Chernobylite – zapowiedź [PC]
Od katastrofy w Czarnobylu minęły już 33 lata, a jednak zainteresowanie twórców tą tematyką nie słabnie. Nasze rodzime studio The Farm 51 również postanowiło stworzyć dzieło, które po raz kolejny zabierze nas w obręb czarnobylskiej zony.
Mrożący krew w żyłach klimat, świetna oprawa graficzna, dźwięki, które wciągają w klimat jeszcze bardziej; a z drugiej strony błędy techniczne – przed Państwem Chernobylite! Recenzja powstała dzięki uprzejmości serwisu GOG.com, który dostarczył kopię gry do recenzji!
ŚWIAT
W produkcji studia The Farm 51 katastrofę w Czarnobylu obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby. Wcielamy się w Igora – doświadczonego naukowca, którego przyzywają wspomnienia ważnej dla niego kobiety o imieniu Tatyana. Igor, mimo tego, że od katastrofy minęło dobre 30 lat, wciąż wierzy, że uda mu się odnaleźć kobietę, na której bardzo mu zależy. Jednak losy Tatyany pozostają nieznane, a sam Igor (przynajmniej na razie) musi pogodzić się z tym, że czeka go ciężka droga, aby odnaleźć zaginioną. Na tym głównie opiera się historia przedstawiona w Chernobylite. Poza tym widzimy, że nasz protagonista ewidentnie jest wręcz uzależniony od poszukiwań kobiety. Przedstawiona historia wydaje się być naprawdę ciekawa i pozostaje nam tylko czekać, jak nasze rodzime studio poradzi sobie z jej dalszym poprowadzeniem. Póki co, mocne 4+!
ROZGRYWKA
Niestety, dla wielu z was, rozczarowująca okaże się sama rozgrywka. Na początek zapomnijcie o otwartym świecie, który moglibyśmy ujrzeć, chociażby w S.T.A.L.K.E.R.Z.E. Zona została podzielona na kilka mniejszych miejscówek, w które możemy udać się zarówno my sami, jak i oddelegować do tego naszych towarzyszy. Tę opcję akurat popieram, bo umiejętne zarządzanie grupą, której celem jest utrzymać się przy życiu jak najdłużej, to niejednokrotnie istotny element survivalu. Udajemy się więc w wybrane przez nas miejsce i napotykamy kolejne smaczki związane z gameplayem.
Otóż na eksplorację danego miejsca mamy z góry narzucony czas! Dla jednych może wydać się to absurdem. Jednak jeśli popatrzymy na to z perspektywy przetrwania, takie rozwiązanie ma sens. Bo w której grze survivalowej nie byliśmy ograniczeni czasowo? Weźmy, chociażby na przykład The Forest. Eksplorację mapy prowadziliśmy głównie o świcie, żeby w godzinach późnopopołudniowych być bezpiecznie schowanym za murami swojego obozowiska. Tak też jest w przypadku Chernobylite. Gdy upłynie przeznaczony na eksploracje czas, będziemy skupiać na sobie szereg sił nadnaturalnych. Dla mnie osobiście taka mechanika wydaje się genialna i zmusi nas do umiejętnego planowania czasu niezbędnego zarówno do wykonania głównego zadania, jak i zebrania surowców niezbędnych do przetrwania. Na duży minus zasługuje z kolei sam system walki panujący w grze. Strzelanie jest dosyć mocno sztywne, animacje wydają się, mówiąc żargonem piłkarskim, „drewniane” i jest to rzecz, którą twórcy zdecydowanie muszą poprawić. Na kolejny minus zdecydowanie zasługuje mało intuicyjny interfejs, który irytował mnie na każdym praktycznie kroku. Najbardziej zastanawia mnie jednak, ile jeszcze elementów dodadzą twórcy, jeśli chodzi o różnorodność roślin, materiałów, stawianych przez nas warsztatów itp. Tego, przynajmniej na chwilę obecną, jest dosyć mało, przez co genialnie przedstawiony klimat na ten moment po prostu szybko się nudzi.
OPRAWA AUDIOWIZUALNA
Pod tym względem Chernobylite po prostu króluje. Doskonała grafika, której pełnię blasku możemy jednak ujrzeć, dopiero odpalając ustawienia na ultra. Klimat buduje jednak najbardziej cała oprawa audiowizualna. Chichotanie, szeptanie, szeleszczenie, stukanie, czy nawet same dialogi, doskonale budują klimat produkcji. The Farm 51 jest na doskonałej drodze do tego, aby zbudować klimat grozy, godny najlepszych produkcji z gatunku horrorów.
JAKOŚĆ
Tutaj znowu klapa, ale wynika to głównie z tego, że gra jest jeszcze we wczesnej fazie produkcji. Wiele elementów najzwyczajniej w świecie się glitchuje czy źle wyświetla. W polskiej wersji językowej czasem wyświetlały się napisy angielskie, czy też napisy angielskie na przemian z polskimi.
RECEPTA
Chernobylite to gra, obok której nie powinniśmy przejść obojętnie. Moim skromnym zdaniem to, co najważniejsze dla tego typu gier, czyli klimat i historia, już na wczesnym etapie rozgrywki zostały przedstawione bardzo dobrze. Twórcom pozostaje jedynie dopracować głównie kwestie techniczne, co sądząc po potencjale, jakim dysponuje ekipa, nie powinno stanowić problemu. Jak już wspomniałem – potencjał jest spory, pozostaje tylko dopiąć wszystko na ostatni guzik i uważam, że będziemy świadkami jednej z najlepszych gier przedstawiających historię czarnobylskiej katastrofy. Recenzja powstała dzięki uprzejmości serwisu GOG.com, który dostarczył kopię gry do recenzji!
Pasjonat gier komputerowych. Od dziecka ogrywa różne tytuły: od prostych symulatorów, po skomplikowane RPG i RTS. Z wykształcenia tłumacz j. angielskiego, który liczy, że kiedyś uda mu się zostać profesjonalnym tłumaczem gier komputerowych.
Pingback: Chernobylite – recenzja [PC] - TesterGier.pl