Hollow na Nintendo Switch [recenzja]
Dawno nie miałem takiej zagwozdki…
Z jednej strony chciałbym być miły i sympatyczny dla swoich rodaków, którzy stworzyli Hollow, z drugiej trudno mi zignorować ogólną jakość gry. Panie i Panowie, przed Wami recenzja gry Hollow!
ŚwiatPoczątkowo nic nie zapowiadało problemów. Budzimy się na opuszczonej stacji kosmicznej i powoli próbujemy odkryć, co tak właściwie się na niej stało. Na pewno ślady krwi i dziwne narośla nie powodują, że czujemy się bezpieczniej. Nasz główny bohater spokojnym, majestatycznym krokiem (miałem wielki kłopot z prędkością poruszania, nawet po wciśnięciu lewego analoga nadal porusza się dość niemrawo) zwiedza kolejne pomieszczenia, ogląda znalezione notatki i stopniowo domyśla się, co się wydarzyło.
Rozgrywka
To największa wada gry. Początkowo miałem nadzieję, że szukanie kodów do drzwi i nieliczne walki z przeciwnikami to taki spokojniejszy początek pełnej klimatu grozy gry. Niestety po około dwóch godzinach rozgrywki, ta się kończy, a w międzyczasie nie robimy niemal nic więcej.
Chodzimy po pustych korytarzach, nie martwiąc się, że coś na nas wyskoczy, bo każdy atak przeciwnika sygnalizowany jest głośnym dźwiękiem tak, że tylko osoby grające bez słuchawek mogą być zaskoczone. Po pierwszych kilkudziesięciu minutach, gdy zorientowałem się, że ta gra nie ma nic więcej do zaoferowania, byłem niesamowicie niezadowolony. Czułem się, jakby ktoś dało mi obietnicę dobrej zabawy, a po krótkim czasie uznał, że zmienia zdanie i zostawia z niczym.
Grafika
Właściwie i tu twórcy nie ustrzegli się błędów. Całość znacząco odstaje od innych gier na Nintendo Switch, choć dzięki zastosowaniu odpowiedniego filtra na ekranie, nie zwracamy na to aż tak bardzo uwagi. Problem jest wtedy, gdy choćby na chwilę przyjrzymy się przeciwnikom. Na ich widok poczułem się, jakbym grał w drugiego Quake’a. Nikt nie wymaga od małego studia „grafiki 4K”, ale gdy tekstury z mającego dziesięć lat Dead Space’a są lepszej jakości, to coś jest nie tak. Nie wspominając już o tym, że cała stacja wygląda (pomijając ostatnie kilkanaście minut) niemal tak samo, co ułatwia gubienie się.
Dźwięk
Udźwiękowienie to jedyna część gry, którą mogę z wielką przyjemnością pochwalić. Chodząc po stacji kosmicznej wszystko gra i buczy tak jak powinno. Potwory wyją odpowiednio, podnoszone kontenery niebezpiecznie skrzypią, a lampa, którą ktoś zrzucił przed nami, odbija się z właściwym dźwiękiem. Po prostu najlepsza część gry.
Jakość
Chciałbym w tym miejscu napisać, że Hollow to świetny horror, ale jakoś nie mogę. Puste, podobne do siebie korytarze, fatalnie wykonani przeciwnicy i nie trzymająca klimatu grozy rozgrywka to największe wady tej produkcji. Jest mi tym bardziej przykro, bo pierwsze kilkanaście minut zapowiadało niesamowitą produkcję, a skończyło się na wyrzuceniu jej z dysku po uruchomieniu trzeciego generatora.
Nie dałem rady przemęczyć się z zakończeniem i to ostatniego oglądałem na YouTubie (nic nie straciłem). Nie sposób też przemilczeć bugów i dziwną optymalizację gry (próba walki z czterema przeciwnikami w oświetlonym pomieszczeniu kończy się spadkiem do około 10 fps-ów).
Ocena
Hollow to horror, którego niestety nie da się polecić komukolwiek. To słaby FPS – i jeszcze gorszy horror.
- Świat: 3/10
- Rozgrywka: 2/10
- Grafika: 4/10
- Dźwięk: 8/10
- Jakość: 2/10
Platforma testowa NS
- +Pierwsze 15 minut gry
- +Udźwiękowienie
- –Pozostały czas gry jest nudny
- –Brak pomysłu na rozgrywkę
- –Grafika
Za grę do recenzji dziękujemy firmie Forever Entertainment.