Gracze bojkotują FIFA 18 #FixFifa
Naprawcie moją FIFĘ!
Od kilku dni jednym z najpopularniejszych tagów na twitterze jest #fixFifa. Pochodzi on od akcji rozpoczętej na reddit.com/r/fifa przez użytkownika o nicku PuRe_SSROCK. W momencie pisania tego artykułu ma on przeszło 8600 „głosów w górę”, co czyni go najbardziej plusowanym wpisem w historii tego subreddita, podczas gdy na drugim miejscu znajduje się wpis dotyczący bojkotu eventu związanego z Black Friday, który w zasadzie jest z nim powiązany – ale o tym dalej.
Główne postulaty, składające się na ten manifest, dotyczą działań EA w sprawie poprawy jakości swojego najnowszego dziecka z serii FIFA. A w zasadzie – o ich braku, wręcz działaniu na jego szkodę. 40 meczów do rozegrania w Lidze Weekendowej, czyli „esportowym” aspekcie gry, w przeciągu zaledwie weekendu to często niemożliwe, lub okupione kosztem życia społecznego, wyzwanie do zrealizowania dla gracza, który nie jest profesjonalistą. Oczywiście – nie każdy musi przecież rozegrać wszystkie mecze, aby nadal cieszyć się nagrodami, jednak jest to pewnego rodzaju wykluczenie, któremu można zaradzić np. wydłużając czas trwania tego trybu o jeden dzień. Po drugie – poprzedzony jest on eliminacjami, które ograniczają do niego dostęp. Czy spotkaliście się w przypadku jakiejkolwiek gry z ograniczeniem dostępu do gier „rankingowych”? W LoLu, DoTa, czy CS:GO każdy może swobodnie grać w poważnych trybach gry, po uprzednim rozegraniu kilku meczów w celu umiejscowienia gracza w odpowiednim przedziale umiejętności, aby następnie mógł starać wspinać się po szczeblach rankingu.
W przypadku dzieła Kanadyjczyków z EA tu pojawia się kolejny kontrowersyjny aspekt – jak działa matchmaking? Czym są tajemnicze punkty „skillrating”? Tego nie wiemy. Prowokuje to sytuacje, że zawodowcy wiedzą, że inni zawodowcy grają mecze tylko „u siebie”, więc jeśli gra przydzieli ich jako zespół wyjazdowy – opuszczają mecz. W ten sposób praktycznie nigdy, a w najgorszym wypadku 2 z 40 meczów grają z innymi zawodowcami. Doprowadza to często do kuriozalnych sytuacji, gdy przykładowo HugeGorilla, mistrz FIWC z FIFY 17, spuszcza lanie na poziomie 14-1 graczowi o 6 przedziałów niżej w rankingu, gdy ranking łącznie tych przedziałów posiada 12.
Problemem jest także sam gameplay. Wiele osób, w tym ja, uważa, że świeżo po premierze FIFA 18 była najlepszą od lat. Była trudna, ale satysfakcjonująca. Miała swoje wady, takie jak zbyt skuteczne strzały z daleka czy czasem nieporadni bramkarze w prostych sytuacjach, ale społeczność liczyła, że w łatwy sposób zostanie to załatane. Niestety – EA zamiast tego postanowiła „zamazać” tzw. skillgap, wynikający z trudności gry w obronie zwiększając AI obrońców, którzy nie są sterowani przez gracza. Doprowadziło to do tego, że w zasadzie gra w obronie sprowadza się do biegania środkowym pomocnikiem w celu zbierania piłek zgubionych przez przeciwnika, a nie na faktycznym ustawianiu się obrońcami i walką o piłkę, czy przewidywaniu kolejnego ruchu naszego oponenta.
Ponadto gra posiada szereg irytujących bugów. Od momentu premiery gry z niewiadomych przyczyn numery na koszulkach naszych graczy zmieniają się losowo, bez żadnego powodu. Wciąż nie działa katalog EA i punkty doświadczenia gracza. Wciąż nierówny gameplay pod względem działania serwerów – są mecze, gdzie gra działa super płynnie i jest responsywna, by za godzinę działać ociężale i w spowolnionym tempie.
To tylko kilka z postulatów, jednak to chyba te najważniejsze lub te najbardziej irytujące. Polecam udać się do wcześniej nadmienionego oryginalnego wątku lub do wątku zbiorczego, gromadzącego opinie pod tym linkiem.
Kontrowersyjna jest także reakcja graczy – zawodowców, która podzieliła Internet. W ciekawym podcaście byłego pracownika EA, ChuBoia, który zaprosił czterech 'prosów’, możemy posłuchać ich opinii na temat #fixFifa. Dzieli ich opinia głównie na temat działania matchmakingu, używając argumentu – analogii do Premier League – „przecież kluby z Top6, takie jak Chelsea czy Man Utd, nie grają ze sobą co tydzień. Dlaczego zawodowcy mieliby grać tylko ze sobą?”
Ta opinia dzieli. Moim zdaniem ma ona podstawową lukę w logice – te zespoły grają w zawodowej lidze, która jest najwyższą klasą rozgrywkową w Anglii. Nie ma tam zespołów z przypadku ani amatorów. Internauci widzą w tym tłumaczeniu przede wszystkim obawę – przy obniżeniu ilości spotkań ze słabymi zawodnikami spadają szanse na wykręcenie wyniku 40 – 0 w Lidze Weekendowej. Moje pytanie brzmi – i co z tego? Nie chodzi o to, by gonić cyferki, a żeby wygrywać z graczami na zbliżonym poziomie i udowadniać, że jest się lepszym lub notuje progres. Jeśli wszyscy zawodowcy graliby częściej z innymi zawodowcami – szanse na osiągnięcie dobrego wyniku w rankingu równomiernie by się zmieniły. Interpretacje zostawiam wam.
Jak wspomniałem na początku – z #fixFifa wiąże się także chęć bojkotu promocji na Czarny Piątek – jeden z najbardziej dochodowych dla Fify eventów. Gracze chcą wyrazić swoje zdanie i zwrócić uwagę na zaadresowanie problemów, które ich trapią poprzez nie wrzucanie do kiermany twórców kolejnych dolarów. Osobiście się do tego przyłączę. A jakie jest wasze zdanie na temat naprawy FIFY?
Absolwent Politechniki Gdańskiej. Elektryk z zawodu. Gracz z powołania. Współzawodnictwo, gry sportowe, multiplayer – to mój żywioł. Nie pogardzę dobrym erpegiem ani grą akcji TPP. Ponadto kinomaniak i gdy czas pozwoli, to siądę z dobrą książką.