FIFA 18 – World Cup Russia™ [recenzja]
Cały świat za niespełna dwa tygodnie oszaleje z powodu nadchodzącego mundialu. Najważniejsze piłkarskie wydarzenie już od 1994 i finałów FIFA WORLD CUP ’94 doczekiwało się, co cztery lata, swojej wersji w postaci gry komputerowej. W tym roku Electronic Arts przygotował darmowy dodatek, który przeniesie nas prosto na boiska Rosji.
Jak wyszło? Zapraszam do lektury.
świat
RA-RA-RASPUTIN LOVER OF A RUSSIAN QUEEN
Jak Rosja jest wielkim krajem, nawet nie trzeba przedstawiać. Jedno spojrzenie na mapę i spokojnie ojczyznę Puszkina można by było nazwać oddzielnym kontynentem. W tym pięknym i pełnym kontrastu kraju odbędą się kolejne finały wielkiego, piłkarskiego święta. Pomimo ostatnich cienkich dla Elektroników lat, co zaowocowało z przegraniem praw licencyjnych o EURO 2016 z Konami, o tyle wszystko zdaje się znowu wracać do EA Sports. Z jednej strony wiemy już, że Liga Mistrzów i Liga Europejska na 100% będą w FIFA 19 – dużo mówi się o licencji ligi chińskiej, to i mundial także udało się kupić – a nawet oddać fanom za darmo!
Plotek o samej aktualizacji było dużo. Mając w pamięci poprzednie gry z cyklu, zawsze była droga eliminacji z każdą drużyną na globie. Mogliśmy wziąć takie Zimbabwe i poprzez drogę eliminacyjną stać się z nimi mistrzami świata. Dużo osób zastanawiało się także, jaki będzie miało to wpływ w inne tryby gry – czy istnieje możliwość objąć reprezentacje Panamy w trybie menadżerskim, czy sprowadzać za darmo piłkarzy poszczególnych drużyn wgranych jako wolni agenci. NIC TAKIEGO NIE MA MIEJSCA. Jest to dokładnie odrębny tryb gry – co, moim zdaniem, jest jej pierwszym minusem.
Do dyspozycji dostaniemy wszystkie kadry, które zakwalifikowały się do rosyjskiego czempionatu. W trybie tym pojawią się reprezentacje jak Nigeria, Panama, Tunezja czy Maroko itd. Wielką zaletą jest sam fakt, że wszystkie mają zaktualizowane składy do tego stopnia, że w kadrach drużyn znajdziemy wszystkich zawodników, którzy brali udział w eliminacjach do turnieju. No, może prócz kilku niedomówień (brak Kownackiego w naszej reprezentacji…), to całość może się podobać. Co więcej, w trybie tym istnieją drużyny, które nie zdołałaby zabookować samolotów do Rosji, a według twórców zasługują na jakieś uznanie. Nie spodziewajcie się jednak cudów – jest to reszta drużyn z podstawki. Nie jestem w stanie uwierzyć, że takie Chiny nagle istnieją, a Syria, która odpadła w barażach, już nie.
Kolejna rzecz to stadiony – te są naprawdę rewelacyjne. Obiekty takie jak Łużniki, Spartak Arena czy stadion Zenitu Sankt Petersburg są po prostu świetne i idealnie odwzorowane.
ROZGRYWKA
MUNDIALOWA GORĄCZKA
Głównym trybem dodatku jest, a jakże, możliwość rozegrania turnieju mistrzowskiego. Przed wybraniem drużyny, dostajemy informacje dotyczące koszulek i osiągnięć poszczególnej drużyny w historii występów na mundialu.
Po przejściu fazy grupowej mamy oczywiście pucharową, w której wszystko jest mniej więcej symulowane przez komputer. Tak naprawdę nie zasługiwałoby to na większą uwagę, oprócz jednego, ciekawego glitcha. Otóż, gdy odpadniemy w jakiejkolwiek fazie turnieju, nie możemy zobaczyć, kto wygrał mistrzostwa. To samo dotyczy meczu o trzecie miejsce. Jest to dla mnie wielka zagwozdka i mam nadzieje, że zostanie to naprawione do czasu mistrzostw.
Kolejna rzecz to tryb FUT. Co prawda, nie jestem jego wielkim miłośnikiem i totalnie przez całe lata omijałem go, jednak na potrzeby tej recenzji postarałem się spróbować i muszę przyznać, że prezentuje się on całkiem nieźle. Tworzymy własną drużynę z przedstawicieli wszystkich reprezentacji i startujemy w turnieju o Mistrzostwo Świata. Dużym plusem jest gwarantowana jedna ikona w składzie, jak też naprawdę prostota w wykreowaniu dobrej drużyny. Sam, nie mając doświadczenia, stworzyłem całkiem niezły skład, którym odnosiłem zamierzone sukcesy.
W tryb meczów online nie było dane mi zagrać, ponieważ nie mam pakietu PlayStation Plus, który jest wymagany do rozgrywki online.
grafika
SŁOWA, SŁOWA, SŁOWA
EA obiecywało personalizacje wszystkich zawodników w tej aktualizacji. Jednak stało się trochę inaczej i o ile stadiony, realizacja spotkań i oprawa meczowa stoją tutaj na wielkim poziomie, to piłkarze czasami wyglądają jakby byli żywcem wyjęci z podstawowej wersji gry. Owszem, nowa twarz Pazdana czy Dos Santosa z Meksyku cieszą, ale jest tego stanowczo za mało. A przynajmniej za mało względem tego, co obiecywali Elektronicy – z nimi to chyba tak już jest, co nie, fani STAR WARS Battlefront?
A tak całość oparta jest po prostu o silnik FIFY 18. Jeśli wam się takie rozwiązania podobają, to dobrze – jeśli nie, to nie spodziewajcie się aż takich poprawek.
DŹWIĘK
GDZIEŚ TO JUŻ KIEDYŚ SŁYSZAŁEM…
Jeśli chodzi o warstwę muzyczną, to nie zmieniła się ona w ogóle w stosunku do podstawki; więc jeśli myśleliście, że pojawią się jakieś specjalnie skomponowane utwory – to nie, nie ma nic takiego.
Wielkim zaskoczeniem był dla mnie komentarz, który starał się być bardziej spersonalizowany. Gdy strzeliłem bramkę Arkadiuszem Milikiem, usłyszałem: „Arkadiusz Milik! Ten chłopak zawsze dzielnie wstaje po kontuzji”. Pomyślałem „wow, ktoś się naprawdę przyłożył”, ale było to złudne wrażenie. Gdy przechodziłem swoją przygodę z mistrzostwami świata po raz drugi i grałem reprezentacją Nigerii, to część zawodników nie miała nawet czytanych nazwisk. Uważam więc, że zadanie zostało wykonane połowicznie dobrze.
JAKOŚĆ
ZADZIWIAJĄCE SERWERY EA
Na samym początku pojawiły się dosyć duże niedogodności z pobraniem i godzina wejścia aktualizacji w życie nie była do końca jasna. Najpierw dodatek pojawił się na PC, później na Xboksa, a na końcu na moje PlayStation. Po wgraniu okazało się, że istnieją pewne problemy ze sklepem z kartami, jednak zostały one zadziwiająco szybko rozwiązane. Dobrze, że wgrałem jednak tytuł na samym początku, gdyż mój kolega, który zdecydował się na ten ruch kolejnego dnia, dostał komunikat, że musi poczekać powyżej 99 godzin na grę. Owszem, liczba ta później zeszła, ale przyznać trzeba, że ruch na serwerach EA był wielki. Jeśli chodzi o sam produkt, to nie zacina się on, działa dosyć sprawnie i nie spotkałem się z większymi trudnościami w rozgrywce. Dobra robota.
OCENA
PODSUMOWANIE
Ogółem, bardzo się cieszę, że dodatek do FIFY jest darmowy – taki być powinien, bo nie jest to nic takiego, za co moralnym by było pobierać opłatę. Piękne stadiony, aktualne składy, dobre wykorzystanie licencji, wszystkie drużyny narodowe, trochę poprawiony komentarz i niekiedy lepsze twarze zawodników – i to absolutnie wszystko. Czy zapamiętamy tę aktualizację na wiele lat? Wątpię. Niemniej na pewno jest ciekawą rozgrzewką przed rzeczywistymi, piłkarskimi emocjami.
- Świat: 9/10
- Rozgrywka: 5/10
- Grafika: 6/10
- Dźwięk: 5/10
- Jakość: 7/10
Platforma testowa PS4
- Procesor: x86-64 AMD „Jaguar”, 8 rdzeni
- Grafika: 1,84 TFLOPS, silnik graficzny AMD Radeon™
- Pamięć: GDDR5 8 GB
- +Za darmo
- +Świetna licencja
- +Stadiony, rozbudowanie kadr, otoczka mistrzostw
- +W pewnym stopniu komentarz i poprawiona grafika…
- –…ale tylko w pewnym
- –Brak integralności z podstawą
- –Brak starych trybów, jak eliminacje
- –Drobne usterki pokroju drzewka turniejowego
I to tyle na dziś! Do zobaczenia za tydzień, trzymajcie się ciepło; ja zapraszam na naszego Facebooka, YouTube’a, a także do udziału w dyskusji na naszej portalowej grupie. Na razie!
A imię moje 40 i 4…. witam w mojej kuchni, nazywam się Don Mateo i będę waszym podróżnikiem w czasie, który z mroków historii przypomni najlepsze/najbardziej pamiętne/najgorsze gry w historii, w moim małym kąciku o nazwie ,,Retromaniak”.Na ekranach waszych monitorów, będę też widniał jako felietonista, więc nie regulujcie odbiorników. Prywatnie, jestem wielkim fanem rocka i metalu, studiuję dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim.