Z wielką mocą… – Marvel’s Spider-Man – recenzja [PS4]
Ile to było już gier na podstawie komiksów, jedne gorsze, drugie lepsze. Na pewno na czele tej stawki stała seria Batman od studia Rocksteady.
Fani Marvela musieli długo czekać na dobrą grę z ulubionego uniwersum, bo poza bardzo średnimi grami na podstawie filmów Amazing Spider-Man, nie było ostatnio wiele do sprawdzania. Aż do teraz.
Świat
Nowe, growe, uniwersum Marvela?
Głównego bohatera, Petera Parkera, poznajemy w momencie, w którym przeszedł już do codzienności ze swoją „drugą pracą”. Intro przedstawia Parkera budzącego się na dźwięk powiadomień z częstotliwości policji. W pośpiechu ubiera się w swój spandex i wyskakuje przez okno, aby w końcu, po kilku latach, móc dorwać swojego nemezis, Wilsona Fiska, znanego też jako Kingpin. Tak rozpoczyna się około 20-godzinna rozgrywka. Warto wspomnieć, że fabuła gry nie wiążę się bezpośrednio ani z filmowym uniwersum (MCU), ani z żadnym z komiksów, przez co można wnioskować, że Marvel także na „growym poletku” chce zdominować DC przy pomocy tej i możliwych przyszłych gier. Czyżbyśmy byli świadkami narodzin Marvel Gaming Universe?
O fabule nie chcę się dużo rozpisywać, żeby nie wejść na teren spoilerowy, dlatego tylko powiem, że w grze spotkamy wiele znanych z filmów i komiksów postaci. Między innymi będą to MJ, ciocia May, Otto Octavius czy Shocker. Tu, jako mała zachęta, wspomnę jeszcze o jednej postaci, o pewnym nastolatku, o ciemniejszej karnacji, który może być jedną z kluczowych postaci w kontynuacjach.
ROZGRYWKA
Peter Parkour
Żeby gra o człowieku-pająku była grą o człowieku-pająku, musi zawierać latanie na pajęczynach. Żeby latanie na pajęczynach sprawiało frajdę, musi być zrobione dobrze. A w nowym Spider-Manie jest zrobione wyśmienicie. Na początku wygląda to dość pokracznie, ale z czasem i kilkoma ulepszeniami zaczyna to działać i wyglądać naprawdę filmowo. Do dyspozycji dostajemy, poza zwykłym huśtaniem, możliwość przyciągnięcia się do danego miejsca, „podciągnięcia” w locie, odbicia od słupków i innych kominów czy wykonania zakrętu o 90 stopni podczas biegu po ścianie.
I Heart Manhattan
Mapa gry ogranicza się do samego Manhattanu. Jednak chyba w tym wypadku trudno powiedzieć „ogranicza”, bo teren gry jest naprawdę ogromny. Znajdziemy tu Chinatown, Hell’s Kitchen (tak, są nawiązania do Daredevila) czy Harlem, a w samym sercu Manhattanu mieści się olbrzymi Central Park.
Byłeś w Stanach? Bo ja… znam kogoś, kto był i opowiedział mi to i owo.
Mając dostęp do profesjonalnej relacji reportera w postaci mojej dziewczyny, która mieszkała w Nowym Jorku przez parę lat, mogę ocenić jakość odwzorowania miasta w grze do tego prawdziwego. I o dziwo mam do powiedzenia tylko dobre rzeczy. Jak parę razy patrzyła, jak gram, to co parę kroków kazała mi się zatrzymywać i iść w dane miejsce. O dziwo w 90% trafialiśmy tam, gdzie myślała, że trafimy. Z oczywistych oczywistości wynika to, że skala nie jest do końca zachowana, co nie zmienia faktu, że jak zna się Manhattan, to jest się w stanie odnaleźć i w grze.
Jedyne, co nas zastanawia, to dlaczego w grze Freedom Tower wygląda zupełnie inaczej niż w rzeczywistości. Jedyne do czego się dogrzebałem, to że wygląda podobnie do projektu tegoż budynku z roku 2002. Dlaczego się tak czepiam? Gdyż jest to jeden z punktów orientacyjnych na Manhattanie, jak Chrysler Building czy Empire State.
Mimo że mówiłem, iż nie będę narzekać, to muszę coś powiedzieć. Zawiodłem się, że autorzy nie postawili budynków z napisem FISK w miejscach Trump Towers. Z ciekawostek za to należy wspomnieć o wieży Avengers, która jest najwyższym budynkiem w grze, czy o Sanctum Sanctorum, znajdującym się w Greenwich.
Spider-Fu
Jak wiadomo, gra o superbohaterze nie byłaby sobą, gdyby nie klepanie złodupców. Tu bardzo widać naleciałości z serii Arkhnam, z tym że tu wydaje mi się płynniejsza i że ma lepsze „flow”. Przeciwników można klepać w klasyczny, męski sposób, można nimi żonglować przy pomocy sieci niczym w Tekkenie, a do tego mamy dostęp do kilku fajnych zabawek. Wszak Peter jest naukowcem. Żeby nie wymieniać wszystkich, dostaniemy w nasze pajęcze łapki bombę sieciową czy naelektryzowane sieci. Bardzo podoba mi się użycie pajęczego zmysłu, który objawia się małą aureolką nad głową i w ten sposób informuje nas o potrzebie uniku.
Nowojorski śmieciarz
Klasycznie, w grze z otwartym światem spotkamy multum znajdziek. Jak dla mnie najciekawszymi były plecaki Parkera, w których znajdowały się przedmioty nierzadko nawiązujące do komiksów czy filmów.
GRAFIKA
Nowy Spider-Man, obok God of Wara i Uncharted 4 jest najładniejszą grą na „czarnulkę”. Twarze postaci są pełne ekspresji, zmarszczki cioci May bardzo ładnie reagują na mimikę, a tekstura ubrań (w tym oczywiście spandeksu Petera) jest niesamowicie dokładna. Oficjalnie mogę powiedzieć, że żadnego downgrade’u graficznego nie było; jedyne, co się zmieniło względem trailerów, to – tak mi się wydaje – delikatnie inne oświetlenie.
Budynki również są bardzo dokładne, unikalne i z masą szczegółów. Jedyne, co troszkę razi w oczy, to brak realistycznych odbić w szybach, co jest mocno zauważalne – przecież połowa Manhattanu to siedlisko oszklonych drapaczy chmur.
DŹWIĘK
Symfonie jak u Raimiego
Jako że jestem strasznym leniem, to nie chciało mi się zmieniać języka konsoli, aby grać z oryginalnym dublażem. Jednak, jak to ma w zwyczaju Sony, polski dubbing stoi na wysokim poziomie. Jedynie głos Fiska lekko mi przeszkadzał, ale jak porównałem go z wersją angielską, to muszę przyznać, brzmi to bardzo podobnie. Tak samo głosy pozostałych postaci. Co do kwestii mówionych Petera, aktor dubbingowy, moim zdaniem, został wybrany bardzo dobrze – w głosie słychać emocje (najczęściej jest to niepewność pomieszana z przerażeniem i próbą bycia śmiesznym).
Muzyce bardzo blisko do jej filmowych odpowiedników. Jest podniosła, patetyczna i dodaje efektu „wow” podczas śmigania ponad uliczkami Manhattanu. Dodatkowo, muzyka nabiera „rozpędu” wraz z rozpędzaniem się naszej postaci. Im szybciej lecimy, tym muzyka zaczyna przybierać na sile i intensywności.
JAKOŚĆ
Podczas gry nie doświadczyłem żadnych bugów psujących grę, raczej śmieszne glitche, które jedynie powodują lekki uśmiech – na przykład po odblokowaniu ewolucji powietrznych, możemy robić podczas lotu salta i inne ewolucje. Jednak parę razy udało mi się źle obliczyć trajektorię i moja duma prawie spotkała się z drogą, ale mój Człowiek Pająk zaczął serfować po asfalcie w pozycji spadania. Innym takim błędem jest to, że nieraz wrogowie potrafią się zablokować o jakiś słupek, wtedy zazwyczaj wystarczy ruszyć się kilka metrów, żeby AI znalazło nową trasę.
OCENA
Nowa gra z Przyjaznym Pająkiem z sąsiedztwa trzyma wysoki poziom i wypełnia pustkę po serii Arkham. Fabuła sama w sobie nie jest za długa, ale kilka ciekawych aktywności pobocznych oraz samo latanie po Nowym Jorku dodaje do niej kilka dodatkowych godzin. Dodatkowo twórcy zapowiedzieli już trzy fabularne dodatki, co wzbogaci rozrywkę o kilka kolejnych godzin. Z mojej strony tę produkcję polecam bardzo – szczególnie, jak jest się fanem Pajączka.
- Świat: 10/10
- Rozgrywka:9/10
- Grafika: 9/10
- Dźwięk: 10/10
- Jakość: 10/10
Platforma testowa PS4
- +Grafika na najwyższym poziomie
- +Wspaniale zrobione bujanie się na sieci
- +Dynamiczna i wciągająca walka
- +Masa rzeczy do odblokowania
- +Obecność *spoiler alert* oraz *spoiler alert*
- –Kilka pomniejszych niedociągnięć
- –Trochę za krótka
Od młodości zakochany w grach, wychowany na FPSach. Gram głównie na PC i PS4, ale jestem też dumnym posiadaczem kolekcji sprzętów Sony od PS1 do PS4 i handheldów. Poza grami interesuje się serialami, muzyką i horrorami.
Pingback: Jak działa Sniper Ghost Warrior Contracts 2 na PS5? - TesterGier.pl
Pingback: 40 gier, w które chcemy zagrać w 2023 roku – część trzecia - TesterGier.pl
Pingback: 2023 w grach i popkulturze – nasze predykcje i koncert życzeń [OKIEM REDAKCJI TesterGierPL] - TesterGier.pl