Toki Tori 2+ na Nintendo Switch [recenzja]
Nie miałem wcześniej styczności z serią Toki Tori.
Nawet nie miałem pojęcia o istnieniu takiej serii. Dowiedziałem się, że pierwsza część tej gry wyszła jeszcze w 2001 roku, na Gameboya Color. „Klasyczna platformówka”, pomyślałem. Ale nie… Okazało się, że nie.
Świat
Kim jesteśmy i dokąd zmierzamy?
W Toki Tori wcielamy się w kurczaka o imieniu… Toki Tori (szok!), który przez nieszczęśliwy zbieg okoliczności musi ratować swoje jeszcze niewyklute rodzeństwo. Odpowiedzialny brat (chyba) wyrusza w podróż w celu niesienia pomocy.
W grze odwiedzamy różnorodne lokacje – od łąk, przez jaskinie czy zamki.
ROZGRYWKA
Jako że nasz bohater jest kurczakiem, to nie możemy latać. Ani skakać. Jedyne, co możemy robić, to chodzić w prawo i lewo oraz do góry (po drabinach). Do możliwości ruszania się, dochodzą dwie dodatkowe umiejętności – tupanie i ćwierkanie, na których opiera się większość zagadek w grze.
Tup i ćwir
Jak wspomniałem – myślałem, że Toki Tori będzie klasyczną platformówką 2D. Ale jak się okazało, jest to platformowa gra logiczna. I właśnie zagadki opierają się na dwóch czynnościach: tupaniu i ćwierkaniu. Jednak, gracz musi na własnych błędach poznać, jak poszczególne stworzenia reagują na nasze działania – czy są wrogie (jak ptaki, które na nas polują), czy przyjazne, które po odpowiednim nakierowaniu nam pomagają.
Ćwierkanie przyciąga inne zwierzęta, a tupanie je odstrasza. Ciekawym i przypominającym trochę Patapony jest wykorzystanie ćwierkania do uruchamiania zdolności – na przykład cofnięcia się do punktu kontrolnego.
GRAFIKA
Słodycz wszędzie
Gra ma bardzo bajkową oprawę. Nie są to niesamowite wodotryski, lecz przez właśnie taki rodzaj grafiki nie odczuwa się braków, szczególnie na wyświetlaczu Switcha. Animacje naszego kurczaka i innych stworzeń są bardzo ładne i płynne, dlatego od strony wizualnej nie można się do gry przyczepić.
Dźwięk
Klasycznie, jak to u Wielkiego N
Podczas rozgrywki w tle przygrywa przyjemna i nieuciążliwa muzyka, która zmienia się zależnie od lokacji, trochę jak w Super Mario Bros., czyli w jaskiniach jest trochę mroczniej, a na łąkach przyjemniej i skoczniej.
Jakość
Grając, nie doświadczyłem żadnych bugów czy frustrujących momentów. Dlatego raczej gra jest dopracowana i przyjemna w rozgrywce, zaznaczając, że ktoś lubi tego typu gry.
OCENA
Bardzo trudno mi ocenić tę produkcję. Z jednej strony nie przypadła mi do gustu – jeśli gram w platformówkę, to wolę dynamiczne rozwiązania, jak klasyczne gry z wąsatym hydraulikiem. Z drugiej jednak, gra jest poprawna, jak ktoś lubi logiczne tytuły. Jednak wydaje mi się, że to jest poziom gry na telefon, trochę jak np. Cut the Rope, zresztą poziom cukierkowości jest podobny.
- Świat: 6/10
- Rozgrywka: 6/10
- Grafika: 8/10
- Dźwięk: 8/10
- Jakość: 8/10
Platforma testowa NS
- +Łatwe sterowanie
- +Kolorowa grafika
- –Zbyt łatwe sterowanie
- –Trochę monotonna