Sentymentalny powrót do ukochanych klimatów – recenzja Kroniki Myrtany: Archolos
Pamiętam mój pierwszy kontakt z Gothicem, jakby to było wczoraj.
Gdy miałem około 7–8 lat, siostra cioteczna dała mi zagrać w Gothica na swoim komputerze. Po niespełna 10 minutach rozgrywki nauczyłem się jednej rzeczy – jest to gra, która od początku pokazuje, że jesteśmy nikim i musimy zapracować na swoje, nic nie jest podane na tacy. Zrozumiałem to… gdy zginąłem. Drugą rzeczą, jakiej się nauczyłem, jest to, żeby nie zapisywać gry na cudzych save’ach – aby wyjść z gry, musiałem zapisać jej stan, więc zapisałem go na jednym z poprzednich zapisów siorki. Ona wtedy też się nauczyła jednej rzeczy – nie dawać grać młodszym bez nadzoru.
Uruchamiając Kroniki Myrtany, miałem flashbacki z przeszłości w głowie. Ciepło na serduszku rozchodziło się falami po całym ciele. Tak, to jest stary dobry Gothic w nowym wydaniu.
Okiem Frodo
Nigdy nie lubiłem grać w mody. Grałem jedynie w moduł sieciowy do GTA San Andreas SA-MP oraz w Gothic Mroczne Tajemnice. Nie śledziłem losów powstawania Kronik Myrtany i byłem przekonany, że na pewno w to nie zagram. W dniu premiery moda przeczytałem bardzo pozytywne opinie od zatwardziałych fanów Gothica. Stwierdziłem, że dam się przekonać. I zacząłem. Leci godzina, dwie, dziesięć, dwadzieścia, aż doszło do 80 i końca gry.
TEKST MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY!!!
Świat
Witamy w Kolo… a nie, czekaj…
W Kronikach została przedstawiona historia postaci o imieniu Marvin (kto zrozumiał to nawiązanie?). Nasz bohater po śmierci ojca ucieka na Archolos wraz ze swym bratem, Jornem, ze swojej rodzinnej wyspy. W obliczu narastającej wojny z orkami wszystkie statki zostają zarekwirowane przez Królewską Flotę, by przeciwstawić się hordom wrogów. Dlatego na wyspę dostają się oni wraz z… pewnym handlarzem zajmującym się nie do końca uczciwym handlem. Ponieważ organizator transportu nie wywiązał się z umowy pieniężnie, kapitan postanawia wyrzucić naszego bohatera wraz z towarzyszami za burtę, niedaleko wyspy. Część z jego współtowarzyszy ginie. A Marvin wraz z bratem udają się do pobliskiej wioski Silbach, aby skontaktować się ze swoim wujem, Kurtem. Po kilku questach i uzyskaniu obywatelstwa w wiosce ktoś obrabowuje dom wuja i porywa przy okazji Jorna. Tak oto rozpoczyna się nasza wędrówka po szczeblach kariery w mieście, by uzyskać pomoc w odnalezieniu brata.
Takiego Gothica nam potrzeba
Historia przedstawiona w Kronikach Myrtany to nie jest typowa, sztampowa historia w stylu „od zera do bohatera”, tylko historia o desperacji oraz wendecie, gdzie główny bohater jest wykorzystywany do granic możliwości. Spora część questów pobocznych powoduje chwilami poirytowanie protagonisty, zwłaszcza te, które są zlecane przez pracodawców, niezbyt kwapiących się do pomocy Marvinowi. Tylko od nas zależy szczęśliwe zakończenie całej historii. Jednak tego zakończenia nie można nazwać w pełni satysfakcjonującym ze względu na to, że wtedy kończymy historię w czwartym rozdziale. A autorzy przygotowali ich dla nas ogólnie sześć.
Głupio mi nazywać Kroniki modem, bo ta modyfikacja jest tak rozległa, wciągająca i długa, że nie można nazwać tego tytułu inaczej niż pełnoprawną grą w znanym uniwersum. Wielkie Miasto, które jest w pewnym sensie wyzwaniem dla tego silnika, rozmaite krajobrazy, wiele znajdziek i secreetów, własny system achievmentów… A to tylko ułamek tego, co gra oferuje, o reszcie będę wspominać w dalszej części tekstu. Klimat niczym nie ustępuje Gothicowi oraz Gothicowi 2: NK. Wszędzie jest odczuwalna niegościnność, za każdym rogiem kryje się coraz to nowe niebezpieczeństwo. No i tak samo, jak we wspomnianych wcześniej grach, eksploracja mapy popłaca w 120 procentach. Gdy ja w rozdział drugi wchodziłem, mając 7 lvl, to zdarzali się ludzie mający 28 poziom postaci. A nie licząc ostatniego rozdziału, to rozdział pierwszy jest najkrótszy.
Okiem Frodo
Doceniam umieszczenie wielu smaczków związanych z pierwszą i drugą częścią Gothica, a także z Gothic Mroczne Tajemnice i innymi dziełami kultury. Ich odnajdywanie było przyjemne. Świat Gothica od zawsze żył. Postacie niezależne miały swój rytm dnia i ściśle się go trzymały. Kroniki Myrtany wyniosły to na jeszcze wyższy poziom. Przechodząc każdego dnia przez tę samą lokację, mogłeś natrafić na zupełnie inne wydarzenie. Mało która gra robi to tak dobrze. Moje największe obawy dotyczyły mieszania nowej fabuły z kanonem Gothica. Twórcy Kronik Myrtany znali materiał źródłowy od A do Z i pokazali środkowy palec wszystkim innym osobom, które biorą się za odświeżanie lub robienie nowych dzieł kultury na podstawie bazowego scenariusza. Kroniki Myrtany: Archolos powinny być pokazywane jako wzór dla wszystkich twórców, którzy chcą pracować na kultowych materiałach źródłowych w taki sposób, aby nie obrazić zatwardziałych fanów.
rozgrywka
Stary dobry Gothic
Większość Polaków grających w gry Gothica dobrze zna, więc podstawowe mechaniki nikogo nie zaskoczą. Walka wręcz jest na początku dość drewniana, ale w miarę rozwoju postaci zmienia się w najróżniejsze skomplikowane piruety, których nie powstydziłby się Geralt. Różni nauczyciele nauczą nas różnych rzeczy w różnym stopniu. Podobnie jest w przypadku walki bronią czy strzelania z łuków. Oczywiście do nauki potrzebne są nam punkty nauki, których dostajemy 10 co poziom. Z jednej strony dosyć spowalnia to rozwój postaci, ale dzięki temu nie robi się ona ni stąd, ni zowąd przepotężna. Obecny jest tutaj także system teleportacji przy pomocy run, co ułatwia podróżowanie. Ale skończmy już z tymi starociami…
Nowy dobry Gothic
…i przejdźmy do nowinek. A tego jest cała masa. Twórcy modyfikacji zmienili mnóstwo systemów z G2:NK oraz pododawali swoje własne. Przykładem jest chociażby gotowanie. Wcześniej mieliśmy tylko możliwość smażenia mięsa. W modyfikacji zostało to rozszerzone do zdobywania/kupowania przepisów i poprzez wykorzystywanie odpowiednich składników przyrządzanie różnych potraw. Pod koniec gry miałem dostepnych ponad dwadzieścia różnych przepisów i z każdego starałem się korzystać. Ponieważ gra nie rzuca wszędzie eliksirów życia, to najróżniejsze potrawy pomagają nam się leczyć. I w zależności od użytych składników owe potrawy przywracały inny poziom HP oraz mogły zapewniać różne bonusy.
W Kronikach rozwiązano problem z uciążliwością podróży po całej mapie. A w jaki sposób? Dodano możliwość szybkiej podróży! Genialny w swej prostocie i szybki sposób na dotarcie w potrzebne nam miejsca został tutaj przedstawiony w dość pomysłowy sposób – w różnych lokacjach rozstawione zostały wozy Gildii Kupieckiej, dzięki którym, po uiszczeniu drobnej opłaty, możemy swobodnie przenosić się do innych lokacji, gdzie owe wozy również stoją. Wprowadzono też system szybkiej podróży przy pomocy łodzi. System ten działa zadziwiająco sprawnie, sam byłem w szoku, gdy po raz pierwszy z niego skorzystałem. Wiadomo, niektórzy mogą uznać to za zbyt duże ułatwienie, ale w momencie gdy większość mapy została już oczyszczona, to jest to przyjemny dodatek.
Zmodyfikowano system broni, gdyż do używania większości broni jednoręcznych potrzebna jest zręczność. Wiadomo, można zrobić build w siłę i bronie jednoręczne, ale jest on o wiele mniej opłacalny i cięższy do wykonania. Nie będę się rozpisywać o wszystkich zależnościach. Wszystko Wam wyjaśni poniższy screen. Dodatkowo warto zapamiętać, że zręczność wpływa na częstotliwość łamania się wytrychów, a przy wbiciu tej umiejętności na 100 pkt otrzymujemy za darmo Akrobatykę – ten skill służy do łagodzenia skutków upadków oraz poprawia nasze skoki, które stają się dalsze i kończą się efektywnym lądowaniem.
Rozszerzono tu elementy kowalskie oraz dodano element łuczarstwa. Autorzy stworzyli do tego specjalnie nowy stół. Można przy nim wyrabiać oczywiście łuki, ale także i kusze. Przy takim stole można przerabiać lagi na strzały i bełty lub przerabiać bełty na strzały i odwrotnie. Stworzono także możliwość przepisywania zwojów, co sprawiło, że osoby, których nie interesuje nauka kręgów magicznych, nie są ograniczone do limitowanej ilości zwojów, np. Zmniejszenia Potwora.
Grafika/muzyka
Grafika nie zaskakuje, jak wiadomo modyfikacja była tworzona na silniku gry z 2001 roku. Jednak trzeba docenić integrację z modem wprowadzającym Gothica do ery DX11. Wgranie tego moda zmienia grę o 180 stopni. Poprawia jakość tekstur, zmniejsza kanciastość konturów i wszystko sprawnie wygładza. Ba, często można przystanąć i poprzyglądać się widokom, bo aż miło się na nie patrzy.
Drugim aspektem jest muzyka i ścieżka dźwiękowa, które osobiście uważam za ARCYDZIEŁO. Odpowiadają za nie Kamil Jędrzejewski, kompozytor, oraz Szymon Nawrocki, reżyser dźwięku. Stworzyli oni mnóstwo nowych ścieżek dźwiękowych, jak i zinterpretowali na nowo te stare. A wiadomo, że seria Gothic stała klimatem nie tylko ze względu na mroczną oprawę graficzną. Dodatkowo można znaleźć masę smaczków muzycznych, na przykład jeden z biedaków wygrywający na flecie między innymi melodię znaną z mema Epic Sax Guy.
Do dubbingu nie jestem w stanie się przyczepić. Jest całe grono znanych nazwisk biorących udział w podkładaniu głosów, jak np. Cezary Żak. A właśnie, ciekawostka: pan Cezary zgodził się na podkładanie głosu w tej modyfikacji za darmo ze względu na to, że nigdy nie dubbingował gry. Obok niego można tu uświadczyć głosu Artura Barcisia. Jakże mnie rozbawił fakt, że postacie dubbingowane przez obu panów brały udział w tym samym quescie, który nazywał się „Miodowe Lata”. Dodatkowo wysłuchamy tu np. zmodyfikowanego monologu Skryby (wyśmienity easter egg). Po prostu bomba!
Jakość
Gothic, jak wiadomo, zawsze słynął ze swej drewnianej konstrukcji oraz bugów. Nie uniknęła tego i ta modyfikacja. Ale autorzy się postarali. Wygładzili, co mogli, ba, nadal pracują nad produktem (od dnia wydania, czyli 10 grudnia, do tej pory wyszły 3 mniejsze update’y oraz 1 większy). Starają się cały czas poprawiać grę. Niektóre błędy doprowadziły graczy klasycznego Gothica do tworzenia nowych mechanik, których zastosowanie jest wykorzystywane także tutaj. Mówię np. o żabce. Na czym ona polega? Otóż przy wyuczonej akrobatyce postać dalej skacze. Ale jeśli dodać do tego wciśnięcie strzałek w lewo i prawo jednocześnie i ciągłe spamowanie przycisku skoku, nasz bohater porusza się na wzór płaza, skacząc jak żaba. Jednak powiem szczerze, że nie przeszkadza mi to. Piranha Bytes zawsze stało drewnem, a z czasem to drewno stało się złotem.
W trakcie przechodzenia gry nie natknąłem się na żadne błędy psujące rozgrywkę, nie znalazłem żadnych nowych eksploitów. Trzeba docenić to, że autorom udało się przystosować modyfikację do płynnego działania na współczesnych komputerach. Bo gdy uruchomiłem Gothica 2, ten okazał się prawie niegrywalny, przy zawrotnych 20 fps podczas rozgrywki. Bez żadnych fanowskich patchów nie idzie grać.
A tak swoją drogą – wiedzieliście, że silnik Gothica był bazowany na silniku symulatora lotnictwa? A przynajmniej tak głosi plotka i to by tłumaczyło dziwne sterowanie gry.
Okiem Frodo
Fenomenalnie prezentuje się jakość moda. Wszystko działa, wszystkie misje da się ukończyć, nic się nie zacina, nie ma żadnych błędów – po prostu kapitalna robota. Twórcy moda wyciągnęli maksimum z silnika gry i pokazali, że nawet stare mechaniki da się odświeżyć w taki sposób, aby były grywalne w 2021/2022 roku.
Ocena
Ekipa The Chronicles of Myrtana Team zaprezentowała nam cudo. Sentymentalną przeprawę przez świat toczony ogniem wojny, gdzie za każdym rogiem czai się niebezpieczeństwo. Zaserwowali nam przy okazji kawał świetnej historii, w której nasza postać nie przechodzi od zera do bohatera, tylko kieruje się własnym celem. Nie bez powodu dla mnie modyfikacja ta dostała nagrodę za moda roku w corocznym konkursie organizowanym przez ModDB. Mimo bycia dostępnym tylko od dwóch tygodni zdeklasował on swoją konkurencję. Piękna robota, a ja sam chyba zaczynam drugie podejście. Pozostaje teraz czekać na Dzieje Khorinis…
Okiem Frodo
Każda minuta spędzona w Kronikach Myrtany: Archolos była świetna. Czerpałem radość z każdej ubitej bestii, z każdego odbytego dialogu, z każdej chwili spędzonej na wytwarzaniu przedmiotów. THQ Nordic/ Alkimia Interactive spójrzcie na Kroniki Myrtany i wywalcie do kosza swoją nieudaną próbę odświeżenia Gothica. Weźcie przykład z zespołu Kronik Myrtany, zapytajcie ich o radę, aby pielęgnować to cudowne uniwersum. Jeszcze kilkanaście dni temu nawet nie pomyślałbym o zdaniu, którym zakończę moją opinię o Kronikach Myrtany: Archolos. Jednak po tych kilkudziesięciu godzinach muszę to przyznać:
KRONIKI MYRTANY: ARCHOLOS powinny zostać oficjalnie wpisane do kanonu serii Gothic.
- Świat: 10/10
- Rozgrywka: 10/10
- Grafika: 10/10
- Dźwięk: 10/10
- Jakość: 9/10
Platforma testowa PC
- Procesor: Intel Core i5-9400F 2.90 GHz
- Monitor: 24 cale BenQ ZOWIE XL2411P
- Grafika: AMD RX580
- Pamięć: 16 GB RAM
- System: Windows 11 Home
- Monitor: 24 cale Samsung CF396
- Myszka: Tracer Torn
- Klawiatura: Mechaniczna Genesis Rhod 350
- +Zachowany klimat oryginału
- +Rozbudowa starych mechanik i dodanie nowych
- +Klimatyczna ścieżka dźwiękowa
- +Stary, dobry Gothic
- +Dubbing aktorski
- –Stary, dobry Gothic
Student Informatyki, fan gier RPG, klasyków i Survivali. Marzy o tym, by było go stać na serwer Minecrafta z modami. Wierzy w powodzenie remake’u Gothica
Niestety nie we wszystkim zgadzam się z autorami. Ale może źle rozpocząłem, zacznę jeszcze raz.
Otóż serię Gothic poznałem dopiero rok temu, przechodząc „jedynkę” i „dwójkę”. Nigdy wcześniej nie miałem okazji ogrywać tej sławnej w Polsce gry, więc i o Kronikach Myrtany nie wiedziałem kompletnie nic. Po nawet dziś świetnej „jedynce” i – w mojej opinii – gorszym sequelu, byłem już przygotowany na Gothic 3, ale wtem pojawił się właśnie ten mod. „Czemu nie”, pomyślałem, patrząc na naprawdę jakościowy wygląd modyfikacji. Ograłem tytuł… godzinowo pobijając obydwie wcześniejsze odsłony razem wzięte.
Kroniki Archolos to najprawdopodobniej najlepszy Gothic 2, jaki mógł postać. Treści jest OGROM (nawet po 100 godzinach nadal miałbym co w grze robić), wykonanie rewelacyjne (cutscenki, nowe mechaniki), soundtrack świetny (gra trafia do mojej topki growej muzyki!), dubbing i historia też starannie zrobione (małe smaczki, które możemy nie odkryć, wiele zakończeń!). Dlaczego więc nie zgadzam się z autorami?
Gothic 2, to niestety (?) Gothic 2. Bugów spotkałem tu całe zatrzęsienie. Dwie misje były niewykonalne (w tym jedno ocierające się o zadanie główne). Wczytywania gry często wyprowadzały do pulpitu. Nagłe black screeny nawet w środku zwykłego chodzenia. Dialogi zacinały grę do stanu „poznaj Alt+F4”. Więc to albo ja mam pecha i zepsuty komputer, albo autorzy mają szczęście, w które nie mogę uwierzyć. Przyczyną tego wszystkiego jest silnik gry, który, szczególnie mieście, po prostu nie daje rady, lagując potwornie. Pochwalę za to dobry balans trudności, obawiałem się tego najbardziej.
Ale pomimo tych wszystkich błędów, Kroniki Myrtany to rzecz wspaniała. Mod, który powinien stać w szeregu z innymi odsłonami serii. Ba – jeśli nigdy wcześniej nie graliście w Gothica, zaraz po „jedynce” polecam odpalić właśnie Archolos. Zupełnie się nie dziwię nagrody za mod roku – po prostu zasługuje na niego.