Do Valorant trafia nowy zestaw skórek do broni za około 400 zł
Riot Games zaprezentował niedawno skiny z edycji Wieczny Ogień, które dzisiaj trafiły do Valoranta. Skórki te mają kosztować więcej niż niejedna nowa produkcja AAA – ich cena ma oscylować w okolicach 100 $, czyli mniej więcej 400 zł.
Pamiętacie te czasy, gdy gracze denerwowali się na Bethesdę, gdy ta chciała im zaoferować dodatkowo płatną zbroję dla konia? W tej kategorii mamy nowego zwycięzcę – za 400 zł będziemy mogli kupić zmianę kosmetyczną do pukawek w grze wideo.
Wieczny ogień to tak naprawdę zestaw czterech skórek, które zamienią naszą dotychczasową broń w żyjącego, ziejącego ogniem smoka. Jakby tego było mało, zagwarantuje nam on specjalną animację przy zabiciu przeciwnika, w której wielki pomarańczowy gad spala naszego oponenta na popiół. Robi to duże wrażenie – spójrzcie na nagranie z gry:
Zestaw ten jest dostępny łącznie za 11000 VP; każdy skin z serii „Ultra” kosztuje 2,475 VP, co przy czterech broniach i dostępnych paczkach z walutą daje nam wspomnianą wcześniej sumę. I jeśli myśleliście że to koniec, to tu mamy dla was niespodziankę. Otóż skórki te można dodatkowo ulepszać z walutą dostępną przez grę z battle passem lub ewentualnie kupując ją za pomocą wirtualnej waluty. Dzięki temu możemy odblokować dodatkową kosmetykę do broni, taką jak nowe animacje, efekty i finishery – jak np. obecne w zapowiedziach prychnięcie smoka przy przeładowaniu broni. Jeśli więc będziemy chcieli uzyskać pełny efekt zakupionego skina, będziemy musieli sięgnąć do portfeli jeszcze głębiej.
Może to wołać o pomstę do nieba, szczególnie że za zestaw zapłacimy tyle ile za dwie pełnoprawne gry. Mówimy tutaj jednak o grze free-to-play i o zmianach dotyczących jedynie wyglądu broni, nie wpływających w żaden sposób na rozgrywkę. Nie zdziwiłbym się więc, gdyby wielu graczy przystało na ten układ. Tym bardziej, że gra z tego samego gatunku, CS:GO, bije pod względem cen niektórych skinów wszelkie rekordy racjonalności.
W Polsce skiny te są dostępne od dnia dzisiejszego, od godz. 9:00. Jeśli jakimś cudem przegapiliście nową produkcję twórców League of Legends, odsyłamy Was do naszej recenzji Valoranta oraz testu gry na słabym PC.
Przyszły lekarz i prawdziwy kawowy freak. Fan gier, które dają wycisk – głównie soulslike’ów i rougelike’ów, ale wszystko co może powodować napady złości i frustracji będzie jak znalazł. Szczerą miłością poza grami obdarza również narty, piwowarstwo i eksperymentalne gatunki muzyczne.