Nowy Assassin’s Creed wykańcza procesory
Ci gracze, który mieli szczęście położyć ręce na Assassin’s Creed Origins, nie są zbytnio zadowoleni. Okazuje się, że ta nowa produkcja jest bardzo obciążająca dla maszyny.
Na forum Steama pojawiły się dziesiątki skarg od ludzi, którzy odpalili grę. Okazuje się, że wykorzystuje ona sto procent mocy procesora i to na wszystkich czterech rdzeniach (problemy są mniejsze, jeśli ktoś ma ośmiordzeniowy procesor, ale na to mało kto może sobie pozwolić). To z kolei doprowadza do drastycznych spadków FPS-ów, a w konsekwencji do obniżenia przyjemności z grania. Mało tego. W wielu przypadkach maszyna zwyczajnie się przegrzewa, po czym zwraca niebieski ekran lub zwyczajnie się zawiesza. Jeśli ktoś posiada więc procesor o czterech rdzeniach, nie pogra dłużej niż dwie godziny. Później komputer zaczyna się buntować.
Wszystko poszłoby zgodnie z planem, gdyby nie ci cholerni piraci (i ich zawszone torrenty)!
Co jest winne takiemu stanowi rzeczy? DRM, oczywiście. Ubisoft podwoił zabezpieczenia antypirackie (które i tak za chwilę zostaną złamane, bo piraci nie są palcem robieni i nie z takimi rzeczami już sobie radzili), co bardzo poważnie obciąża procesory.
Firma jak na razie nie odniosła się do zarzutów. Możemy być jednak pewni, że fani dadzą im popalić. Jak to w życiu bywa – CD Projekt Red, dla przykładu, dobrze wyszedł na tym, że nie tworzył żadnego DRM. To sprawiło, oczywiście, że Wiedźmin 3 był piracony na potęgę, ale czy rodzimy gigant stracił na tym w jakiś sposób? Wręcz przeciwnie, jego marka tylko lepiej na tym wyszła. Ubisoft nic z tej lekcji nie wyniósł, ale jak to mówią… chytry dwa razy traci.
Źródło
Ubisoft po skargach graczy poprawia wydajność Assassin’s Creed Origins!
Polonistka, entuzjastka fantastyki, graczka RPG. W wolnym czasie, którego nie posiadam, pochłaniam dziesiątki książek, gier, filmów i seriali.
sądząc po kotku anarchokapitalistka