Halo 2 – recenzja po latach [PC]
Niewielu z was pewnie pamięta o takim człowieku jak Master Chief. Maskotka Microsoftu, imieniem jego towarzyszki Cortany nazwano bardzo popularnego asystenta głosowego.
Do tej pory, na komputery wyszło kilka gier z serii Halo. Dzisiaj zrecenzuję Halo 2, jedną z najrzadziej wspominanych części.
ŚWIAT
Ziemia, w ramach UNSC (Dowództwo Kosmiczne Narodów Zjednoczonych), od lat ściera się z Covenantami, teokratycznym zbiorem kosmicznych ras, dążących do zniszczenia Ziemi. Tytułowe Halo to specjalne pierścienie zawieszone w kosmosie, które mogą być również bronią o bardzo dużej sile. Po zniszczeniu jednego z takich pierścieni, dowódca, któremu powierzono ochronę tej instalacji, zostaje skazany na śmierć przez Zgromadzenie Hierarchów, czyli przywódców Covenantów. Jednak później dostaje szansę i może zostać Arbitrem, czyli wyjątkową jednostką Covenantów, która zawsze musi umrzeć. Zwróćcie uwagę na ten wątek, gdyż jest ważny. Zostajemy zrzuceni w okolicę kolejnego odkrytego Halo.
Master Chief tym razem ląduje na Ziemi, naszej Ziemi, po tym, jak dowiaduje się, że jeden z przywódców Covenantów dowodzi niespodziewanym atakiem na planetę. Prawie połowę fabuły spędzimy więc w pobliżu Afryki, walcząc w okolicach Kenii. W pewnym momencie dowiadujemy się, że przywódca uciekł, przy czym odkryta zostaje również lokalizacja kolejnego Halo. Po dość sporych perypetiach dochodzi do dziwnego sojuszu Arbitra z Master Chiefem.
ROZGRYWKA
Arsenał godny armii kosmicznej
Halo 2 stawia na widowiskowość starć. Rodzajów broni mamy pełno. O dziwo, brakuje znanego z serii karabinu szturmowego MA5, który kojarzony jest z Master Chiefem. Mimo tego arsenał jest imponujący. Od pistoletów typu Magnum po miecze korzystające ze specjalnej wiązki energii, przez wyrzutnie rakiet, granatniki, po pistolety strzelające wybuchowymi kryształami.
Typów wrogów również jest wiele. Charakteryzują się oni specjalną hierarchią. Najczęściej na naszej drodze pojawią się jednostki typu Grunt, czyli najniższe warstwy Covenantów. To małe gnomy, które coś bełkoczą między sobą i starają się unikać walki, kiedy są same. Często u ich boku pojawiają się jednostki z tarczami, znane jako Kig-Yar, będące niewiele ponad Gruntami. Nad nimi stoją Elity, wyposażone w lepsze rodzaje broni, idąc nawet w karabiny szturmowe Covenantów i miecze energetyczne. Pod koniec gry, do rozgrywki dołącza także Flood, czyli coś w rodzaju zarazy. Infekuje ona ciała tak ludzi, jak i Covenantów, tworząc z nich twarde jednostki podobne do Zombie. Utrudnia to walkę i tworzy nowe rodzaje bitew.
Park maszynowy i wysoki priorytet gracza
Po planszach możemy poruszać się również pojazdami. Dostajemy do dyspozycji wiele pojazdów – od Warthogów, czyli specjalnych samochodów do przewożenia piechoty, przez czołgi, po Banshee, czyli latające jednostki bojowe. Pojazdy Covenantów mają także specjalne napędy, pozwalające na przyspieszenie ruchu kosztem braku możliwości strzelania. Tworzy to nowe sposoby walki i taktyki na polu bitwy.
Master Chief może także wymieniać uzbrojenie z innymi członkami drużyny. Widzisz, że kolega ma wielkokalibrowy karabin, a ty tylko pistolet? Jego problem – ty jesteś wyższego priorytetu. Tak samo z pojazdami. Chcesz postrzelać, ale miejsce zajęte? No niestety, ty dowodzisz, więc masz rację. A może wróg ma fajny pojazd, a twój się rozlatuje od przyjętych pocisków? Możesz mu ten pojazd zabrać, tylko musisz odpowiednio wylądować i kliknąć przycisk. Albo celnie zestrzelić kierowcę.
Sieciowy tryb dla starszych graczy dalej żywy
Halo 2 stoi także trybem sieciowym. To tutaj po raz pierwszy wprowadzony zostaje Xbox Live jako system do wyszukiwania graczy. Do dzisiaj, dzięki specjalnemu projektowi na PC, Project Cartographer, możemy znaleźć wiele serwerów, by pobawić się z graczami jak za starych, dobrych lat. Pozostaje tylko otworzyć Monsterka Ultra, zarejestrować się do usługi, stworzyć postać i wejść do gry. Oczywiście, przygotujcie się na innych, takich jak wy, czyli głodnych emocji graczy. Przez to poziom starć jest wysoki.
GRAFIKA I DŹWIĘK
Tytuł ten oferuje fenomenalny soundtrack. Od klasycznego wręcz motywu przewodniego, po cudowne utwory podczas kolejnych misji. Uzbrojenie, głosy czy okrzyki wrogów to również bardzo przyjemna rzecz. Graficznie gra zestarzała się, co oczywiste, ale nadal wygląda pięknie, mimo sterylności wielu miejsc. Warto pamiętać, że wiele map trybu sieciowego to majstersztyki, między innymi mapa z kolejką, która wymusza ucieczkę przed nagłą śmiercią.
JAKOŚĆ
Gra ma też wiele problemów, między innymi ze sztuczną inteligencją. Powoduje to, że czasami nasi wrogowie są głupi jak Kosmici z twórczości Walaszka. A nawet głupsi. Rzucają w siebie granatami albo odstrzeliwują siebie nawzajem, bo na horyzoncie pojawił się Master Chief. Okazjonalnie z uporem maniaka wbijają się w nas swoimi pojazdami, kiedy jedziemy czymś cięższym. Innym razem są doskonałymi strzelcami, którzy nagle potrafią zrobić wiele manewrów bojowych. Powoduje to, że poziom jest miejscami zbyt wysoki, nawet na poziomie Normalnym, po serii łatwych starć.
OCENA
Halo 2 to wyśmienita gra, która naprawdę zasługuje na remaster. Zapadające w pamięć momenty, widowiskowe walki i szeroki wybór broni czynią z tej gry bardzo dobrą strzelankę. Mimo dość wiekowej oprawy graficznej, grywalność jest na wysokim poziomie. Chętnie zobaczę Halo: The Master Chief Collection na PC, gdzie Halo 2 zostało wyśmienicie odnowione.
- Świat: 10/10
- Rozgrywka: 10/10
- Grafika: 9/10
- Dźwięk: 9/10
- Jakość: 8/10
Platforma testowa PC
- Procesor: AMD Ryzen 7 1700
- Grafika: NVIDIA GeForce GTX 1050Ti
- Pamięć: 8 GB RAM
- System: Windows 10 Pro
- Monitor: 24 cale AOC G2590PX
- Klawiatura: Natec Genesis Thor 300 TKL
- +Master Chief jako postać
- +Strzelanie sprawia frajdę
- +Nowy protagonista
- +Różnorodność arsenału
- –Poziom umiejętności przeciwników
- –Błędy i niedoróbki
Fan gier strategicznych, symulatorów wojennych oraz gier wyścigowych. Z zamiłowania fan początków przemysłu growego i pseudo znawca historii technologii i gier. Gracz konsolowy pecetowy. Do niedawna sprzedawca gier konsolowych. Prywatnie fan seriali i książek z rosyjskiego nurtu Post-Apo.
Pingback: RETROMANIAK #111: Pierwszy XBOX – klasyk czy kiczowaty klocek? - TesterGier.pl