Tester Gier Psuje #01 – Easter Eggi dla piratów
Od samego początku świata komputerów piractwo było koszmarem programistów. Niestety, w większości przypadków piraci mieli przewagę w tym segmencie.
Istniało wiele sposobów na zwalczanie problemu piractwa. „Koła odpowiedzi”, specjalne dongle wpinane do maszynki, które miały rozbudowywać możliwości i jednocześnie utrudniać kopiowanie albo komentarze z prośbą o litość i odczekanie nieco, żeby twórcy mogli mieć kasę na kolejną produkcję. Teraz mamy DRM-y, Originy, Steamy i inne SecuROM-y zabierające nam wydajność. Ale nie zawsze twórcy na tym poprzestają, czasami specjalnie sabotują pirackie wersje gier albo je ubogacają w nieodpowiedni sposób. W tym artykule dowiecie się nieco więcej na ten temat. Dodatkowo, chętnie odpowiem na wiele z Waszych pytań, „które chcieliście zadać, ale nie wiedzieliście komu i gdzie”. Zapraszam do pierwszego odcinka naszej serii „Tester Gier Psuje”.
Nieśmiertelnego Skorpiona pokiełbasiło
Serious Sam 3: BFE to gra z 2012 roku i jest prequelem do serii, o czym świadczy „BFE”, czyli Before First Encounter. Co ciekawe, ta gra wprowadza dość intrygujący system zabezpieczeń. Działa bowiem jak wersja demo. Dość specyficzne swoją drogą, ponieważ nie wiemy o tym, że to demo, gramy spokojnie i eliminujemy hordy Bezgłowych, a tu nagle pojawia się on, cały na czerwono. Calusieńki nieśmiertelny. Możesz do niego strzelać, strzelać i strzelać, nawet więcej, niż ilość pocisków „używanych” w typowym meczu w trybie Podboju na mapie „Operacja Metro” w Battlefield 3, a i tak go nie zabijesz. To pomysłowy trolling ze strony developerów. Wiele osób na forach o tytule pisało „Hej, zabija mnie nieśmiertelny Skorpion i mi smutno, proszę naprawcie”, a developerzy zapewne śmiali się z tego człowieka, tak samo jak później śmiali się gracze, kiedy dowiedzieli się co powoduje ten problem. Poniższy fragment powinien pomóc Wam w zrozumieniu, o co chodzi:
Źródło: YouTube, Martin Vida
Wiecznie pijany imigrant niszczy miasto
Seria Grand Theft Auto to dość interesujący przypadek. Produkt, który powstał w wyniku błędu w zachowaniu policji w grze o policjantach i złodziejach. Dla nas seria idealna, kopalnia glitchy, easter eggów (dosłownych i tych mniej) oraz dobra rozgrywka. Pełna czwarta część gry, oparta o nowy silnik, była o wiele doroślejszym produktem pod względem swoich poprzedników. Jednym z elementów było dbanie o relacje ze znajomymi. A niestety, czasami wymagało to doprowadzenia się do stanu nietrzeźwości. Poza oglądaniem jak nasza postać śmiesznie chodzi, to dodatkowo nasza kamera się trzęsła. A teraz wyobraźcie sobie – grać tak cały czas. Musieli to znosić gracze, którzy połasili się na „zakupy w Darmowej Zatoce”. Oczywiście, ze względu na specyfikę upierdliwości i niesprawności systemów DRM, niektórzy gracze posiadający legalną wersję gry też mogli poczuć „bujanie kamery”. Fora były zalewane pytaniami o ten problem, reakcja musiała być zbliżona do tej, jaka towarzyszyła twórcom Serious Sama.
Źródło: YouTube, LasermanSteam
Przypadek Game Dev Tycoon
I natrafiamy na ten najciekawszy przypadek, przynajmniej z punktu widzenia planowania i sterowania wydarzeniami. Gra, której piracką wersję wypuścili sami twórcy i to specjalnie. Ta wersja zawierała pewne ciekawe zdarzenie. Co jakiś czas pojawiają się podsumowania finansowe oraz oceny popularności naszych gier, w końcu to normalne. Z czasem rozbudowujemy swoje studio tworzące gierki z poziomu słabych klonów sapera do gier lepszych od dzisiejszych gier AAA. W rzeczywistości, tak samo jak w spiraconej wersji gry, istnieje wysokie ryzyko piractwa. I ono tutaj gra kluczową rolę. W pewnym momencie nasze imperium tworzące dobre gry komputerowe może upaść po pewnej informacji: „Zbyt wiele osób piraci nasze gry i upadamy, plz naprawcie buga”. Oczywiście reakcje developerów były identyczne jak w poprzednich przypadkach. Jest to dobrym przykładem, że piractwo może być szkodliwe dla twórców i pozwoliło graczom odczuć to na swojej wirtualnej skórze mocno i brutalnie. Całą sprawę dobrze podsumowuje ten obrazek:
Czy te trzy powyższe przypadki można uznać za ciekawe podejście twórców do walki z piractwem, na zasadzie „jajem a nie bagietą”? Z jednej strony, z gry robią demo oraz utrudniają ją w pewnym momencie, z drugiej jest to sposobem na ukaranie pirata za jego oszustwa i to w całkiem intrygujący sposób.
Garść podpowiedzi do speedrunu: Gothic Edition
Czy wiedzieliście, że Gothic 1 miał swoją chińską wersję językową? Wymagała ona dużej ilości poprawek do kodu gry, sposobu jej ładowania i przetwarzania znaków. Pod tym względem, udało się, gra działała dobrze. Ale nie pisałbym o niej, gdyby była w całości dobrze zrobiona. Znacie pojęcie „przeprzetłumaczenia”? Jest to idealne podsumowanie tego, czym był pierwszy release build tej gry. Z nieznanych przyczyn, doszło do przetłumaczenia niektórych zmiennych. Spowodowało to, że tłumacze zrobili z magią to, co Xardas z jej runiczną wersją zrobił w trzeciej części sagi. Dodatkowo, gra była niegrywalna, ponieważ Diego, który powinien pomóc nam w Starym Obozie, nie ruszał się z Placu Wymian. Na samym końcu gry pokonanie orkowych szamanów-strażników było utrudnione, zwłaszcza kiedy próbowaliśmy grę speedrunować. Z jednej strony, wrogowie nie mogą nam zrobić krzywdy i zawieszają się, ale z drugiej strony, magia nie działa jak należy.
Źródło: YouTube, LordSaradoc
Z kolei w ostatnim czasie udało się udoskonalić mechanizm „katapulty” w Gothic 2. Polega on na zatrzymaniu gry w odpowiedniej klatce ruchu naszej postaci. Wtedy nasza postać wykonuje ruch, a „po zwolnieniu blokady” leci daleko jak z katapulty. Bug ten i jego poprawki przyspieszają speedruny Gothica od kilku do kilkunastu minut. Jest to dość ważne odkrycie, ponieważ wiele osób uważało, że ten błąd musiał zostać poprawiony. Być może, sposób na „skakanie bez mapy” z Gothica 1 również zostanie odkryty i jeszcze poprawiczasy. Poniżej materiał opisujący działanie tego buga „w akcji”.
Źródło: YouTube, LordSaradoc
Na dzisiaj to już wszystko, w następnym odcinku poruszymy temat postaci „pojawiających się przed naszymi oczami” oraz przedstawimy coś jeszcze! Prosimy Was o sugestie dotyczące naszej serii, o glitche, bugi i ciekawostki, które chętnie dodamy do następnych odcinków serii. Zapraszam Was również do subskrybowania naszego kanału na YouTube, profilu na Facebooku oraz grupki na Facebooku, gdzie często poruszamy tematy około growe oraz do zadawania tam pytań, na które mogę odpowiedzieć w komentarzach albo w artykułach. Tymczasem ja się z Wami żegnam, cześć i do zobaczenia w następnym artykule.
Fan gier strategicznych, symulatorów wojennych oraz gier wyścigowych. Z zamiłowania fan początków przemysłu growego i pseudo znawca historii technologii i gier. Gracz konsolowy pecetowy. Do niedawna sprzedawca gier konsolowych. Prywatnie fan seriali i książek z rosyjskiego nurtu Post-Apo.