Space Pirates and Zombies 2, czyli jak zrobić dobry biznes
Space Pirates and Zombies 2 dowodzi, że można zrobić fantastycznego, nieco rozpikselizowanego RTS-a… i wejść z przytupem w niszę, która wcale nie jest łatwa do zagospodarowania.
Jestem fanką fabularyzowanych gier strategicznych. W Age of Empires 2 (z połowicznie rosyjskim dubbingiem) zagrywałam się godzinami. Kiedy w moje ręce wpadł najnowszy egzemplarz Space Pirates and Zombies 2 od GOG.com, zawyłam z uciechy. Przede mną cały kosmos, a ja taka nieprzygotowana!
Świat
How cool is that?
Cała historia opiewa na to, że ludzkość ledwie przeżyła inwazję zombie, wszystko jest w strzępach, a takie rzeczy jak paliwo stanowią cenną walutę. Nie ma tutaj miejsca na litowanie się nad kimkolwiek, każdy zdany jest sam na siebie i musi pracować, żeby przeżyć. Ludzie zbierają się więc wokół charyzmatycznych i potężnych kapitanów, którzy są w stanie ocalić ich po katastrofie.
Naprawdę nie wiem, kto wpadł na pomysł, żeby połączyć zarówno piratów, kosmos, jak i elementy horroru. Zombie, których estetyka kojarzy się nieco z Zergami ze Starcrafta, będą prawdziwym wrzodem na tyłku. Co prawda, żeby do nich dotrzeć, trzeba się nieźle nalatać, ale prędzej czy później napotkamy pulsujące, porośnięte glonami mózgi, które trzeba będzie pojedynczo odstrzeliwać. A nie jest to łatwe, bo dookoła latają już gotowe zombie-statki… dlatego też, żeby w ogóle wpakować się w taką kabałę, trzeba być dobrze przygotowanym. Jak się przygotować, to już inna opowieść.
Musimy zbudować na tyle potężny statek flagowy, by był w stanie wytrzymać ataki zombie oraz bandytów. Dobrym pomysłem jest również ulepszanie swoich hangarów w celu pozyskiwania coraz lepszych statków pomocniczych. W tym celu latamy po całej galaktyce i zbieramy paliwo, ludzi oraz walutę, które dryfują na ziemi niczyjej. Uwaga: jeśli dorwiemy się do cudzych zapasów, z pewnością popsujemy sobie relację z tym piratem-watażką, który rządzi w danym regionie!
Nie jesteśmy jednak bohaterami. Nikt nie będzie nas wynosił na piedestały – konkurencja jest duża, a każdy ma swój pomysł na przeżycie. To dość ciekawa odmiana po tym, co widzieliśmy do tej pory. Żeby dobrze funkcjonować, musimy dobrze żyć z resztą kolektywu. Oczywiście, możemy spróbować wybić pozostałych, ale jest to bardzo ryzykowne zagranie i skończy się dla nas krwawą jatką. Zresztą, prawdę mówiąc, lepiej mieć momentami mniej niż więcej. Jeśli napadną nas sprytni bandyci, a my nie będziemy przygotowani, zostaniemy zmuszeni do zapłaty okupu.
RozgrywkAPaaaanie… kto to panu tak zepsuł?
Gra wita nas sympatycznym menu, za sprawą którego możemy dość szybko przenieść się w jeden z dwóch trybów: sandbox lub kampania. Nie jest to zbyt szeroki wybór, ale lepszy rydz niż nic. Postanowiłam zacząć od kampanii i nie zawiodłam się. Sam początek przypomina mi narracją pierwszego Mass Effecta, z tymi wszystkimi efektami dźwiękowymi i miłym głosem narratora w tle. Zaraz jednak przenosimy się do walki kosmicznej, którą – rzecz jasna – przegrywamy. Ma być to dla nas wstęp do prawdziwej orki na ugorze – nie będzie nam bowiem łatwo potykać się z wrogiem.
Zanim jednak to nastąpi, musimy złożyć własny statek flagowy, rzecz jasna z dryfującego po okolicy kosmicznego śmiecia. Będzie to odpowiednik trzydziestoletniego Fiata 126p, który w dodatku stanie się żywym dowodem na istnienie Absolutu – tylko cud trzyma to wszystko w kupie. Z czasem jednak będziemy mogli powiększać naszą małą zabawkę, dokupować do niej kolejne części i składać ją niczym z klocków Lego. Będzie przy tym uciechy co niemiara.
Nasz stateczek będzie też wyposażony w hangary, do których będziemy mogli dokupywać coraz to nowsze ścigacze, myśliwce i inne tego typu małe stateczki. Przydadzą się nam one w walce z kosmicznymi piratami, ale nie tylko. Prawdziwym problemem są bowiem… zombie!
Grafika
Ludzkość nie jest jeszcze stracona
Grafika jest dość uproszczona, dlatego nie ma co spodziewać się fajerwerków. Bitwy kosmiczne wyglądają naprawdę dobrze, strzelanie do zombie oraz do innych statków potrafi być naprawdę bardzo efektowne, a momentami wręcz zbyt proste (ale może to moja wina – najniższy poziom trudności). Sama grafika przyjemnie wpada w oko, a osoby chore na epilepsję nie muszą bać się nagłych rozbłysków. Całość stworzono przemyślanie oraz ze smakiem. Niczego nie ma zbyt wiele, niczego nie jest za mało. Powiedziałabym, że proporcje zostały zachowane w stu procentach.
Jakość
Wszystko płynnie!
Sama rozgrywka na szczęście wolna jest od jakichś większych czy zauważalnych błędów. Przez cały czas nie natknęłam się na ani jeden, chociaż czasem dziwiło mnie, że niektórzy potencjalni handlujący nie mają przy sobie w ogóle waluty (ale być może tak ma być). Gra spowalnia, kiedy sobie tego zażyczę, nic nie utrudnia mi też samego procesu rozgrywania walk czy podróży. To przyjemne, ponieważ nawykłam już do tego, że zwykle trzeba czekać na milion patchów, żeby móc w ogóle zabrać się za granie. Pod tym względem jest naprawdę wspaniale.
Dźwięk
W kosmosie nikt nie usłyszy twojej muzyki
Muzyka należy do tych, która wpada w ucho i zaraz z niego wypada. Po prawdzie, dużo bardziej w pamięć zapadają różnego rodzaju odgłosy wystrzałów oraz… świetny dubbing. Nasi podkomendni będą bowiem komentować wszystko wokół naprawdę dobrze dobranymi aktorskimi kwestiami. Bardzo miło się tego słucha, naprawdę!
Ocena
Wszyscy jesteśmy piratami
Space Pirates and Zombies 2 to bardzo przyjemny tytuł, który z pewnością umili mi niejeden wieczór. Doszłam już dość daleko, ale jeszcze nie miałam nawet możliwości wybudowania własnej bazy, gdyż jest to niezwykle droga zabawa. Podejrzewam, że wejdę wtedy na jeszcze wyższy poziom wtajemniczenia. Na razie pozostaje mi polować na bandytów (lub uciekać przed nimi), a także rozkoszować się niezwykle interesującą fabułą, opowieścią oraz konceptem. Fani RTS-ów nie będą rozczarowani.
Ocena Testera: 46/50 |
Platforma testowa: |
|
|
Plusy: |
Minusy: |
|
|
Chciałabym w tym miejscu serdecznie podziękować platformie GOG.com za udostępnienie mi klucza do tej naprawdę genialnej gry.
Nic dodać, nic ująć – dobrze wydane pieniądze. Tutaj można zakupić grę i doskonale się bawić przez długi czas!