NowośćRecenzjaTemat dnia

Fenomen Playerunknown’s Battlegrounds

Playerunknown’s Battlegrounds rekordowo dobra rozrywka

Jeśli jakimś cudem nie słyszeliście jeszcze o Playerunknown’s Battlegrounds, w skrócie PUBG, to wiele was omija. PUBG to w tym momencie Top Seller na liście Steam, a także najpopularniejsza gra na tej platformie spoza stajni Valve, jak również jedna z najpopularniejszych gier na twitch.tv. Krótko mówiąc – bije wszelkie rekordy popularności.

Ale zanim opowiemy, dlaczego tak jest – parę słów opisu. PUBG jest grą typu „battle royale”. Oznacza to ni mniej, ni więcej jak rzucenie setki graczy na mapę, a wygrywa ostatni żywy. Brzmi bardzo prosto, prawda? Mapa, na której odbywa się rozgrywka, to kwadrat 8 x 8 km. Nawet jak na setkę graczy, jest to ogromny obszar. Ponadto, startujemy wyskakując z samolotu, lecącego pod losowym kątem nad mapą, posiadając jedynie spadochron. Wszelkie uzbrojenie czy ekwipunek należy zdobyć po wylądowaniu. I tu pojawia się pytanie: które miejsce na lądowanie obrać? Miejsca takie jak duże miejscowości, szkoła, szpital czy opuszczona baza wojskowa pełne są dobrego uzbrojenia. Drugą stroną medalu jest to, że inni gracze zdają sobie z tego sprawę i te miejsca są naprawdę oblegane. Inną taktyką, jaką można obrać, to lądowanie w mniejszych wioskach i liczenie na łut szczęścia, bo tam gwarancji na dobry loot nie ma.

I tu właśnie pojawia się jeden z wielu powodów, dlaczego PUBG jest tak popularny i wciągający. Każdy może grać na swój sposób. Tu kampienie nie jest „obrzydliwą, tchórzliwą taktyką”, a sposobem na przeżycie jak najdłużej – a o to w tej grze chodzi. Teoretycznie – można wygrać nie posiadając na swoim koncie nawet jednego zabójstwa. Dodatkowo, połączenie dużej mapy i rozrzucenia lootu oraz graczy po mapie kontrowane jest przez mechanizm zawężającego się pola gry. Z biegiem czasu, gracze zmuszeni są do przemieszczenia się do co raz mniejszych okręgów, inaczej poddani są obrażeniom. Nadaje to grze dynamiki i prowokuje starcia, szczególnie na obrzeżach strefy gry, i szczególnie gdy zegar odliczający zawężenie się tegoż pola zbliża się do zera. Kolejne rozwiązanie, które wpływa pozytywnie na odbiór gry przez graczy.

Poza bronią i różnego rodzaju pancerzami czy hełmami, na mapie znajdujemy także różnego rodzaju pojazdy – samochody osobowe, ciężarówki, motocykle czy łodzie. Sami zaś wyskakujemy z samolotu na początku rozgrywki, który to samolot raz na jakiś czas przelatuje ponownie nad mapą, zrzucając skrzynie z zaopatrzeniem. W niej znajdują się najlepsze przedmioty w grze – lunety o dużym powiększeniu, potężne snajperki czy kamuflaż. Jednak z racji spadania skrzyni ze znacznej wysokości – jest ona widoczna z dużej odległości, a do tego miejsce lądowania oznaczone jest intensywnym, czerwonym dymem. Znów mamy zabieg mający na celu intensyfikację rozgrywki.

Jak być może wiecie, PUBG nie jest pierwszą grą tego typu na rynku. Co więcej, przed jej premierą fantastycznie radziła sobie na rynku inna produkcja – H1Z1 – King of the Kill, czyli mod survivalu H1Z1, gdzie zasady były bardzo podobne, a główny twórca PUBG, PlayerUnknown, brał udział w rozwoju tej produkcji. Gra sprzedała się bardzo dobrze, na poziomie 6 milionów kopii w ciągu półtora roku. Problemem okazały się jednak decyzje twórców, którzy – zamiast łatać błędy i słuchać społeczności – chcieli wyciągnąć jak najwięcej grosza od graczy, poprzez różnego rodzaju mikropłatności. Dodatkowo, silnik King of the Kill nie został wykorzystany w najlepszy możliwy sposób, przez co rozgrywka, jak i wrażenia wizualne zostawiały nieco do życzenia. I wtedy pojawiło się PUBG – zgarnęła 6 milionów sprzedaży, ale w czasie o 1/3 krótszym. Gracze łaknęli gry, która jest dopieszczona pod tego typu rozgrywkę. Twórcy wykonali kawał dobrej roboty, osadzając grę na fikcyjnej, post-sowieckiej wyspie i stawiając na sprawdzoną metodę rozgrywki. Co więcej, gra wciąż jest w fazie early access, co oznacza momentami rażące bugi. Mimo to – gra piekielnie wciąga, co ukazują wyniki sprzedażowe.

Emocje, towarzyszące graczom, są momentami nie do opisania. Skradanie się do domku, obsadzonego przez czwórkę rywali (gra oferuje tryby grania solo, w duecie i w 4-osobowym zespole), leżenie w trawie, gdy 5 metrów od nas przejeżdża UAZ z wrogami, czy szybka akcja podniesienia lootu ze skrzyni na środku otwartej polany. To wszystko sprawia, że serce bije szybciej, bo wiemy, jak łatwo zginąć, i to nie wiedząc nawet, skąd padł strzał. To, wraz z elementami, które wymieniłem wcześniej, w połączeniu z wysłuchiwaniem społeczności i regularnymi uaktualnieniami gry, które faktycznie naprawiają grę, zamiast dorzucać kolejne błędy, składa się na sukces gry. Na horyzoncie pojawia się chyba jedyne zagrożenie dla tej produkcji – mikrotransakcje. Już znajdują się w grze, pod postacią zakupu specjalnego klucza do równie specjalnej skrzynki zawierającej elementy ubioru, które modyfikują postać jedynie wizualnie. Twórcy tłumaczą się chęcią sfinansowania turnieju e-sportowego, co ma na celu wspomóc dalszą promocję gry i rozumieją wątpliwości graczy co do tego modelu, jednocześnie obiecując jego rychłe usunięcie. W tym momencie jest to jedyne, co może powstrzymać tę produkcję przed dalszą dominacją na rynku gier Steam, a i w niedalekiej przyszłości – także konsol, gdyż na E3 zapowiedziano edycje zarówno na PS4, jak i XOne.

Jeśli jeszcze nie mieliście okazji wyskoczyć z samolotu z samym spadochronem z celem wygrania swoistych Igrzysk Śmierci w Playerunknown’s Battlegrounds, my to serdecznie polecamy. Gra posiada ciekawe założenia, które w sprawny sposób realizowane są w rzeczywistości. Możliwości osiągnięcia celu jest wiele, każdy może grać na swój własny sposób. A poziom ekscytacji i uczucie, że w każdej sekundzie, ktoś nas może obserwować i trzymać palec na spuście, tworzy nieprawdopodobne wrażenie, które można poznać, grając w PUBG.


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

palec911

Absolwent Politechniki Gdańskiej. Elektryk z zawodu. Gracz z powołania. Współzawodnictwo, gry sportowe, multiplayer - to mój żywioł. Nie pogardzę dobrym erpegiem ani grą akcji TPP. Ponadto kinomaniak i gdy czas pozwoli, to siądę z dobrą książką.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *