Foundation – wybitnie zabugowany, genialny city builder – recenzja [PC]
Foundation jest jedną z tych gier, na które czekałem z utęsknieniem przez kilka ostatnich miesięcy i o której wspominałem w jednym z moich artykułów. Pociągał mnie nie tylko swoją urokliwą i uroczą grafiką, a również ciekawym systemem braku kolizji – twórcy zapowiadali, że będzie można budować gdzie się chce i jak się chce. Mamili mnie wizją zamków budowanych w połowie w górze czy urokliwych chatek, które tylko kilka metrów dzieli od przepaści. Czy twórcy spełnili swoje obietnice? Zapraszam do krótkiej recenzji.
Wpis powstał dzięki uprzejmości GOG-a, który podarował naszej redakcji klucz do Foundation; zapraszam więc do wspierania twórców i kupienia gry za pośrednictwem naszej ukochanej platformy. I jeszcze jedno – gra nadal jest we wczesnym dostępie.
Świat
Foundation stylizowane jest na okres średniowiecza, lecz w takiej wersji, rzekłbym, bajkowej. Nie uświadczymy żadnych najazdów wroga czy epidemii dziesiątkującej populację naszej krainy. Możemy mieć co prawda żołnierzy przypisanych do dworu szlacheckiego lub donżonu, jednakże pełnią oni raczej rolę czysto policyjną, zwiększając zadowolenie z bezpieczeństwa naszych mieszkańców.
Grę możemy rozpocząć na kilku różnych mapach, które różnią się ukształtowaniem terenu. Swoją osadę założyć możemy na przykład na wybrzeżu czy w dolinie w górach. Samych map jest niestety niewiele, bo na chwilę obecną tylko pięć i mam nadzieję, że twórcy dodadzą przynajmniej drugie tyle, gdyż, szczerze powiedziawszy, podobają mi się tylko dwie.
W Foundation niestety nie występuje zbyt często okazja kontaktu ze światem wewnętrznym. Czasem otrzymujemy emisariusza od Króla, który zleca nam przysłanie kilku żołnierzy na pomoc w zmaganiach wojennych. Jakich? Niestety nie mamy żadnego pojęcia. Odwiedzają nas też regularnie kupcy – tym częściej, im większym splendorem cieszy się nasza osada. Poruszają się oni niestety jako pojedyncze osoby; co dziwne, bez żadnego inwentarza żywego.
Kolejną wadą jest to, że w grze praktycznie nie ma zwierząt. Jedynymi, które występują, są przesłodkie owce, z których pozyskujemy wełnę do ubrań. Poza nimi jednak nie mamy żadnego bydła czy też koni; a szkoda, gdyż były to definitywnie razem z kozami najważniejsze zwierzęta w średniowieczu. Wątpię też, by twórcy postanowili wprowadzić większą ilość zwierząt w Foundation. A szkoda. Pozostaje czekać na fanowskie modyfikacje.
Rozgrywka
Foundation jest klasycznym, podobnym trochę do Banished, grą typu city builder. Rozgrywkę rozpoczynamy tylko z zalążkiem rynku, który stanie się w późniejszym etapie gry centrum większej osady. Zdobywamy na początku podstawowe zasoby, takie jak drewno, owoce czy kamień, by móc przekształcić je w coś bardziej rozwiniętego. Ekonomia w grze jest prosta, nieskomplikowana i przyjemna. Trudno porównać ją na przykład do serii Anno, jednakże czy każda gra musi być szalenie skomplikowana? Sądzę, że nie, trudno więc uznać mi prostotę ekonomii za wadę.
W grze występują trzy mechaniki, których nie spotkałem nigdzie indziej. Pierwszą są tak zwane splendor. Są to takie punkty sławy, które zdobywamy w trzech kategoriach – splendoru u Króla, poddanych i kleru. Im wyższy, tym pozwala nam odblokować bardziej zaawansowane, unikalne budowle. Na przykład – na początku nie możemy zbudować żadnego dworu dla nas jako zarządcy. W miarę postępu gry i wraz z tworzeniem rozbudowanych rynków, uzyskujemy dostęp do dworu szlacheckiego, który potem możemy jeszcze bardziej rozbudowywać, gdyż odblokujemy coraz to nowsze do niego elementy.
Drugą unikalną mechaniką w Foundation jest budowanie bardziej monumentalnych budynków, takich jak twierdze, kościoły czy wyżej wspomniane dwory. I muszę powiedzieć, że jest to naprawdę świetne. Nie mamy na przykład gotowego budynku kościoła. Na początku stawiamy nawę główną, by potem dodawać do niego oddzielnie wieżę, nawy boczne, przedłużenia budynku, nagrobki, krzyże i wiele więcej. Możemy zbudować naprawdę unikalne i przede wszystkim ładne budowle. Foundation jest pierwszą grą, która pozwoliła mi na tak dowolne projektowanie, przez co mnie kupiło – bardzo lubię budować.
Trzecią unikalną cechą Foundation jest brak kolizji budynków. Co to oznacza? Możemy stawiać dosłownie budynek w budynku. Mamy ogromną dowolność w ich konstruowaniu, przez co możemy budować naprawdę interesujące struktury. Gra jednakże trochę zawiodła – nasi mieszkańcy potrafią się przez to zbugować i na przykład utknąć w nieruchomości, nie potrafiąc się z niej wydostać. O tym jednakże później opowiem.
Grafika i DŹWIĘK
Foundation jest grą prześliczną, z naprawdę świetną ścieżką dźwiękową. Na screenach sami widzicie szczegółowość budynków, bardzo dobre (lecz zaniżające FPS-y) cieniowanie i naprawdę ładną roślinność.
Ciekawą sprawą jest to, że za udźwiękowienie odpowiadają ludzie, którzy pracowali dla Paradoksu przy takiej produkcji jak Crusader Kings II. Dzięki temu możecie mieć gwarancję, że oprawa audio w recenzowanym tytule stoi na najwyższym poziomie. Momentami przypomina mi ogromnie tą, jaka jest w jednym z moich ulubionych anime, czyli Spice and Wolf. Naprawdę muzyka świetnie podkreśla klimat całej produkcji.
Jakość
Gra jest porządnie wykonana, niestety jest cały czas w fazie wczesnego dostępu, co oznacza, że nie jest to produkt finalny, uświadczymy w nim więc bugi. Jako że Foundation dopiero niedawno ujrzało światło dzienne, damy mu więc odrobinę taryfy ulgowej – mamy tylko nadzieję, że nie będzie to wieczny, wczesny dostęp, jak to często jest w wielu grach.
Momentami budynki potrafią po części lewitować w przestrzeni. Miałem raz świetnie umiejscowiony kościół, który dosyć dokładnie zaprojektowałem tak, by pasował do mojej leśnej wioski. Jednakże jedno z wejść, które najbardziej mi się podobało, unosiło się po części nad ziemią i nie miałem jak tego zmienić. Mieszkańcom na szczęście to nie przeszkadzało, gdyż sami nauczyli się szlachetnej sztuki lewitacji i po prostu przed wejściem do świątyni korzystali z tej unikalnej umiejętności. Przyznam, że bardzo mnie to wybijało z rytmu.
Drugi, o wiele bardziej poważny, związany był z systemem kolizji. Wyżej wspominałem o tym, że mieszkańcy potrafili się zaklinować w domach (co śmieszniejsze, w pojedynczo stojących budynkach) i nie mogli z nich wyjść. Przez co nie mogli pracować. Ani jeść i pić, więc spadało im zadowolenie. Z niewiadomych przyczyn cała wioska zaczęła cierpieć na epidemię „nerdostwa” i niewychodzenia z domu czy z miejsca pracy. Po 10 minutach się odklinowali, jednakże tylko po to, by z powodu niezadowolenia opuścić moją osadę. Musiałem zacząć grę od nowa, co było o tyle smutne, że prowadziłem tę osadę od jakichś czterech godzin.
Ocena
Foundation to bardzo przyjemna gra we wczesnym dostępie, z prześliczną oprawą audiowizualną, ciekawym systemem budowania budynków, prostą i jednocześnie nienużącą rozgrywką oraz kilkoma nieznośnymi bugami. Definitywnie jest to produkcja warta polecenia i którą po prostu warto wspierać, gdyż jeśli osiągnie finansowy sukces, to będziemy mogli oczekiwać więcej tego typu gier od autorów, czyli od Polymorph Games.
- Świat: 5/10
- Rozgrywka: 9/10
- Grafika: 9/10
- Dźwięk: 10/10
- Jakość: 6/10
Platforma testowa PC
- Procesor: AMD Ryzen 5 2600
- Grafika: NVIDIA GeForce GTX 1060 6 GB
- Pamięć: 16 GB RAM
- System: Windows 10 Pro
- Monitor: LG, 1920×1080, 60 Hz
- +Przyjemna rozgrywka
- +Świetna oprawa audiowizualna
- +Ciekawa mechanika budowania
- +Twórcy wspierają modyfikację
- –Ogromne spadki fps przy zwiększeniu jakości cieni
- –Błędy, w tym również takie uniemożliwiające rozgrywkę
- –Brak kontaktu ze światem oraz brak jakichkolwiek zagrożeń
Absolwent Bezpieczeństwa Wewnętrznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, specjalizujący się w sprawach terroryzmu oraz konfliktów międzynarodowych i społecznych. Wychowany na strategiach fan RPG-ów. Od lat „złoty” gracz Ligi Legend. Zakochany w „małym trójmieście kaszubskim” i wiecznie tęskniący ku stolicy pierników.