Jak wyglądają ogólne oceny Mass Effect: Andromeda?
Recenzenci, jak można się tego było spodziewać, są bardzo podzieleni w ocenie Mass Effect: Andromeda, co z jednej strony nie napawa optymizmem, z drugiej zaś też nie sprawia, że od razu grę skazuje się na straty. Wydawać się może, oczywiście, że w porównaniu do Wiedźmina 3 mamy do czynienia z tytułem wręcz leniwie zrobionym, aczkolwiek pierwsze godziny, które już mamy za sobą, nie mogą wystarczyć do określenia całości. W istocie, możliwość wcielenia się w Rydera daje nam szereg interesujących możliwości. Oczywiście, ludzie narzekają na kreator (faktycznie jest koszmarny, kiedyś tych możliwości było więcej), ja zaś osobiście boleśnie odczuwam niepełną ilość sterowników, którą teraz w dramatyczny sposób aktualizuję.
Przyjrzyjmy się ogólnej ocenie oraz recenzjom na Metacritic – to chyba najbardziej godne zaufania pod tym kątem miejsce. Ogólna ocena na chwilę obecną to 75 punktów – mniej niż Inkwizycja, niestety.
Są bardziej zadowoleni z tego, że nie jest aż tak dobrze
Najwyższą ocenę gra dostaje jak na razie od LaPS4. Co zabawne, w tej dość wysokiej ocenie zawiera się głównie krytyka mechaniki, którą jednakże podsumowuje się stwierdzenie, że firma nie mogła tak po prostu przeskoczyć pięciu lat produkowania gier w ten sposób. LaPS4 podkreśla, że nie należy być zbyt surowym wobec Bioware, które dostarczyło nam tak cudownych chwil. No cóż… to się nazywa optymizm! Ocena ogólna tego serwisu wynosi 90 punktów.
85 punktów Mass Effect: Andromeda otrzymała od portalu God is a Geek. Temu serwisowi podoba się fabuła oraz postacie – dość nietypowo, biorąc pod uwagę, że wielu ludziom nieszczególnie. Ale co kto lubi, prawda?
85 daje też IGN Spain. Hiszpański oddział serwisu zwraca uwagę na to, że Andromeda to gra świetna, ale nie doskonała. Cóż, co do tego drugiego możemy być pewni.
Podobną ocenę gra dostaje od Forbesa. Nazywają oni grę satysfakcjonującą – może nie perfekcyjną, z pewnością jednak godną uwagi, jako ubraną w ładne szaty.
Vandal Online zatrzymuje się ostrożnie przy ocenie na poziomie 76 punktów. Zwraca uwagę na to, że o ile sama rozgrywka – odkrywanie, przygoda, tajemnice – są dość ciekawe, o tyle fabuła jest cieniem dawnej siebie. Jednakże, fani serii nadal powinni być w miarę zadowoleni.
DualShockers wystawia solidne 75 punktów i konstatuje, że pomimo błędów, nadal świetnie grało im się w Mass Effect: Andromeda. Zwracają uwagę na to, że towarzysze są naprawdę fajni, planety, które odkrywamy cieszą oko, zaś walka jest przyjemna. Dodają, co ważne, że recepcja tej gry może być swoistym kubłem zimnej wody dla Bioware i sygnałem do tego, że czas najwyższy odświeżyć nieco zarówno świat, w którym gramy, jak i nieco wymienić ekipę developerską. Co do tego drugiego – pełna zgoda.
Mniej zadowoleni też się trafiają
Przyjrzyjmy się jednak nieco bardziej krytycznym głosom. Tych jest, trzeba powiedzieć, znacznie więcej – odzywają się przecież nawet w wysokich ocenach.
GameSpot dało grze 60 punktów. Uważają ją za dość niedopracowaną, czasami zrobioną po łebkach, ale są też zdania, że ludzie lubiący takie rzeczy jak eksploracja będą zadowoleni.
Digital Spy niemal wprost ocenia Andromedę jako dość monotonną rozgrywkę, której rozmiar bardziej przytłacza, niż cieszy. Nazywają ją jednocześnie swoją najmniej lubianą grą z serii – a to już niezła obelga, biorąc pod uwagę zakończenie trzeciego Mass Effecta.
Hardcore Gamer nazywa grę ambitną – ale zupełnie niezbalansowaną pod względem tego, co chce zaoferować.
Jedną z najciekawszych ocen jest tak, którą wystawiło RPG Site – recenzent twierdzi bowiem, że bawił się w istocie całkiem dobrze, jednakże tytuł, na który czekał, został nieco zmiażdżony problemami natury technicznej. Błędy, wypaczenia i inne wady w dość skuteczny sposób wyparły mu przyjemność z grania. Mimo to, ciekawość przeważyła – i ogólna ocena, 70 punktów, za całość jest w ten sposób kluczowa.
Jak ocenić historię rodzeństwa Ryderów? Ja nie jestem w stanie jeszcze tego zrobić. Pomijając początek i kreator postaci, muszę na razie „wgryźć się” w świat, który parę lat temu ujął mnie kreacją komandora Sheparda i pozwolił na mnóstwo zabawy podczas odkrywania zagrożenia, jakie nieśli za sobą Żniwiarze. Jak na razie, najbardziej irytującym aspektem nie są błędy techniczne czy animacyjne, jak dla mnie, ale koszmarny wręcz system zapisu. Ktokolwiek go robił, zasłużył na specjalny krąg piekła. Musiałam wyjść z gry i teraz nie mam pojęcia, gdzie mi się zapisało.
Graliście już w pierwsze godziny Andromedy? A może zdobyliście egzemplarz, który pozwala wam zacząć rozgrywkę wcześniej? Co sądzicie? Spodobało wam się? Dajcie znać!
Polonistka, entuzjastka fantastyki, graczka RPG. W wolnym czasie, którego nie posiadam, pochłaniam dziesiątki książek, gier, filmów i seriali.