RPG po sieci, czyli dziesięciolecie Aeris 2 – serwera NWN2
Postanowiłam napisać ten artykuł z dwojakich powodów. Po pierwsze, mija już dziesięć lat, od kiedy (w zasadzie nieprzerwanie) na scenie Neverwinter Nights 2 znajduje się serwer Aeris 2. Po drugie, jest to chyba jedna z wdzięczniejszych platform do grania fabularnego, z jaką przyszło mi pracować. Fakt, że spędziłam na niej niewiele mniej – bo lat dziewięć – świadczy o tym, że istnieje jakiś chłonny punkt zaczepienia, który warto na tym serwerze eksploatować. O czym za chwilę.
Trochę historii
Powstanie serwera datujemy na czerwiec roku 2007, kiedy to CDProjekt (podówczas będący jeszcze jednym i tym samym z gram.pl) postanowił do nowo wychodzącego Neverwintera postawić Oficjalny Polski Serwer. Była to swoista odpowiedź na te, które powstawały dla Neverwinter Nights 1. Przez lata zmieniali się zarówno administratorzy, Mistrzowie Gry, techniczni – ale pewien ogólny rys pozostał. Gracze dorastali razem z grą – sama zaczynałam grać na drugim roku studiów, w tym momencie pracuję już piąty rok i powoli zacierają się w mojej pamięci dumne początki.
Aeris 2 (wcześniej po prostu Aeris) było projektem na tyle udanym, że przetrwał te wszystkie lata bez większego problemu. Nawet, kiedy zdjęto z niego miano Oficjalnego Polskiego Serwera (CDProjekt stracił prawa do marki Neverwinter Nights w Polsce), to nadal utrzymuje się na prywatnym serwerze ze składek wpłacanych przez graczy.
Z czym to się je
Rozgrywkę na serwerze najłatwiej porównać do fuzji MMORPG z papierową sesją. Mamy stały świat przedstawiony, w których postacie poruszają się bez udziału MG, ale ów świat jest pełen historii i przygód, które rzeczeni Mistrzowie opowiadają. Całość osadzona jest w realiach Forgotten Realms, pierwotnie w wersji 3.5, obecnie zaś nieco wyszło już poza oficjalny timeline, starając się jednak nie dotykać opowieści z czwartej części D&D, tak niekochanej przez graczy.
System ten ma swoje wady i ma swoje zalety. Fani epickich przygód na pewno byliby zadowoleni. Ale znajdzie się coś i dla tych, którym milej bujać się na żyrandolu, niż na ogonie smoka – istnieje pewna elastyczność gwarantowana przez grę.
Nad wszystkim pieczę trzymają Mistrzowie Gry, Administracja, Scenarzyści oraz Budowniczy – i wspólnymi siłami, czasem po długich dyskusjach dochodzą do tego czy innego konsensusu.
To nie ta gra
Zasadniczą zaletą silnika NWN2, jest, oprócz jego toporności i sprawiania, że techniczni wylewają gorzkie ślozy nad toolsetem – jest fakt, że można próbować zmieniać go graficznie. W tym momencie lokacje serwera biją na głowę to, co widzieliśmy w podstawce czy Masce Zdrajcy. Przepiękne lokacje, będące owocem pracy utalentowanych budowniczych naprawdę cieszą oko. A dodać należy, że oprócz tego zmieniła się też oprawa wizualna postaci.
Techniczni zmienili również oblicze samej mechaniki gry, dostosowując i balansując klasy, dodając nowe, tworząc rozwiązania usprawniające rozgrywkę dla wszystkich. Jednocześnie serwer posiada własny system rzemiosła, alchemii, tworzenia magicznych przedmiotów, podróży, a nawet mini-gier czy auto-questów. Ponownie: miesiące pracy mnóstwa utalentowanych ludzi. Niektórzy z nich opuścili nas, by iść dalej i rozwijać się zawodowo w większych firmach – doczekaliśmy się nawet sympatycznego ukłonu w naszą stronę od jednego z byłych technicznych administratorów. W Wiedźminie 3 możecie znaleźć zadanie o rezydencji maga Aeramasa – całkowitym „przypadkiem” takie imię nosi legendarny władca Aeris.
Jak zacząć?
Rozpoczęcie gry na Aeris przebiega w kilku krokach. Po pierwsze, rejestrujemy się najpierw na forum – proces weryfikacji chwilę trwa, więc dajmy sobie czas na ściągnięcie plików, zajrzenie do regulaminu, rozległy zawał serca na widok owego regulaminu wielkości, a następnie na stworzenie samej postaci. Warto też odwiedzić Discorda samego serwera. W razie pytań i trudności mili gracze szybko wskażą, co trzeba zrobić, by rzeczy działały.
Jeśli nie mamy Neverwinter Nights 2, najlepiej jest zakupić wersję GOG. Jest ona w pełni spatchowana i nie sprawia tyle problemów z aktualizacją, co pudełkowa. Jeśli aktualna cena gry nam nie odpowiada, możemy poczekać do obniżki – tych jest tam zwykle mnóstwo.
Następnie klikamy „Gra Wieloosobowa”.
Następnie, gra poprosi nas o podanie nazwy konta i hasła. Wymyślamy sobie cokolwiek, bo serwery autoryzacji padły już dawno. Potem będziemy korzystać z tej nazwy.
Dajemy „Połączenie Bezpośrednie” i wpisujemy aeris.asgraf.net. Nie potrzebujemy hasła tutaj.
Tworzymy postać. Po jej stworzeniu i zalogowaniu się, serwer poprosi nas o hasło. Takie, jakie wpiszemy, takie będziemy mieli.
Choć może się to wydać skomplikowane, to jedyny sposób ochrony po tym, kiedy padły serwery autoryzacji. Nasze klucze zostaną przypisane do nazwy konta, którą wymyślimy, a następnie, po zalogowaniu się na serwer, będziemy za każdym razem musieli wpisać podane hasło.
Założoną postacią możemy grać bez napisanej na forum historii do około piątego poziomu, ale tzw. „autorka” się zwyczajnie opłaca – daje dodatkowe doświadczenie, złoto i przedmioty.
Nowi gracze z powodzeniem mogą kierować się do MG Devvry (czyli mnie), z wszelkimi pytaniami, uwagami i prośbami – zadaniem tegoż jest wprowadzenie was do gry, poinstruowanie i opieka do momentu, od którego zaczniecie radzić sobie sami we własnym towarzystwie.
Co w przyszłości?
Pieśń jutra mówi nam niewiele. Serwer trzyma się nadal, graczy nie brakuje, co chwila w bazie pojawia się ktoś nowi, a techniczni prześcigają się w coraz to nowszych pomysłach na rozgrywkę. Gra nie jest pozbawiona swoistych wad, rzecz jasna, ale wynikają one raczej z czynnika ludzkiego, niż niedoskonałości systemu. Tak jak w życiu – bywa różnie, ale zazwyczaj jest bardzo fajnie.
Dłuższą historię powstania naszego serwera będziecie mogli z całą pewnością poczytać wkrótce na naszym forum.
Zapraszamy!
Polonistka, entuzjastka fantastyki, graczka RPG. W wolnym czasie, którego nie posiadam, pochłaniam dziesiątki książek, gier, filmów i seriali.
Czy to aby na pewno tekst pisany przez polonistkę? Tym niemniej rzuciłem okiem, ale już wspomniany regulamin wyszedł chyba spod klawiatury jakiegoś niedoszłego studenta prawa, a to nie wróży nic dobrego.
Jakie konkretnie błędy dostrzegasz? Regulamin czeka aktualizacja.
Dramat, odradzam jeśli ktoś rozważa grę w tym miejscu. Serwer przyzwoity, większość społeczności także, ale panuje przeogromne kolesiostwo na ogromną skalę. Intrygi i kłamstwa nie mające nic wspólnego z odgrywką…Przykład? proszę…Był gracz, który poświęcił ogrom czasu na konwersję modeli broni i zbroi z innych gier aby wzbogacić graczom atrakcyjność rozgrywki. Siedział nad tym nocami. Po jakimś czasie dostał bana…jak okazało się w rozmowie prywatnej na gg intelektualne dno – dziewczę tępe jak młot szczuło GM;ów bo coś jej nie podpasiło, nie chcę szczegółów zdradzać bo nie w tym sęk. Grała na dwa fronty, łgała jak psisko i doprowadziła do usunięcia go z gry. Szlag mnie trafił, weszłam do gry i wygarnęłam jej co o tym myślę. W wiadomości prywatnej bez żadnego wpływu na odgrywkę czy świat. No iloraz inteligencji nie pozwolił lali wyciągnąć wniosków, więc poleciało owo dno do kolegi GM. poskarżyło jaką jest ofiarą ataku (zapomniało przy tym powiedzieć dlaczego zostało tak potraktowane) i na 2 dzień miałam bana na IP więc również mój mąż stracił możliwość gry, mimo, że z sytuacją nie miał nic wspólnego. Jak zebrałam na fejsie info znalazło się gro graczy opisujących podobne przypadki. Tak więc…jedna wielka klita i towarzystwo wzajemnej adoracji. Omijać szerokim łukiem.
Jak już lecimy przykładami, to konkretnymi. Nie „jakiś gracz” tylko Antras. Za co Antras dostał bana? Ano już wyjaśniam – wspomniany Pan został zbanowany permanentnie za wysyłanie graczkom (jeden gracz też się zdarzył) zdjęć swojego przyrodzenia, mimo ich zdecydowanego sprzeciwu i informowaniu że sobie czegoś takiego nie życzą – co po pierwsze jest wbrew regulaminowi, dwa zachaczało o sexual harassment.
Dodatkowo był osobą wysoce toksyczną zarówno jako gracz jak i Mistrz Gry, zawsze starająca się ugrać coś dla siebie nie patrząc na innych, wielokrotnie łapał ostrzeżenia, dostawał wiele szans na poprawę swojego zachowania. Nic się nie zmieniało, ostatecznie czarę goryczy przelała sytuacja wyżej.
Co do modeli – mowa o tych 20 nieudolnie przekonwertowanych, dziurawych modelach, występujących łącznie w jakichś 100 wariantach kolorystycznych i z jakimiś drobnymi ozdobami, bo Pan zabrał sie za coś, czego do końca nie umiał i co do dzisiaj naprawiamy, bo jest tak schrzanione? I siedział nad tym całymi nocami? Cóż, to tylko potwierdza, że to zadanie go przerosło – bo te zawrotne 20 modeli to dla osób aktualnie się nimi zajmującymi najwyżej jeden dzień + testowanie czy aby na pewno wszystko jest dobre i nadaje się na serwer.
Swoją drogą… skoro jest to miejsce pełno tego typu sytuacji… jeden przykład, do tego tak łatwy do obalenia?