Rainbow Six Siege – czy warto kupić?
Rainbow Six Siege to taktyczny shooter, w którym rywalizują między sobą dwie pięcioosobowe drużyny, których głównym zadaniem jest zamiennie obrona lub atak. Wszystkie (trzy) scenariusze oparte są mniej więcej na tej samej zasadzie. Pięciu operatorów specjalizujących się w obronie, musi osłaniać bomby, obszar lub zakładnika przed pięcioma operatorami posiadającymi umiejętności skuteczne w ataku. Gracze wybierają swoich operatorów przed rozpoczęciem rozgrywki, a następnie otrzymują niecałą minutę na „przygotowanie się” do rzeczywistej rozgrywki. Broniący budują barykady oraz rozstawiają pułapki natomiast atakujący wykorzystują drony w celach zwiadowczych.
Gra potrafi dostarczyć niezapomnianych wrażeń
Czy warto kupić tę grę?
Cena Rainbow Six Siege na wszystkie platformy:
Na PC – 134,50 zł
Na PS4 – 219 zł
Na Xbox One – 219 zł
Rainbow Six Siege to kolejna gra, która po Evolve oraz Star Wars Battlefront skupia się głównie na rozgrywkach sieciowych. Zamiast kampanii dla pojedynczego, gracza otrzymujemy mało rozwinięty tryb co-op oraz kilka misji treningowych. Na domiar złego są tylko dwa tryby sieciowe. Casual i Ranked. Różnią się one otrzymywaniem punktów rankingowych oraz możliwością wybierania lokalizacji, z której rozpocznie się rozgrywkę (+ kosmetyczne zmiany w UI). W zasadzie to tryb jest tylko jeden… To tyle jeżeli chodzi o różnorodność rozgrywki.
Grając w zamkniętą betę na przełomie sierpnia i września, poza unikalną rozgrywką i kilkoma całkiem fajnymi rozwiązaniami, uwagę przykuwała jedna rzecz. Mianowicie masakryczny matchmaking. Większość prób utworzenia gry kończyła się na spędzaniu kilkunastu minut w lobby. Przyznam, że to musi dobrze świadczyć o grze, że mimo niefunkcjonującego matchmakingu wielu graczy nie odpuszczało kolejek, aby móc pograć przez kilka minut. Oryginalne podejście do zabawy w policjantów i złodziei sprawia naprawdę wielką frajdę. Oblężenia budynków i efektowne wpadanie do pomieszczenia przez okno dostarczają niesamowitych wrażeń, szczególnie, że udźwiękowienie jest na bardzo wysokim poziomie.
Nie przypuszczałem, że po dwóch miesiącach gra nadal będzie w takim samym stanie
Ogromne było moje zaskoczenie jak Ubisoft ogłosił kolejną betę tydzień przed premierą, tym razem otwartą dla wszystkich. Chcą w ten sposób zniwelować złe wrażenie jakie pozostało po poprzedniej – pomyślałem. Tym samym, jeszcze w większym byłem szoku, jak okazało się, że matchmaking jest w tak samo opłakanym stanie jak poprzednio (powyższy film nadal aktualny).
Po dwóch dniach nastąpiła poprawa i w końcu można było w normalnym czasie dołączyć do meczu. Po spędzeniu kilku godzin z Rainbow Six Siege, mimo że grało się przyjemnie, to już w tym czasie można było dostrzec braki w grze. Przede wszystkim rzucały się w oczy bugi z poprzedniej bety, które zostały prowizorycznie naprawione. Dla przykładu, podczas poruszania się dronami w fazie przygotowawczej, po utracie swojego pojazdu mogliśmy się przełączyć na dron innego gracza i również wykrywać przeciwników (bug). Natomiast w najnowszej wersji zostało to naprawione, aż do momentu, kiedy spróbujemy wejść w opcje… Po naciśnięciu ESC powraca stary bug. Ta niechlujna poprawka nie dość, że nie naprawiła błędu, to stworzyła kolejny błąd uniemożliwiający nam wejście do opcji. Z rzeczy, które także wskazują na niedbałe programowanie jest także wykrywanie stref niedostępnych dla broniących (nie mogą opuszczać budynku), te strefy oraz odpowiednie komunikaty pojawiają się już po podejściu do okna na niektórych mapach. Moje doświadczenie z grą Evolve pokazało, że jeżeli gra stworzona została niedbale, to kiepski kod utrudnia każdy kolejny fix i stare bugi wychodzą na wierzch jeszcze przez długie miesiące…
Podsumowanie najistotniejszych problemów z Rainbow Six Siege:
– niechlujny kod
– problemy z matchmakingiem (podobno jest już lepiej)
– brak różnorodności (mało trybów)
– mikropłatności (w pełnopłatnej grze)
Podczas otwartej bety, przytrafiały się także takie kwiatki jak ten:
Takie rzeczy nawet kilka dni przed premierą
Kolejny przykład „efekt kiepskiego programowania” 🙂
W oparciu o moje doświadczenia z testowych wersji gry oraz fragmenty gameplay’ów, które można zobaczyć w sieci, gra ma potencjał, niestety bardzo głęboko ukryty pod warstwą bugów i małą ilością kontentu. Ostateczna decyzja zależeć będzie od Was, ale osobiście odradzam zbliżania się do Rainbow Six Siege w jej obecnym stanie. Kupować?
Zdecydowanie nie.
Na koniec bonus w postaci plakatu, który zrobiłem niedługo po zamkniętej becie. ENJOY!
Rainbow Six Siege & The Ridiculous 6 Mashup |
Pasjonat gier od komputerowych, po planszowe. Z przyjemnością śledzę nowinki technologiczne. Uwielbiam biegać, jeździć na rolkach oraz uczyć się nowych rzeczy.