Polska branża gamedev na tle świata – czy mamy się czym chwalić?
Szacunki pokazują, że już w tym roku wartość rynku gier wideo w Polsce przekroczy miliard dolarów. To imponujące. Nie można zaprzeczyć temu, że rodzima branża gamedev jest nieodłączną częścią tej światowej, a znaczną większość tytułów produkowanych nad Wisłą stanowią tzw. gry eksportowe. Już w 2020 roku Polska osiągnęła większy eksport gier niż ich import. Jak na tle globalnego przemysłu growego wypada ten rodzimy? Zapytaliśmy o to ekspertów.
Kawałek globalnego tortu biznesu gamedev należy do nas
W Polsce działa ponad 460 podmiotów zajmujących się produkcją i wydawaniem gier. Dowodem na to, że branża ta prężnie się rozwija – jest, chociażby rosnąca liczba ofert pracy w sektorze gamedev. Tylko w 2021 roku liczba zatrudnionych w gamedevie wzrosła o 24% w porównaniu do roku poprzedniego. Potencjał polskiego rynku growego coraz częściej zauważany jest także za granicą. Raport The Game Industry of Poland 2021 pokazuje też, iż nasz kraj jest jednym z liderów w produkcji gier PC.
– Polski gamedev należy do największych i najprężniej rozwijających się rynków w Europie. Rodzimi deweloperzy cechują się identycznym profesjonalizmem i poziomem ekspertyzy, jak zachodni koledzy, a standardy jakości w niczym nie ustępują najlepszym produkcjom na świecie. Tworzone są gry na wszystkie platformy, od mobilnych po duże konsole, pokrywamy także wszystkie segmenty rynku – od skromnych produkcji indie, po globalne tytuły klasy AAA. Polska branża gier znalazła miejsce na salonach i ma na swoim koncie wiele produkcji, których nie tylko nie musi się wstydzić, ale które wyznaczają trendy i standardy dla innych – mówi Łukasz Kowalczyk z działu marketingu Ice Code Games.
O wysokiej pozycji naszej rodzimej branży gier na tle światowej przekonany jest również Tomasz Szpiner, prezes zarządu IRON VR.
– Polska na mapie growego świata z pewnością zajmuje wysoką pozycję. Zarówno jeśli chodzi o rynek gier na PC/konsole, mobile czy VR. Prócz własnych, mocnych brandów, to właśnie w Polsce powstaje dużo gier znanych zachodnich marek. Wynika to z wielu czynników. Między innymi z tego, że wiele osób, które obecnie zarządzają lub zwyczajnie pracują w polskich studiach gamedevowych, pamiętają jeszcze czasy, gdy gry w naszym kraju nie były objęte prawami autorskimi. Fakt znajdowania się za żelazną kurtyną nie pozwolił nam wprawdzie na rozwój własnych komputerów (kto dziś pamięta o wrocławskich zakładach Elwro?), ale z grami i szeroko rozumianym oprogramowaniem było inaczej. To dzięki temu i wszechobecnej szarości początków lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku – młodzi ludzie bardzo często uciekali w świat kolorowych pikseli na ekranach swoich komputerów. Źródeł pasji w naszym narodowym DNA do tworzenia i grania szukałbym właśnie w tamtych czasach – twierdzi Tomasz Szpiner.
Czym się wyróżniamy?
Badania autorstwa Polish Gamers Research pokazały, że w trakcie lockdownu spowodowanego pandemią, zainteresowanie grami się zwiększyło. Wówczas ponad 30% badanych graczy przyznało, że grają częściej niż zwykle. Zdaniem ekspertów: polski rynek gier dobrze poradził sobie ze skutkami koronawirusa, co jest jednym z jego wyróżników. Większa liczba godzin poświęcanych na granie przyczyniła się też do lepszych wyników sprzedażowych dużej liczby tytułów.
– Kiedy wiele zachodnich studiów ograniczało produkcję bądź wręcz wstrzymywało działalność, Polacy po prostu zmienili modus operandi. Normą stała się praca zdalna i hybrydowa, deweloperzy zaakceptowali nową rzeczywistość i zaadaptowali się do niej, kontynuując pracę bez większych wahnięć – uważa Łukasz Kowalczyk.
Specjaliści podkreślają także, że w Polsce tworzy się dużo, co na pewno zwiększa szansę zaistnienia na światowym rynku. Warto podkreślić, że rodzime produkcje cechuje duża doza kreatywności, co zawdzięczamy m.in. ciekawym pomysłom i utalentowanym pracownikom.
– Na pewno jesteśmy jednym z krajów, gdzie powstaje najwięcej gier, gdzie jest najwięcej studiów developerskich i coraz mocniej zaznaczamy swoje miejsce w tym biznesie. Oczywiście bardzo znacząca większość twórców to Polacy. Generalnie świat już wie, że warto w Polsce szukać zdolnych pracowników czy ambitnych studiów deweloperskich – mówi Tomasz Mazur, prezes Forestlight Games.
– Inną rzeczą, która wyróżnia polskie gry, jest zauważalna na Gamescomie 2022 unikatowość w kwestiach artystycznych i kreatywność. Polscy deweloperzy nie rewolucjonizują świata gier, nadal poruszają się w obrębie uznanych i szanowanych gatunków, ale w odróżnieniu od kolegów z reszty świata nie skupiają się na „graniu bezpiecznie”. Nie zatrzymują się na sklonowaniu tego, co „się na pewno sprzeda”, ale dorzucają własne rozwiązania, innowacje, odświeżając skostniałe mechanizmy. Przykładem może być westernowy „Hard West 2”, który będąc duchowym bratem serii X-COM, dorzuca do puli znanych mechanizmów system Bravado, wymuszający bardziej agresywne podejście i zmieniając diametralnie wrażenia z obcowania z gatunkiem tactical turn-based – podkreśla Łukasz Kowalczyk.
– Jesteśmy też krajem wciąż konkurencyjnym, jeśli chodzi o koszty prowadzenia działalności. Jednakże naszym największym atutem są dobrze wykwalifikowani pracownicy – podsumowuje Tomasz Szpiner.
Z ubiegłorocznego raportu The Game Industry of Poland wynika, że w Polsce w branży game pracuje ponad 12 tys. osób. Popularność pracy zdalnej wpłynęła na to, iż w zespołach tworzących gry w naszym kraju zatrudniani są specjaliści nie tylko z Europy, ale i z całego świata. Coraz częściej zdarza się również, że zachodni wydawcy są zainteresowani współpracą z polskimi deweloperami, którzy uważani są za cenionych kreatorów.
Co dalej?
Zapewne nasz rodzimy rynek gier czeka świetlana przyszłość, a polscy twórcy mają spore szanse na jeszcze większe zaistnienie na arenie międzynarodowej. Mimo dużej konkurencji – jest dla kogo tworzyć. Tylko w 2021 roku liczba graczy na świecie wynosiła 3,24 miliarda, z czego w Europie było ich ponad 700 milionów. Zdaniem Tomasza Mazura – w przyszłości wśród światowych przebojów growych, będą znajdować się również te z Polski.
– Myślę, że dzięki pasji wielu ludzi, olbrzymiej liczbie powstających projektów, coraz poważniejszemu podejściu do edukacji, czyli inwestycji w nowe kadry i zawsze obecnej wśród Polaków kreatywności i ambicji, będziemy walczyć o jeszcze wyższe miejsce na mapie światowego gamedevu – twierdzi Tomasz Mazur.
Wśród polskich gier, które odniosły sukces za granicą, znajdują się m.in. Wiedźmin, This War of Mine, Dead Island czy Chernobylite.
Światowy rynek game charakteryzuje się dużym wzrostem w porównaniu do innych gałęzi przemysłu rozrywkowego (niektórzy mówią, że branża ta jest już nawet większa niż Hollywood). Cieszy nas fakt, że coraz lepiej radzą sobie na nim polscy twórcy, którzy starają się dotrzymać kroku globalnej konkurencji. I wychodzi im to całkiem dobrze. Co więcej – wiele tytułów dostarcza nam też dodatkowych wrażeń dzięki rozwojowi wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości (VR i AR). Prognozy z raportu Global Games Market Report zakładają, że wartość rynku gier wideo wzrośnie do ok. 218,7 mld USD w 2024 r. Pozytywne przewidywania na kolejne lata wiążą się także z rosnącą popularnością gier mobilnych i online.