Jak będzie wyglądać kolejna generacja konsol? Spojrzenie na PS5 i Xbox Scarlett
Dyski SSD, rozdzielczość 8K i ray tracing. Czym rozpieszczą nas twórcy nowej generacji konsol?
Minęło już prawie sześc lat od premiery ósmej generacji konsol stacjonarnych. Najwięksi giganci tych sprzętów, tzn. PlayStation i Xbox, dostarczyli nam wielu świetnych tytułów i niezapomnianych wrażeń. Jednak czas dla nikogo nie jest łaskawy (chyba że dla Keanu Reevesa czy Krzysztofa Ibisza), i to samo tyczy się naszych sprzętów do grania. PC ma tę przewagę, że można go modernizować na bieżąco względem nowych technologi; ale to konsole od zawsze były ikoną domowej elektronicznej rozgrywki. Jako że czas naszych poczciwych urządzeń salonowych dobiega końca, to powinniśmy przyjrzeć się ich następcom.
PlayStation 5
Ósmą generacje (bądźmy szczerzy) wygrało Sony. Liczba docenianych tytułów ekskluzywnych oraz świetna sprzedaż i wsparcie PlayStation VR przyczyniły się do ogromnego zainteresowania wśród konsumentów. Nie obyło się jednak bez potknięć. Długi brak cross-platformowej rozgrywki oraz brak kompatybilności wstecznej to najgłośniejsze błędy Sony. Jednak teraz ma być inaczej. Producenci obiecują pełną rozdzielczość 8K, animacje nawet z 120 klatkach i (co najważniejsze) ultra szybki dysk SSD, który umożliwi twórcom gier zniwelowanie lub znaczne ograniczenie ekranów ładowania.
PS5 będzie najprawdopodobniej korzystać z ośmiordzeniowego procesora opartego na trzeciej generacji linii Ryzen od AMD oraz będzie posiadać procesor graficzny obsługujący ray tracing. Taka specyfikacja plus obietnica wstecznej kompatybilności (przynajmniej z PS4 ) mówią nam jedno: dostaniemy sprzęt bardzo podobny do poprzedniej konsoli, ale nie będzie to kolejna wersja PS4 Pro. Nowe i znacznie ulepszone „bebechy” dadzą nam sprzęt godny dziewiątej generacji konsol, a fani „niebieskich” niewątpliwie mają na co czekać. Prace nad konsolą trwają już od dawna i są na dosyć zaawansowanym poziomie, więc data podawana przez media (2020 rok) jest jak najbardziej prawdopodobna.
Xbox Scarlett
Microsoft idzie w zaparte, jeśli chodzi o tajemnicze i niepewne nazwy ich konsol. Xbox Scarlett to nazwa kodowa nowego sprzętu od „zielonych” – pamiętamy, jak zapowiadali następce Xboksa 360 pod nazwą Xbox Durango. Ostatecznie dostaliśmy świetny sprzęt o nazwie Xbox One, który jednak przez nieprzemyślane decyzje i słaby start stał w cieniu konsoli Japończyków. Jednak z czasem Microsoft wycofał się z pomysłów, które nie przypodobały się fanom.
Tym razem Xbox ma być przemyślanym produktem, który stawia na zabawę w sieci, ale nie zapominając o fanach gier singleplayer. Microsoft od pewnego czasu wykupuje znane studia deweloperskie z myślą o nowej konsoli. Możemy więc spodziewać się porządnych tytułów startowych i mocnych „ekskluziwów”. Konsola również będzie obsługiwać gry w rozdzielczości 8K, płynności do 120 fps w grach oraz ray-tracing. Microsoft zdradził również, że na pokładzie Xbox Scarlett znajdzie się super szybki dysk SSD, co mówi nam, że będzie to standard w nowej generacji konsol. Konsola będzie zapewniać kompatybilność wsteczną z „czterema generacjami treści”, co jest niewątpliwym plusem. Wiemy, że premiera nastąpi w okresie świątecznym 2020 roku, więc nic nam nie pozostało, jak tylko czekać.
PS5 vs Xbox Scarlett?
Jeszcze zdecydowanie za wcześnie, by domniemywać, która konsola okaże się większym komercyjnie i wizerunkowo sukcesem. Musimy poczekać na kolejne informacje od producentów, ale bądźmy szczerzy: jeżeli wolicie konsole Sony, a ich najnowsza maszyna nie okaże się po porostu słaba, to kupicie PS5 (i vice versa względem fanów konsoli Microsoftu). Musimy uzbroić się w cierpliwość i mieć nadzieję, że z generacji na generację producenci konsol będą uczyć się na błędach, a my tylko na tym zyskamy.
PS Na temat kolejnej konsoli Nintendo nic nie wiemy, prócz domysłów i plotek, więc została pominięta w tym tekście.