My Memory of Us – wrażenia z WGW 2017
Opowieść traktuje o dwójce dzieciaków, którzy cieszyli się swoim towarzystwem, gdy nagle wybucha wojna. Zły król zaczął niszczyć miasto, plądrować domy, a ulice patrolowały roboty. Część mieszkańców oddzielono, aby napiętnowani mieszkali oddzielnie od reszty w środku miasta, na obszarze odgrodzonym murem. Brzmi znajomo?
Podczas targów gier Warsaw Games Week moją uwagę przykuła My Memory Of Us. Gra przedstawiona w formie mieszaniny logicznych zagadek i akcji jest historią rodzeństwa, które ucieka przed śmiercią z rąk robotycznych agresorów. Jest to produkcja o bardzo przyjemnej, bajkowej stylistyce, która może się spodobać nawet najmłodszym graczom. Jednak niech was nie zmyli otoczka produkcji polskiego studia Juggler Games i wydawcy IMGN.PRO. Prawdziwym motywem jest tu druga wojna światowa i holokaust.
Odniesienia do nazistów są dość oczywiste. Hełmy robotów to typowe niemieckie „orzeszki” z tamtego okresu, a drony zdobią czaszki do złudzenia przypominające Totenkopf. Wydarzenia, które będziemy obserwować w grze, zostały zainspirowane wspomnieniami tych, którzy przetrwali zobrazowany koszmar. Trzeba przyznać, że dodaje to grze dużo autentyczności, mimo kreskówkowej stylistyki.
Rozwiązania zawarte w grze są dość proste, szybko jednak się okazuje, że o ile sterowanie jest łatwe, o tyle twórcy gry wykorzystują limity nałożonych przez siebie ograniczeń. Sterujemy dwoma postaciami – chłopcem i dziewczynką. Postacie możemy zmieniać oraz możemy kazać im iść trzymając się za ręce. Tylko w ten sposób możemy wykorzystywać umiejętności postaci jednocześnie z drugą. Dziewczynka jest wysoka i szybko biega, chłopczyk zaś potrafi się skradać nie budząc przy tym czujnych inaczej żołnierzy robotów. Postacie można oczywiście rozdzielić i będzie to konieczne do rozwiązania wielu zagadek.
Nie samymi łamigłówkami człowiek żyje, tak też gra stara się nam zapewnić odpowiednie tempo dając również odrobinę wytchnienia dla naszego mózgu. Sekcje akcji dają możliwość wykorzystania refleksu, jak na przykład omijanie przeszkód motocyklem i strzelanie do ścigających nas dronów. Jest to świetna zmiana, dzięki której gra nie jest monotonna. Mimo drastycznych zmian podczas niektórych segmentów w mechanice gry, sterowanie pozostaje intuicyjne i naturalne.
Nie pozostaje nam nic innego jak czekać na finalną wersję gry, która według zapowiedzi wyjdzie na konsole obecnej generacji i PC Steam.
Inżynier elektroniki i telekomunikacji, magister marketingu i PRu, trudni się funkcjonalnym testowaniem gier. Miłośnik MMO, retro i wszelkiej japońszczyzny.