NowośćRecenzjaTemat dnia

Broken Lines – recenzja [PC]

Ogólnie nie było mi po drodze z grami taktycznymi – do czasu. Niedawno w moje ręce wpadła produkcja, która sprawiła, że całkowicie zmieniłam swoje zdanie o gatunku.

Oto recenzja Broken Lines – indyka wysokich lotów.

Dziękujemy studiu PortaPlay oraz wydawcy SUPER.com za dostarczenie klucza do gry.

ŚWIAT

Fabuła gry nie jest specjalnie wyszukana: rzecz dzieje się na wojnie, gdy samolot z grupką żołnierzy rozbija się na obcym terytorium. Ocaleni nie wiedzą, gdzie się znajdują; nie mają też żadnego kontaktu z dowództwem. Jedyne, z czego zdają sobie sprawę, to to, że miejsce, do którego trafili, pełne jest bulgoczących jegomości w maskach, którzy raczej nie są do nich przychylnie nastawieni. Zadaniem żołnierzy jest przetrwanie, pokonanie wrogów i wydostanie się z wrogiego terytorium.

broken lines recenzja

Takich historii są setki – w filmach, grach i literaturze. Dlatego na pierwszy rzut oka może się wydawać, że produkcja nas raczej nie zaskoczy. Jednak gdy już zaczniemy się wgryzać w Broken Lines i zapoznamy się z mechaniką rozgrywki, bardzo szybko zdamy sobie sprawę, jak bardzo się myliliśmy. Jejku, jak fajnie się w to gra!

ROZGRYWKA

Wydarzenia w produkcji studia PortaPlay obserwujemy w starym i sprawdzonym rzucie izometrycznym. Naszym zadaniem jest wydawanie żołnierzom kolejnych poleceń, polegających głównie na eliminacji wrogów rozmieszczonych na danym terytorium oraz eksplorowaniu otoczenia. Misję kończymy, docierając do konkretnego punktu w lokacji. Bohaterów rozmieszczamy dowolnie na polu bitwy, planując ich kolejne ruchy; drogę, jaką mają przebyć, wyznaczają białe linie. Po ustawieniu bohaterów wznawiamy rozgrywkę i przez kilkanaście sekund obserwujemy jej bieg. I tak przez cały czas.

Im korzystniej ustawimy się względem przeciwnika, tym lepsza będzie nasza celność. Jednak jeśli nie rozplanujemy ruchów bohatera z głową, możemy bardzo szybko ją stracić (jakże błyskotliwie operuję frazeologizmami!). Chodzi głównie o to, że ustawiając się na przykład na wprost, mamy dobry widok na wroga, ale też przy okazji sami wystawiamy się na ostrzał – dlatego warto korzystać z szeregu naturalnych i mniej naturalnych tarcz i kamuflaży (takich jak na przykład kupa siana, łany zbóż czy chociażby drewniany wychodek).

Każdy z ośmiu bohaterów jest osobliwym indywidualistą (tak na marginesie, w ósemce są też dwie panie). Nasi podopieczni mają konkretną przeszłość, o której dowiadujemy się z ich biografii. Zerkając w życiorys, wiemy na przykład, że dany żołnierz woli działać w pojedynkę, a innemu funkcjonuje się lepiej, gdy wspomoże się odpowiednimi substancjami. Owszem, jest w naszym zespole pani z uzależnieniem – która z różnych powodów stała się moją ulubioną bohaterką gry.

Bohaterowie posiadają też indywidualne umiejętności: jeden potrafi obezwładniać wroga z bliska, inny umie leczyć, a jeszcze inny rzuca granatami. Indywidua, z jakimi mamy tu do czynienia, w różny sposób reagują na dane sytuacje, o czym szybko przekonujemy się w czasie rozgrywki. I tak na przykład mamy w drużynie osobę, która łatwo popada w panikę: osobiście byłam świadkiem sytuacji, gdy w obliczu chaosu, zamiast wykonać wydany przeze mnie rozkaz, po prostu wybiegła z krzykiem na linię ostrzału – i tak dalej. Za ogólną kreację bohaterów, ich różnorodność i to, jak ich cechy charakteru wpływają na nasze działania (a wpływają w sposób znaczący), twórcom należą się brawa!

broken lines recenzja

Ogólnie czerpałam dużą przyjemność z obcowania z tytułem. Rozgrywka nie jest skomplikowana, ale za to daje mnóstwo satysfakcji i niezwykle wciąga. Miałam tutaj naprawdę dużo zabawy – ta gra potrafi sprawić, że łatwo zapomnieć o realnym świecie: raz prawie spóźniłam się na zajęcia, a dostrzegając podczas podróży pola zbóż, odczułam nieodpartą chęć zakamuflowania się w nich (dobrze, że w porę się opamiętałam).

GRAFIKA I DŹWIĘK

Oprawa wizualna tytułu jest miła dla oka, choć w pewnych momentach ma się wrażenie, że twórcy mogli jeszcze ją dopieścić. Obserwując poszczególne elementy świata w zbliżeniu, można zauważyć, że tekstury są trochę niedopracowane (szczególnie schematycznie wyglądają krajobrazy górzyste, zboża oraz drzewa). Dobrze, że misje wykonujemy na zróżnicowanych terytoriach, przez co oko ani trochę się nie nudzi.

Gra ma polską lokalizację i to zapewne jest plusem, bo przecież jakiś tam odsetek polskich graczy nie zna angielskiego. Nie jest to dla mnie dużym walorem, bo dałabym sobie radę z angielską wersją, ale na odnotowanie zasługuje na pewno fakt, że grę zlokalizowano w poprawny sposób. Głównie chodzi o dialogi pomiędzy żołnierzami, które od czasu do czasu pojawiają się na ekranie w formie tekstu. Język tłumaczenia – naprawdę pierwsza klasa.

broken lines recenzja

Twórcom udało się przemycić poprzez dialogi do rozgrywki trochę humoru, co również jest zaletą Broken Lines. Niestety, co może denerwować, to efekty dźwiękowe, które słyszymy podczas tych krótkich wypowiedzi bohaterów. Rozumiem, że ostatnio w modzie były wylewne i kwieciste wypowiedzi Geralta w Wiedźminie od Netfliksa, wyrażane nader często w pojedynczym „hmm”, ale gdybyście tak przy każdej pojedynczej wypowiedzi, jaka pojawia się na ekranie, zmuszeni byli słuchać tylko i wyłącznie takiego „hmm” (dialogi nie są czytane – mamy to robić sami), to po pewnym czasie mielibyście dość. A jakby ktoś podsłuchiwał was za drzwiami, to na pewno takie dźwięki wydałyby mu się co najmniej dziwne.

Można było już nic tam nie dawać i pozwolić graczowi przeczytać wyświetlany na ekranie tekst na spokojnie. Fakt, mamy tu do czynienia z różnymi „hmm”: męskim, żeńskim, głośnym, zdziwionym, pytającym, potwierdzającym etc., ale to i tak nie poprawia sytuacji i w żaden sposób nie urozmaica doświadczenia płynącego z czytania dialogów. Rozmów nie da się wyłączyć czy przewinąć, ale na szczęście nie ma ich tu dużo i są krótkie, więc ostatecznie można przymknąć na to oko.

broken lines recenzja
Jeśli chodzi o dalsze kwestie związane z warstwą dźwiękową gry, to trochę dziwnie brzmi głos lektorki, która na początku kolejnych misji czyta parę zdań wprowadzających do zadania. Narratorka czyta tekst trochę powoli i nieco drżącym głosem – ale może tak miało być. Do pozostałych kwestii dźwiękowych nie można się przyczepić.

JAKOŚĆ

Broken Lines testowałam na najwyższych ustawieniach i plusem jest to, że produkcja ani razu się nie zawiesiła – rozgrywka płynęła jak marzenie. Kilkukrotnie zdenerwowała mnie praca kamery, która pojechała nie tam, gdzie trzeba i zahaczyła o wyższy pagórek. To był prawdziwy dramat: kamera wysadziła mnie na szczyt góry, której tekstura śmiała przesłonić mi duży kawał ekranu. A fuj. Ale – powtarzam – to zdarzyło się zaledwie parę razy.

broken lines recenzja

OCENA

Broken Lines to produkcja z paroma fajnymi rozwiązaniami, wśród których należy podkreślić zgodne z osobowościami bohaterów reakcje na nasze działania w grze. Tytuł potrafi wciągnąć na długie godziny; mechanizmy rozgrywki są przystępne, a gameplay bardzo satysfakcjonujący. Pod względem technicznym produkcja jest trochę niedopracowana, ale mimo to wygląda całkiem ładnie (a w pewnych momentach nawet może się podobać). Jeśli lubicie nieskomplikowane gry taktyczne osadzone w realiach wojennych, to z czystym sumieniem polecam ten tytuł.

Broken Lines
8.0/10
  • Świat: 9/10
  • Rozgrywka: 10/10
  • Grafika: 7/10
  • Dźwięk: 7/10
  • Jakość: 7/10
Broken Lines to bardzo wciągający tytuł z paroma fajnymi rozwiązaniami w rozgrywce. Jeśli lubicie produkcje taktyczne, to uprzejmie proszę o zainteresowanie się tą grą, bo jest warta świeczki.

Platforma testowa PC

  • Procesor: Intel Core i5-4460 3.20 GHz
  • Grafika: NVIDIA GeForce GTX 660
  • Pamięć: 8 GB RAM
  • System: Windows 8.1
  • Myszka: Taka szara
    • +Wciąga!
    • +Reakcje bohaterów na nasze decyzje
    • +Nieprzekombinowany mechanizm rozgrywki
    • +Polska wersja językowa
    • Grafika mogłaby być trochę ładniejsza (czepiam się)
    • Hmm… Hmm? (efekty dźwiękowe w dialogach)
    • Parę niedociągnięć technicznych
    • Cena 89,99 zł

Jak oceniamy gry?


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

Lady Muppeth

Absolwentka i pasjonatka dziennikarstwa i filologii angielskiej. Fanka strategii i pomysłowych indyków - czyli tytułów, w których bardziej niż refleks liczy się logiczne myślenie. Oprócz grania, uwielbia czytać książki i słuchać muzyki rockowej i alternatywnej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *