekawej intrygi.
ROZGRYWKADarksiders III często porównuje się do Dark Souls. Faktycznie, patrząc po niektórych mechanikach, podejrzenie jest poprawne. Ale to tylko złudzenie. Darksiders III to zupełnie inny styl i nie przypomina „konkurenta” od FromSoftware. Tutaj siekamy mocno, robimy tańce z ciężką bronią i zbieramy co się da na handel. Na początku dostajemy tylko bicze z kolcami, podstawowy pancerz i ładunek specjalnych leczniczych środków. Z czasem poznajemy handlarza, który daje nam dostęp do szybkiej podróży, zakupów oraz oddawania dusz, by podnieść poziom postaci.
Dusze w Darksiders III nazbieramy na wiele sposobów. Jeden to walka ze wszystkim co się porusza. Czy to kościotrup, zmutowane dziecko z granatami, czy wielka bestia – wszystko zostawia dusze. Co śmierć, zebrane dusze tracimy i zostają one w miejscu naszej przegranej. Wówczas musimy znowu przebić się przez wrogów, zebrać ostatnie dusze i przejść do naszego handlarza, by zrobić zakupy albo przelać duchową walutę na fundusz rozbudowy postaci.
Drugi sposób zbierania kapitału to eksploracja. Z czasem nasza postać dostaje kolejne formy. Zaczynając od ognistej, przez burzową i resztę, możemy cofnąć się do wcześniejszych lokacji i zwiedzić niedostępne wcześniej zakamarki mapy. Będziemy się przez to dużo czołgać, szukać zakamarków i zbierać rozsiane po mapie przedmioty. Czasami sztuka odkrywania polega na szybkiej zmianie formy. Ognista daje nam wysokie skoki, ale forma mocy kamienia pozwala na poruszanie się po niektórych ścianach i wchodzenie na specjalne obiekty.
No to przechodzimy do kwestii ekwipunku. No, tutaj jest dość standardowo, wręcz minimalistycznie. Podczas wędrówki zbieramy kłęby dusz, które można rozwalić i zamienić na walutę. Zbieramy również odłamki, które dają nam tymczasowe polepszenie postaci, przykładowo wzmocnią furię czy odratują nas w razie gdyby śmierć pukała do drzwi. Znajdziemy również artefakty używane do ulepszeń broni oraz jej elementów. Elementów tych jest kilka, każdy z nich oferuje wsparcie określonego atrybutu i dwie drogi rozwoju, czyli demoniczną i anielską. W zależności od wybranego rodzaju, rozwijamy jeden z atrybutów naszej postaci. Ostateczna forma elementu podnosi oba atrybuty na ten sam poziom.
Uzbrojenie w Darksiders III możemy ulepszać. A nawet powinniśmy, ponieważ często będzie się pojawiał wróg wymagający mocniejszego ciachania niż reszta. Aby to zrobić, będziemy często cofać się do Kuźni Twórcy, który ulepszy nam przedmioty w zamian za określoną ilość minerału. Dodatkowo, obrażenia broni wzmocnimy inwestując w obrażenia naszej postaci. Wspominałem o funduszu rozwoju postaci. Przekazując dusze na ten fundusz, zapełnia się pasek poziomu postaci. Po jego zapełnieniu, dostajemy punkt atrybutu. Możemy go wydać na zdrowie, obrażenia fizyczne oraz obrażenia magiczne, które powstają w wyniku premii za dobry unik. Z czasem znajdziemy również odłamki przyznające nam jeden punkt atrybutu po zniszczeniu odłamka.
Rozmawialiśmy o eksploracji, rozmawialiśmy o ekwipunku, handlu i broni. Ale nie rozmawialiśmy o walce. W trzeciej części Darksiders się nieco namordujemy naszymi narzędziami. Na początku będziemy bić słabiaków, ale co zabity Grzech nasi wrogowie będą wzrastać poziomem waleczności i wytrzymałości, by dalej stanowić wyzwanie. Oznacza to, że będziemy często wracać do poprzednich lokacji, by zbierać niezebrane elementy i otwierać nowe ścieżki. Przy każdym odrodzeniu czy przeniesieniu, wrogowie pojawiają się znowu w lokacji, przez co możemy sobie pozwolić na grind dusz. Wrogowie zawsze są mocni i zawsze uderzają grupowo, ale nasza postać jest zwinna. Dlatego warto korzystać z uników, kontr i różnych uderzeń naszej postaci. Dobra kontra daje nam bonusowe obrażenia i specjalne uderzenia. Dodatkowo, będziemy mieć możliwość wejścia w specjalny Gniew, który pozwoli na szybsze uderzenia i większe obrażenia.
GRAFIKADarksiders III wygląda bardzo ładnie. Gra bawi się kolorami, oświetleniem i detalami gdzie może. Plansze są zróżnicowane, oferując nam wiele ścieżek do odkrycia i podziwiania. Oświetlenie jest bardzo ładne, zwłaszcza kiedy jest to oświetlanie lawą i zielonymi płomieniami w ciemnych katakumbach. Plakaty i plany metra czy porozstawiane pomniki to bardzo fajne detale, pokazujące obszar, który zastygł w czasie i został zostawiony sam sobie, powoli będąc zamieszkanym przez różne plugastwa, które co jakiś czas są bite przez anioły i demony.
DŹWIĘKRecenzowana gra została wydana w pełnej polskiej wersji językowej. Oznacza to również dubbing. Jest on bardzo dobry i czuć dobrze dobranych aktorów. Muzyka nam towarzysząca jest bardzo przyjemna i nie narzuca nam się za mocno, co jest bardzo na plus. Tutaj trzeba przyznać, że twórcy się postarali.
JAKOŚĆGra lata na Unreal Engine. To widać, bo silnik pracuje spokojnie i bez większych problemów. Gra jest ładnie zoptymalizowana, choć pojawiają się gdzieniegdzie dziwne problemy z działaniem. Przykładowo, na początku nie ładowały mi się poprawne tekstury, przez co widziałem tylko niskiej jakości otoczenie, mimo ustawienia wysokiej jakości obrazu. Co jakiś czas zdarzają się leciutkie zacinki, zwłaszcza w dynamiczniejszych scenach, ale ostatnie aktualizacje to poprawiły i problem występuje rzadziej. Czasami zdarza się, że gra nie odczytuje ruchów, przez co nasza postać czasami potrafi się zatrzymać w boju.
OCENATrzecie Darksiders to przyjemna gra, która fanom hack’n’slashy będzie się podobała. Fabuła jest zrozumiała i logiczna, eksploracja jest wyśmienita, a oprawa audiowizualna to wysoki poziom. Występuje również duża ilość grindu oraz cofanie się na stare lokacje, ale dzięki temu wracamy silniejsi i bardziej doświadczeni. Zdecydowanie nie jest to klon Dark Souls. Gunfire Games zrobiło dobrą robotę.
Jeżeli masz chęć na więcej powiązanych artykułów, skorzystaj z listy odnośników u góry. Zachęcam również do śledzenia nas na naszym fanpage’u na Facebooku oraz do dołączenia do naszej grupki, gdzie codziennie tworzymy ciekawe dyskusje. Zapraszamy również na nasz kanał na YouTube, gdzie co tydzień robimy podsumowanie tygodnia w branży.
- Świat: 9/10
- Rozgrywka: 8/10
- Grafika: 9/10
- Dźwięk: 9/10
- Jakość: 8/10
Platforma testowa PC
- Procesor: Intel Core i5-3470 3.20 GHz
- Monitor: 19 cali BenQ G2220HDA
- Grafika: Sapphire Radeon HD 7850
- Pamięć: 8 GB RAM
- System: Windows 10 Home
- Myszka: Można mieć, ale polecam pada
- Klawiatura: Serio, na padzie wygodniej
- +Wciąga mocno
- +Sprawnie działa
- +Dobry dubbing
- +Przyjemny poziom trudności
- –Drobne problemy techniczne
Fan gier strategicznych, symulatorów wojennych oraz gier wyścigowych. Z zamiłowania fan początków przemysłu growego i pseudo znawca historii technologii i gier. Gracz konsolowy pecetowy. Do niedawna sprzedawca gier konsolowych. Prywatnie fan seriali i książek z rosyjskiego nurtu Post-Apo.