Flinthook na Nintendo Switch [recenzja]
Nie myślałem, że kiedyś to napiszę – Panie i Panowie, oto nowy The Binding of Isaac!
ŚWIAT
Fabuła gry nie jest zbyt głęboka – nasz główny bohater jest kosmicznym piratem okradającym innych piratów. Ot, zawód jak każdy inny. Podczas oddawania się swojemu ulubionemu zajęciu okazuje się, że trzeba będzie pokonać Odwieczne ZŁO. Miłośnicy dopracowanej fabuły i dialogów powinni dać sobie spokój. Po prostu nie znajdą w tej grze tego, czego szukają. Cała reszta zignoruje prostacki scenariusz i będzie cieszyć się świetnym gameplayem.
ROZGRYWKA
Nasz dzielny bohater – Flinthook – nie ma zbyt szerokiego wachlarza umiejętności, ale te, które posiada, pozwalają dobrze się bawić. Najważniejszą częścią naszego ekwipunku jest pistolet z hakiem pozwalający dostać się w wyżej położone miejsca. Na jego działanie mamy mały wpływ i głównie decydujemy kiedy strzelić, bo gra stara się nakierować go na najbliższy punk zaczepienia. W połączeniu z mocą spowolnienia czasu na kilka sekund daje to wiele możliwości zarówno podczas pokonywania przeszkód (po zatrzymaniu czasu nie działają np. lasery blokujące drogę) jak i w walce.
Walczymy dużo i zazwyczaj ze znacznie liczniejszymi drużynami wroga co przywodzi na myśl ww. Isaaca. Podobnie jak w nim poruszamy się pomiędzy pomieszczeniami, które możemy opuścić tylko po ubiciu wszystkich wrogów bądź pułapek. W przypadku śmierci tracimy postępy w bieżącej rozgrywce, ale możemy za zdobywane klejnoty dokupić ulepszenia, które zostają z nami na stałe.
Przed rozpoczęciem każdego poziomu wybieramy rodzaj statku konkurenta, który będziemy szturmować. Są takie nastawione głównie na walkę, zawierające dużo wyzwań zręcznościowych czy chociażby sklepik z przedmiotami. Nie jest to zbyt wielkie ułatwienie, ale zawsze to jakiś wybór.
GRAFIKA
Gdybym miał określić grafikę w Flinthook jednym termine,m to na pewno byłby to Pixel-Art. Całość jest ładna, kolorowa i z pozoru wygląda na idealną grę dla dzieci. Walczymy z wielkimi ośmiornicami, krokodylami ubranymi w pirackie ciuchy a dodatki kupujemy od innych wilków morskich. Aż przyjemnie popatrzeć na taką oprawę graficzną, która poprzez narzucony sobie styl zbyt szybko się nie zestarzeje (w przeciwieństwie do realistycznej grafiki).
DŹWIĘK
Od strony dźwiękowej nie jest zbyt interesująco. Ot, prosta oprawa muzyczna, którą zapominam zaraz po wyłączeniu gry. Nasłuchacie się typowej ośmiobitowej muzyki, która przypomni Wam czasy grania na Pegazusie, która pasuje do oprawy graficznej, ale nie zapada w pamięć. Po prostu nie jest źle, ale poza solidną rzemieślniczą robotą nic więcej nie zanotowałem. Innego zdania są twórcy gry, którzy na stronie udostępniają całą ścieżkę dźwiękową do posłuchania np. podczas pisania recenzji Flinthook.
JAKOŚĆ
Jeśli nie domyśliliście się po drugim akapicie tejże recenzji to pozwólcie, że napiszę to wprost – Flinthook jest piekielnie trudny. We wspomnianym wcześniej The Binding of Isaac zaczynamy na dość prostym poziomie, który pozwala nam zapoznać się na spokojnie ze sterowaniem, ogranicza liczbę przeciwników a dodatkowo co poziom dostajemy przynajmniej dwa ulepszenia postaci. To pozwala powoli nauczyć się zasad gry i przygotować na znacznie trudniejsze etapy, które odblokowujemy przechodząc kilka razy pierwsze plansze.
We Flinthook twórcy stwierdzili, że nie mają czasu na takie głupoty. Niemal natychmiastowo zostajemy rzuceni na głęboką wodę bez żadnego koła ratunkowego. Pierwsze kilka godzin godzin giniemy często i tylko gracze o olbrzymim uporze i cierpliwości przejdą dalej. To naprawdę świetny tytuł, ale bardzo wysoki próg wejścia odrzuci niemal trzy czwarte graczy.
Na szczęście od strony technicznej rozgrywka jest bardzo stabilna, bo nie wyobrażacie sobie jakie nieparlamentarne określenia padałyby z moich ust gdyby gra zacinałaby się w trakcie kończenia poszczególnych statków.
OCENA
Flinthook to moje nowe uzależnienie. Teoretycznie prosta dziecięca grafika skrywa niesamowicie trudną, satysfakcjonującą rozgrywkę. Czekam na kolejne produkcje twórców tej gry.
- Świat: 6/10
- Rozgrywka: 10/10
- Grafika: 8/10
- Dźwięk: 6/10
- Jakość: 9/10
Platforma testowa NS
- +Pixel-Artowa grafika
- +Niezwykle wymagająca
- +To nowy The Binding of Isaac
- –Zbyt trudna dla początkujących
Za klucz do recenzji bardzo dziękujemy firmie Tribute Games.