Detroit: Become Human – wrażenia z WGW 2017
Nawet będąc androidem nadal nie można się uwolnić od ludzkich problemów.
Pamiętacie “Kara”? To było tech demo prezentujące możliwości Quantic Dream. Początkowo nie było planów, aby na podstawie tego demo zrobić pełną grę. Widząc jednak odzew fanów, jak i entuzjazm teamu nareszcie postanowiono to zrobić. Wysłano developerów do tytułowego miasta Detroit, gdzie robiono zdjęcia, zwiedzano opuszczone budynki oraz rozmawiano z mieszkańcami. Jak dobra była to decyzja? Tego dowiemy się po wyjściu gry, ale już mogliśmy zobaczyć co nieco w grywalnym demie podczas Warsaw Games Week.
[youtube https://www.youtube.com/watch?v=PPCw09-DNFg]
Wcielamy się w rolę policyjnego androida-negocjatora imieniem Connor, który przybył do domu, w którym android wyrwał się spod kontroli. Przetrzymuje teraz zakładnika na krawędzi budynku z bronią w ręku. Dowódca zbrojnego oddziału obecny na miejscu nie jest skory do udzielenia podstawowych informacji. Od nas zależy więc to, aby w krótkim czasie dowiedzieć się wszystkiego co możliwe na temat “dewianta” – bo tak tutaj nazywa się niepokorne androidy. Connor jest tylko jedną z trzech postaci, które będą grywalne w pełnej wersji gry, w tym będzie też wspomniana Kara.
Jeśli graliście w inne produkcje z tej stajni, jak na przykład “Heavy Rain”, to odnajdziecie się tutaj od razu. Poruszająca się powoli, naturalnym tempem postać oraz interakcje z otoczeniem przez odpowiednie ruchy prawej gałki analogowej, nadal są i mają się dobrze. Aby odblokować tablet będziemy musieli swoim paluchem przesunąć po touchpadzie Dualshocka 4, zaś aby podnieść coś z ziemi musimy gałką analogową wykonać ruch przypominający nabieranie czegoś łyżką – dół i półobrót w górę. Formuła się nie wyczerpała i nadal zapewnia immersję, która odróżnia “Detroit” od zaledwie interaktywnego filmu.
W tym miejscu pewnie napisałbym coś na temat sceny przedstawionej graczowi w demie, omówił każdy jej aspekt oraz zdradził zakończenie, ale tego nie zrobię. Pomimo tego, że ta grywalna wersja była publicznie dostępna na niejednej imprezie typu WGW. Nie zrobię tego nie tylko dlatego, że możemy tę akcję rozegrać na kilka sposobów, ale też dlatego, że gra jest po prostu zbyt świetna. Niestosownym byłoby odebrać jej moc przepisując akcję tutaj. Jeśli lubicie klimat neo-noire, to dobrze, jeśli nie – polubicie. Jedno mogę powiedzieć – jeśli ktoś jeszcze nie ma PlayStation 4, to ta gra może się okazać dla niego “system sellerem”.
Inżynier elektroniki i telekomunikacji, magister marketingu i PRu, trudni się funkcjonalnym testowaniem gier. Miłośnik MMO, retro i wszelkiej japońszczyzny.