Clustertruck na Nintendo Switch [recenzja]
Chyba każdy z nas kiedyś chciał być niesamowicie zręczny, by móc robić fantastyczne sztuczki.
Twórcy Clustertruck pozwolą spełnić wam dziecięce marzenia.
ŚWIAT
Ciężko mówić o jakiejkolwiek fabule w przypadku recenzowanego tytułu. Po włączeniu gry i wybraniu opcji „Campaign”, zostajemy po prostu przeniesieni bezpośrednio na planszę, gdzie uczymy się zasad panujących w grze. W trakcie przechodzenia kolejnych poziomów, otoczenie zmienia się bardziej klimatycznie (mamy scenerię piekielną czy halloweenową). Mówiąc krótko, fabuły nie ma. Jesteśmy bezimienną postacią skaczącą po ciężarówkach od miejsca startu do mety.
Rozgrywka
Podobnie jak fabuła, tak rozgrywka jest równie prosta, choć znacznie bardziej wciągająca. Nasz dzielny, bezimienny bohater (nigdy nie poznajemy żadnych szczegółów o postaci, którą kierujemy) zaczyna, posiadając tylko umiejętności biegania i skakania. Po ukończeniu kilku plansz możemy odblokować dodatkowe ruchy, takie jak zamrażanie czasu, podwójny skok czy dash. Pozornie wydają się bezużyteczne, ale już po kilku etapach fani Super Meat Boya poczują się jak w domu, a cała reszta z okrzykiem ulgi powita dodatkowe umiejętności. Niestety nie jest tak łatwo i na daną planszę możemy jednocześnie zabrać ze sobą tylko dwie umiejętności. Dodaje to nieco taktyki do tego zręcznościowego piekła.
Początkowo gra wydaje się bajecznie łatwa. Ot, skaczemy z ciężarówki na ciężarówkę, w widoku FPP. Po kilku planszach orientujemy się, że gra nie jest zbyt prosta, a to miłe i przyjemne skakanie zamienia się w test naszych umiejętności. Gdyby całość przedstawiono w trybie TPP, gra byłaby znacznie łatwiejsza, ale straciłaby znacznie na grywalności.
GRAFIKA
Jest prosto, kolorowo i topornie. Widać, że graficznie nie jest to arcydzieło, ale w natłoku akcji raczej nie będziecie na to zwracać uwagi. Podczas szaleńczego biegu po ciężarówkach, jedyne, na co zwracamy uwagę, to dachy kolejnych pojazdów, a te zrobione są bardzo ładnie. Dopiero gdy przystaniecie na chwilę, czekając na załadowanie kolejnych plansz, zwrócicie uwagę na toporność gry, choć nawet wtedy ciężko jej będzie zarzucić jakieś niedoróbki graficzne czy w animacji pojazdów. Dobra, rzemieślnicza robota.
DŹWIĘK
Oprawa dźwiękowa jest nijaka. Włączcie sobie wstawiony wcześniej trailer. Muzyka w grze jest podobna. Z niczym nam się nie kojarzy, a po pierwszych kilku minutach wyłączamy dźwięk i skaczemy dalej. Zresztą on tylko dekoncentruje gracza.
JAKOŚĆ
Od strony technicznej nie można grze niczego zarzucić. Nie wyłącza się, nie zacina się i po prostu działa. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, że mogłaby się zacinać. Po prostu nie ma w niej co zawieszać.
Ocena
Clustertruck to prosta i przyjemna, w niewielkich dawkach, gra. To pierwszy raz w mojej kilkunastoletniej karierze gracza, gdy autorzy gry zaproponowali mi tak nietypowy pomysł na rozgrywkę. Skakanie po ciężarówkach, niczym Neo w pamiętnym pościgu na autostradzie, jest bardzo satysfakcjonujące, ale na dłuższą metę nieco nużące.
Za klucz do recenzji dziękujemy firmie tinyBuild.
- Świat: 5/10
- Rozgrywka: 8/10
- Grafika: 6/10
- Dźwięk: 5/10
- Jakość: 8/10
Platforma testowa NS
- +Ciekawy pomysł
- +Dość trudna
- –Męcząca podczas dłuższych posiedzeń