Poradnik jak wyjść z Elo Hell – Dota 2
Twoja drużyna po raz kolejny cię zawiodła? Invoker po 10 minutach jest 0/5? Grasz z samymi idiotami? Czas to zmienić!
Na wstępie chciałem zaznaczyć, że nie istnieje jednolita recepta na opuszczenie piekła jakim jest niski MMR. Jednak kierując się pewnymi wskazówkami na pewno zwiększysz swoją szansę na podniesienie swoich punktów rankingowych. Jestem tego żywym przykładem (z około 2000 punktów wbiłem się na poziom 4000 – co mimo wszystko dalej mnie nie satysfakcjonuje) i w tym poradniku postaram się przekazać kilka dobrych rad.
Po pierwsze – nie ufaj nikomu
Najważniejsza rzecz z jakiej musisz sobie zdać sprawę – każdy gracz oprócz ciebie jest idiotą. Jeśli założysz inaczej, możesz się srogo zawieść. Dlatego przed każdą podjętą decyzją – gankiem, teleportowaniem się do wieży aby uratować twojego mida, zjedzeniem drugiego śniadania – przypomnij sobie o tych słowach. Nie oczekuj od twojego zespołu wybitnych zagrań czy też zrozumienia twoich taktyk. Ale nie martw się, banda przeciwników niczym się od nich nie różni. Czyli na start mają w drużynie więcej kretynów. Pokrzepiające, prawda?
Po drugie – support is love, support is life
Jeśli już wbiłeś sobie do głowy hasło z pierwszego punktu to pora przejść dalej. Granie supportami to najlepsza rzecz jaką możesz zrobić, ponieważ – paradoksalnie – masz wtedy największy wpływ na grę. Twój carry nie może farmić? Biegnij do niego na linię i mu pomóż. Twój mid dostaje łomot? Przyjdź mu z gankiem (choć tutaj musisz uważać, pamiętaj, że każdy oprócz ciebie jest idiotą). Offlane nie daje rady? Nic prostszego, wpadnij tam na chwilę. Dodatkowo w późnej fazie gry to najprawdopodobniej od ciebie będzie zależeć jak długo pożyje twój carry. Chętnych na inne pozycje nigdy nie brakuje, a postacie wsparcia są towarem deficytowym.
Po trzecie – siła leży w prostocie
Nie kombinuj i wybierz postać, która nie wymaga od twoich teammate’ów intelektualnego wysiłku. Omniknight, Warlock, Riki (niewidzialność = nieśmiertelność) – ci bohaterowie to idealny wybór na niskim poziomie MMR. Pierwsi dwaj są bardzo użyteczni podczas całej gry, mają heala, potrafią przyłożyć i mają bardzo potężne ulty. Jeśli wybierzesz na przykład Bane’a, to zanim gracze z twojej drużyny zorientują się jaki masz plan (pamiętaj, są idiotami, podkreślaj to na każdym kroku) zdążą umrzeć. W męczarniach.
MMR is just a number – nie przejmuj się
Nawet jeśli nie uda ci się znacząco podbić swoich punktów rankingowych to nie załamuj rąk – w końcu to tylko liczba. Mam znajomych, którzy bez problemu dają radę przeciwko graczom o MMRze wyższym o około dwa tysiące punktów. Jeśli chciałbyś coś dodać do tego poradnika albo z czymś się nie zgadzasz – zostaw komentarz, a na pewno się do niego odniosę. Tymczasem wardy w dłoń i do boju!
Przyszły sędzia snookera, zapalony gracz Doty i fan piłki kopanej.