Serious Sam: Siberian Mayhem – recenzja [PC] – Serious Sam 4, ale to podróż w czasie
Podchodząc do samodzielnego dodatku do Serious Sama 4 (którego, nawiasem mówiąc, też recenzowałem), wiedziałem tylko tyle, że wypełnia on lukę fabularną, w której nasz bohater ląduje na Syberii i stara się dostać do miejsca finałowej bitwy.
Tylko że jego podróż nie idzie zgodnie z planem, bo poprzez zawirowania związane z Lokim (a konkretniej serialem fabularnym Marvela) okazuje się, że jest to inna linia czasowa!
Dziękujemy Devolver Digital za dostarczenie klucza do gry.
Świat
Wprowadzenie do multiwersum!
Wtrącenie o Lokim przeze mnie to oczywiście nieprawda; co nie zmienia faktu, że mówimy tutaj o alternatywnej linii czasowej. Mianowicie, tutejszy Sam wyznacza sobie z lekka inny cel do wykonania po drodze do ostatecznej bitwy. Nie będę tutaj spoilerować, jednak plot twist jest całkiem spory, a jednocześnie genialny w swojej prostocie. W każdym razie: pod koniec pojawia się Sam z przyszłości, mówiący o tym, że potrzebuje naszej pomocy. I wtedy to nasz bohater wyrusza za samym sobą z przyszłości, pomagać w innych liniach czasowych.
Mniej nie znaczy gorzej
Choć w dodatku jest mniej poziomów, niż w podstawce, to różnica została uzupełniona rozbudowaniem nowych levelów. Plansze wydawały mi się większe oraz bardziej wypełnione treścią. Ciekawsze były sekrety, które często zaskakiwały mnie pomysłowością i wykonaniem. Klimat Syberii został całkiem dobrze oddany; podobnie jest, jeśli chodzi o pobocznych bohaterów – rosyjskich bojowników o wolność. Sporo jest także odniesień do przyszłości (tj. do wydarzeń mających w poprzednich grach z serii) pośród znajdowanych przez nas notatek.
Rozgrywka
Roz(g)rywka na poważnie
Co jest zaskakujące, to fakt, że pomimo (pozornej) mniejszej objętości dodatku, Serious Sam: Siberian Mayhem ma więcej do zaoferowania – a przynajmniej tak mi się wydaje. Masywnie zwiększono bestiariusz, dodając nowe odmiany znanych przeciwników lub kompletnie nowe stwory czyhające na nasze życie. Do dyspozycji gracza oddano także całkiem nowe pojazdy – m.in. skuter śnieżny, mecha z piłą mechaniczną w ramieniu, czy też czołg. Ogółem miałem też wrażenie, że gra zyskała trochę na trudności – ale mogę tak myśleć tylko dlatego, że nie znałem jeszcze przeciwników, z którymi miałem się mierzyć oraz nie zdążyłem się do nich przyzwyczaić.
Sam.rar
Jedna z rzeczy nie do końca mi się spodobała – otóż drzewko umiejętności tworzymy od nowa. I jakkolwiek upchanie po trzy SAM-y na planszę jest fajną opcją, tak uważam, że powinno to wyglądać trochę inaczej. Na samym początku rozgrywki powinniśmy mieć możliwość odblokowania tylu umiejętności, ile zdobyliśmy w Serious Sam 4; a co więcej, zdobywanie kolejnych Syriańskich Artefaktów Mocy powinno rozbudowywać nasz wachlarz umiejętności, by w końcu rozbudować całe drzewko zdolności. Co by to szkodziło, zwłaszcza że historia rozgrywa się w alternatywnej linii czasowej? No ale to jest moje osobiste zdanie. Pomijając ten aspekt, fajną wstawką były drobne mini-gry: jedna polegająca na przesuwaniu kontenerów przy pomocy dźwigu tak, by odblokować przejście dalej, a druga to zwykła zabawa w hydraulika i łączenie rurek.
Grafika i dźwięk
Sfera audiowizualna nie różni się bardzo od podstawki – przy czym teraz widoki bazują na surowych klimatach Syberii czy też na rosyjskich osiedlach, w stylu bloków budowanych za PRL-u. Mimo wszystko: widoki i całe otoczenie są wciąż piękne.
Oczywiście jeśli chodzi o audio, to zostało ono uzupełnione o nowe, świetne wręcz utwory, jak chociażby rockowa wersja Kalinki. To był czysty miód na moje uszy. <3
Jakość
Oczywiście Serious Sam nie byłby Samem, gdyby nie miał błędów. Niedoczytujące się grafiki to tutaj codzienność. Tak samo sztuczna inteligencja przeciwników miejscami woła o pomstę do nieba, gdy po 30 minutach szukania przeciwników okazuje się, że jeden cichy kamikadze utknął gdzieś za ścianą. Pisząc ten paragraf mógłbym zrobić w sumie kalkę z mojej recenzji Serious Sama 4, ale po co? Możecie ją przecież sami przeczytać. ;P
Ocena
Serious Sam: Siberian Mayhem to mniejsza, ale nie mniej ciekawa „czwóreczka”. W oba tytuły pykało mi się aż miło, wycierając z twarzy tylko resztki osocza i flaków wrogów. Niemniej, warto by jednak popracować trochę nad dopieszczeniem całości, a nie wydawać grę, która czasem sprawia wrażenie nieukończonej.
- Świat: 8/10
- Rozgrywka: 8/10
- Grafika: 7/10
- Dźwięk: 9/10
- Jakość: 5/10
Platforma testowa PC
- Procesor: Intel Core i5-9400F 2.90 GHz
- Monitor: 24 cale BenQ ZOWIE XL2411P
- Grafika: AMD RX580
- Pamięć: 16 GB RAM
- System: Windows 11 Home
- Myszka: Tracer Torn
- Klawiatura: Mechaniczna Genesis Rhod 350
- +Stary dobry Serious Sam
- +Rockowa Kalinka
- +Ciekawy plot twist
- –Stary dobry Serious sam
- –Błędy
Student Informatyki, fan gier RPG, klasyków i Survivali. Marzy o tym, by było go stać na serwer Minecrafta z modami. Wierzy w powodzenie remake’u Gothica