Przecena w GOG – co zagrać ze starszych i nieco nowszych RPG?
Przecena GOG to jeden z tych momentów, w których momentalnie chwytamy za portfel. Letnia przecena jest naprawdę fantastyczna w tym roku, a ja sama dostaję sporo pytań: w co warto zagrać? Czy nie stracę pieniędzy, jeśli kupię tę grę? Czy mi się to spodoba? Zwykle są to osoby, które z jakichś przyczyn nie zabrały się wcześniej za dany tytuł i chciałyby go nadrobić. Świetnie ich rozumiem! Pamiętajcie, że przed nami wakacje – czas urlopów i wyjazdów, także do krain, które nie istnieją na mapie naszej Ziemi.
Niniejszym postaram się nakreślić wam obraz tego, co przygotował dla nas sklepik. Jest wspaniale.
Vampire: The Masquerade Bloodlines
Komu spodoba się ta gra? Przede wszystkim fanom starego World of Darkness. Grafika jest już leciwa, ale fabuła wymiata. Jeśli White Wolf mógł zrobić sobie kiedyś lepszą reklamę systemu… nie, nie mógł, Bloodlines jest po prostu takim tytułem, do którego warto usiąść. Kosztuje maleńko – bo około osiemnastu złotych.
O czym jest Wampir? Jakby to wam powiedzieć… widzieliście kiedyś serię Underworld z Kate Beckinsale? Świetnie. Seria Underworld to marny cień i mikry plagiat tego, co ma wam do zaoferowania Bloodlines. Świetną, dojrzałą fabułę, w której jesteście rzuceni na głęboką wodę prosto w niesamowitą, nieco przerażającą, a na pewno fascynującą historię. Szczerze mówiąc, po skończeniu tego wpisu idę do Los Angeles jeszcze raz. Jeśli lubicie nieco mroczniejsze klimaty: WARTO.
Divinity: Original Sin
Grę tę w szczególności polecam tym, którym podobały się wcześniejsze produkcje Larian Studios. Original Sin to bardzo przyjemny prequel, który ujrzał światło dzienne parę lat temu. Ma bardzo przyjemną mechanikę i jeszcze przyjemniejszą fabułę, pełną typowego dla tego studia dowcipu. Osoby, które grały w takie tytuły jak Divine Divinity czy też Beyond Divinity na pewno docenią pewne nawiązania. Ci, którzy jeszcze nie mieli przyjemności grać w starsze gry ze świata Rivellonu i tak nie będą stratne, ponieważ to dopiero początek fascynującej historii.
Gra w Enhanced Edition kosztuje 80 złotych z kawałkiem i naprawdę warto się do niej wybrać. Spędzicie mnóstwo czasu przemierzając coraz to nowe krainy, a dzięki atrakcyjnej oprawie graficznej spędzicie ten czas naprawdę udanie. Polecam wszystkim fanom lekkiego, przyjemnego RPG.
Pillars of Eternity
„Te słynne Pillarsy„, które przeszło wcale nie tak wiele osób. Gra zeszła do ceny sześćdziesięciu złotych, więc można ją kupić bez większych oporów. Czy jest warta swojej ceny? To zależy, co lubicie. Mnie spora część rozgrywki zwyczajnie znudziła. Jest świetna dla tych, którzy lubią długotrwałe eksploracje, albo dla tych, którym nie przeszkadza Akcja, Na Którą Nie Masz Wpływu. Tak, Pillars of Eternity swoje wybory ma dość pozorne. Przynajmniej do pewnego etapu gry. Na pewno nie zwala z nóg zarządzanie twierdzą – bo zwyczajnie nigdy nie ma czasu na to, by do niej wrócić.
Mimo to, nie jest to aż tak zły tytuł. Sześćdziesiąt złotych za coś takiego to naprawdę niedużo.
Dragon Age: Origins
Załóżmy, że są na sali jeszcze osoby, które nie grały w Dragon Age. Sama znam kilku takich ludzi, dlatego, jeśli widzicie tenże tytuł za 16 złotych w wersji Ultimate Edition (a więc z dodatkiem Awakening) – nie wahajcie się, biegnijcie, póki pora. Origins są najlepszą częścią, która wyszła do tego uniwersum. To rozgrywka, która spodoba się wszystkim, którzy cenią sobie klimaty fantasy i pełen rozstrzał międzygatunkowy w tym nurcie. Znajdziemy tam bowiem zarówno elementy mroczne, jak i typowo epickie. Będziemy mieli czasem do czynienia z bardzo brutalnym światem, w którym podejmowanie pewnych niejednoznacznie moralnych wyborów będzie w stanie uratować nam życie. Nie powinniśmy też za bardzo przywiązywać się tak do towarzyszy, jak i do tych, których spotkamy. Pod tym względem Dragon Age: Origins potrafi być równie brutalne, co „Gra o tron”. Oczywiście, wszystko może skończyć się (relatywnie) dobrze, jeśli podejmiemy konkretne decyzje… ale może być też tak, że nawet nie zauważymy, kiedy będziemy martwi.
Polecam.
Neverwinter Nights 2 Complete
Nie byłabym sobą, gdybym nie poleciła tego tytułu, zwłaszcza, że w paczce znajdziemy nie tylko wersję podstawową, ale i pozostałe dodatki. Neverwinter Nights 2 nie cieszy się może taką popularnością jak jego nieco starszy braciszek, ale istnieje parę powodów, dla których warto się zainteresować tą grą. Po pierwsze, stosunkowo niska cena 30 złotych – za tyle godzin rozgrywki, które otrzymamy, naprawdę warto się poświęcić. Po drugie, naprawdę fantastyczna Maska Zdrajcy, która byłaby godna większości pieniędzy poświęconych na tę grę… taki trochę bękarci syn Tormenta. Po trzecie, relatywnie nie najgorsza podstawka – są momenty cukierkowe lub zwyczajnie głupie, ale to również fabuła pełna zachwycających lub nieco strasznych wydarzeń. No i oczywiście w dalszym ciągu istniejący multiplayer, także na polskiej scenie. Ludzie w dalszym ciągu modują i ulepszają niektóre aspekty tej gry, żeby tylko móc pograć po sieci w tzw. persisent world, czyli czegoś łączącego MMORPG z sesją RPG.
Arcanum: Of Steamworks and Magick Obscura
Przypowieść o Maszynach i Magyi, czyli legendarne Arcanum to absolutny must-play dla fanów RPG. Prawdopodobnie nigdzie nie znalazłam gry, która w taki sposób podeszłaby do tworzonej przeze mnie postaci, a także, która nie obeszłaby się tak krytycznie z własną opowieścią. Co prawda mechanika potrafi przyprawić o zawał serca, a grafika jest już bardzo stara, ale Arcanum to nie przeszkadza, bo jego steampunkowa stylistyka zwyczajnie się nie starzeje. Dojrzałe oraz nieco mroczne główne opowieści, nieco zabawne przerywniki, świat reagujący na podejmowane wybory mechaniczne (spróbujcie magiem wsiąść do pociągu!). Gra opisuje nam pewien osobliwy konflikt pomiędzy maszynami i rzeczoną magyą, ale dodaje do tego jeszcze fascynujące przygody. Do tego dostajemy grono przyjemnych, interesujących towarzyszy – oj, przyjdzie taki moment, kiedy waszym zadaniem będzie zastanowić się, kogo wybrać w danym momencie.
Arcanum to najsolidniejszy kawałek opowieści z niemal wszystkich wymienionych tu gier (pomijam Bloodlines i Początek, które mogą z nim konkurować). Kupujcie, nie wahajcie się. Cztery złote.
Star Wars: Knights of the Old Republic
Do tych nielicznych, którzy z jakichś powodów nigdy nie sięgnęli po ten tytuł: żałujcie, żałujcie, bo straciliście wiele, ale GOG daje wam możliwość odkupienia win. KOTOR to naprawdę doskonały kawałek historii w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Ta konkretna historia wciągnie chyba każdego fana RPG, toteż nie warto się nawet zastanawiać, jest czas wszystko nadrobić. Nie będę nawet zaczynać chwalić kompleksowej, głębokiej opowieści, świata, który tak bardzo da się polubić czy też niezapomnianych towarzyszy. A ci, którzy grali z pewnością mi przytakną. Po prostu odpalcie ten tytuł – dziewięć złotych to nie majątek, a wy utkniecie w tej grze na wiele długich godzin.
Zapewniam.
Tyranny
Tytuł ten trafia na koniec, ponieważ znam wiele osób, które zwyczajnie nie grały w tę grę, a potrzebuję dla niej dłuższej chwili. Widzicie, Tyranny w wersji bazowej kosztuje teraz na GOG 70 złotych. To się zapewne zmieni z czasem, bo to stosunkowo nowa opowieść. Czy warto? Na dwoje babka wróżyła. Problemem Tyranny nie jest to, że nie jest dobre, ono jest bardzo dobre. Już na początku podejmujemy szereg ważnych decyzji, które będą w przyszłości rzutowały na naszą dalszą rozgrywkę. Dostajemy do tego fantastycznych towarzyszy, świetną i bardzo oryginalną historię (to my jesteśmy tymi złymi!), a także mnóstwo dobrej zabawy. Jeśli tak, to gdzie tkwi problem?
Problemem Tyranny jest to, że jest krótkie i ucina zabawę w najlepszym możliwym momencie. Tak, oczywiście – pojawiają się rozszerzenia (13 czerwca wyszło kilka nowych historii – Tales of the Tiers), a wkrótce światło dzienne ujrzy też Bastard’s Wound, kontynuacja, na którą liczymy i której oczekujemy. Nie będzie to może bardzo długa opowieść (jak to w przypadku Tyranny bywa), ale warto zrobić sobie grunt pod dalszą historię. Myślę, że jeśli utrzyma klimat wersji podstawowej, to naprawdę się przyjmie.
Wiele, wiele innych…
Wiedźmina nie będę nikomu polecać, bo kto nie grał, to niech biegnie ile sił w nogach. Jasne, pojawiły się setki tytułów, w które możemy teraz spędzić naprawdę olbrzymią ilość czasu, toteż nie mogę się wprost doczekać upragnionego urlopu. Utknę wtedy na dobre gdzieś na opowieściach, które wciągają bez reszty.
A wy? Co byście polecili ze swoich ulubionych gatunków?
Polonistka, entuzjastka fantastyki, graczka RPG. W wolnym czasie, którego nie posiadam, pochłaniam dziesiątki książek, gier, filmów i seriali.