NowośćRecenzjaTemat dnia

Titan Quest. Czyli jak stara gra może wciąż bawić?- recenzja po latach [PC]

26 czerwca 2006 roku na rynku gier pojawił się tytuł, który zdefiniował na nowo hack’n’slashe. Nie, nie chodzi o Diablo – protoplastę gatunku. Mowa o wspaniałym dziecku firmy Iron Lore Entertainment wydanym przez studio THQ. Było nim Titan Quest, które przez wielu uważane jest po dziś dzień za godnego następcę serii Diablo.

Jak to możliwe, że gra mająca prawie 15 lat na karku wciąż może się podobać? Twórcy stworzyli ponadczasowy tytuł, który jest niezwykle grywalny, a co za tym idzie bardzo wciągający, mimo że 90% czasu rozgrywki gracz spędza na klikaniu lewego przycisku myszy. Jak to zrobili? Co to za tytuł? Czy warto wracać do tego, jakby nie patrzeć, wiekowego hack’n’slasha? Czy stare wciąż może bawić?

Świat

Na początek słów parę o świecie w grze. Jako gracz stajemy się bezimiennym herosem. Zostajemy rzuceni w wir wydarzeń, który zapoczątkowali tytani i bogowie. Tytani? Bogowie? Jak to? Dzieje się tak, gdyż znajdujemy się w starożytnej Helladzie, w której na naszej drodze spotkać możemy wiele postaci znanych nam z mitów greckich. Są nimi m.in. Cyklop Polifem, Meduza, Minotaur – a to tylko nieliczne mityczne stwory, na które możemy trafić w grze. Świat przedstawiony nie sprowadza się tylko do starożytnej Grecji. Będziemy mieli okazję znaleźć się także w starożytnym Egipcie czy Oriencie.

Czyżbym był kolejnym Tezeuszem? Walka z bossem – Minotaurem.

Każda lokacja ma swój własny bestiariusz, klimat i oczywiście legendarne wręcz persony. Jak w Helladzie spotkać możemy postacie z mitologii greckiej, tak w starożytnym Egipcie z legend egipskich, a w Oriencie, chociażby z eposu o Gilgameszu czy podań chińskich. Innymi słowy, twórcy postarali się o różnorodność. Dzięki niej wracam regularnie do tego tytułu.

Rozgrywka

Co do samej rozgrywki, muszę powiedzieć, że większość hack’n’slashów nie ma wciągającej fabuły. Titan Quest jest chlubnym wyjątkiem, ze względu na rozbudowaną historię. Nasza przygoda rozpoczyna się nieopodal osady Helos, która jest atakowana przez hordy potworów. Starszy wioski prosi nas, byśmy przepędzili „potężnego” szamana satyrów. Pierwszy boss nie jest szczególnie wymagającym przeciwnikiem, ale spokojnie, im dalej w głąb starożytnej Grecji tym o wiele trudniej. Naszym głównym zadaniem jest znalezienie źródła potworów. Wraz z rozwojem fabuły dowiadujemy się, że maczali w tym palce tytani i bogowie. Tylko prawdziwy heros, będący ponad zwykłymi śmiertelnikami, sprosta wyzwaniu.

W Titan Quest oprócz zadań głównych znajdziemy całkiem sporo pobocznych. Twórcy postarali się, by były zróżnicowane, ale pamiętajmy, że mowa o hack’n’slashu. Questy skupiają się oczywiście na pokonaniu silnego stwora, czy odzyskaniu jakiegoś przedmiotu, ale wśród nich znajdziemy także wiele ciekawych historii. Co do głównych zadań – tutaj nie będziemy się nudzić. Wraz z rozwojem fabuły questy robią się coraz bardziej wymagające i ciekawe. Jak na standardy gatunku, zbiór zadań jest całkiem różnorodny.

Ładne te Wiszące Ogrody

Co może się najbardziej podobać, to wiele możliwości rozwijania postaci poprzez system mistrzostw, które definiują nas jako antycznego herosa. Gracz ma do wyboru 8 „drzewek” z szerokim wachlarzem umiejętności. Te dzielą się na wiele wariantów, ale wymienię tylko najważniejsze z nich. W grze mamy do czynienia z umiejętnościami aktywnymi i pasywnymi. Wśród tych pierwszych znajdziemy m.in. wszelkiej maści czary, skille, przywołania. Umiejętności pasywne są to zazwyczaj wzmocnienia pewnego aspektu naszej postaci. Pierwsze mistrzostwo gracze mogą wybrać po zdobyciu drugiego poziomu, a następne i ostatnie po osiągnięciu ósmego. Można tworzyć szereg kombinacji klas postaci, które dzielą się na magiczne, bojowe oraz hybrydowe. Jest ich łącznie 28, co daje spory wybór graczowi.

Do wyboru, do koloru!

Ponadto w grze znajdziemy różnorodny bestiariusz. Każda lokacja ma swój własny zestaw potworów. Dzięki temu gracz nie znudzi się ubijaniem hord przeciwników, zresztą i oni dzielą się na kategorie. W Titan Quest przyjdzie nam zmierzyć się z nieumarłymi, zwierzoludźmi, bestiami, demonami i wieloma innymi. Kategorie przeciwników dzielą się na kolejne rodzaje, a te na jeszcze parę podgrup. Innymi słowy, jest tego sporo. Warto jeszcze wspomnieć o bossach. Ci często nie należą do żadnej kategorii i są niezwykle wymagającymi przeciwnikami, którzy mają własne zestawy umiejętności.

Kto by nie chciał zmierzyć się z Chimerą?

W Titan Quest gracz ma wiele okazji, by znaleźć bardzo różnorodne przedmioty. Są one podzielone na kategorie: zepsute, zwykłe, magiczne, rzadkie, epickie i legendarne. Ostatnie dwa rodzaje dają postaci dodatkowe statystyki, a nawet skille, bądź czary, których gracz nie zdobędzie z rozwoju mistrzostw. Gra daje możliwość tworzenia artefaktów i jak przystało na hack’n’slasha, te także dzielą się na rodzaje: małe, duże, boskie.

Niestety sama rozgrywka skupia się głównie na wycinaniu w pień ogromnej liczby przeciwników, a co za tym idzie, większość czasu spędzimy, klikając w lewy przycisk myszy. Może być to nużące dla osób, które za tym gatunkiem nie przepadają.

Tak! zemsta, zemsta, zemsta na wroga, Z Bogiem i choćby mimo Boga!

dźwięk i Grafika

Teraz powiem nieco o elementach gry, które wpłynęły na to, że Titan Quest prawie w ogóle się nie zestarzał. Zacznę od muzyki. Twórcy wykonali soundtrack po mistrzowsku. Każda lokacja ma swoje własne, unikalne kawałki, co tylko podkreśla „mityczną” atmosferę. Nie muszę wspominać, że właśnie muzyka m.in. podczas walk z bossami czy innymi stworami jeszcze lepiej pozwala nam, graczom, wczuć się w klimat, pełnej przemocy, starożytności.

Rzut izometryczny poniekąd odbiera nam możliwość „poczucia” ciosów bohatera, ale dzięki takiej perspektywie gracz ma okazję podziwiać prawdopodobnie największy fenomen tej produkcji – grafikę. Jak wspomniałem na początku, Titan Quest ma prawie 15 lat na karku, a tekstury zarówno z odległości, jak i bliska wciąż robią kolosalne wrażenie. Oczywiście da się odczuć upływ czasu, ale będąc szczerym, lokacje i efekty zaklęć są świetne.

Wciąż robi wrażenie, prawda?

Jakość

Titan Quest nie przegrał z próbą czasu i mimo że pierwotnie został wydany na Windowsa XP, to wciąż doskonale działa na nowszym oprogramowaniu i sprzęcie. Myślę, że jest to ogromny atut w zestawieniu z grami sprzed dekady, które często nie chcą się uruchomić na współczesnych maszynach. Ponadto możemy w niego zagrać m.in na PlayStation 4 czy Xbox One, co już samo w sobie jest zaletą.

ocena

Gra jest szeroko dostępna. Można ją zakupić na SteamGOG.com za niewielkie pieniądze. Na koniec warto wspomnieć, że Titan Quest to około 30 godzin zabawy z doskonałą grafiką i świetnym klimatem. Gdyby komuś było mało, to do podstawowej wersji można dokupić trzy oficjalne dodatki: Immortal ThroneRagnarök i Atlantis. Pierwsze DLC pozwoli przenieść się do Hadesu, gdzie spotkamy największych mężów starożytności, a także m.in. Charona czy Cerbera. Ponadto wprowadza dodatkowe drzewko umiejętności. W Ragnarök możemy odwiedzić mroźną Skandynawię i stawić tam czoła postaciom z mitologii nordyckiej. Rozszerzenie dodaje też kolejne mistrzostwo. Natomiast Atlantis to DLC, które pozwoli zwiedzić legendarną Atlantydę. Wszystkie dodatki wraz z podstawową wersją Titan Quest można dostać za nie więcej niż kilkadziesiąt złotych. Gwarantuje to nawet do 60 godzin gry, a co za tym idzie – wycinania w pień hord przeciwników.

Na koniec pragnę polecić wszystkim miłośnikom hack’n’slashów właśnie Titan Quest, gdyż w wielu aspektach przewyższa współczesne gry z gatunku. Ośmielę się stwierdzić, że w niektórych elementach tytuł jest lepszy od kultowej serii Diablo. Pozostaje nam czekać na kolejny fenomen tego typu w branży, ale myślę, że upłynie jeszcze sporo wody w Styksie, nim to nastąpi.

Titan Quest
9.0/10
  • Świat: 10/10
  • Rozgrywka: 8/10
  • Grafika: 8/10
  • Dźwięk: 10/10
  • Jakość: 9/10
Titan Quest to świetna gra z genialną ścieżką dźwiękową i wciąż doskonałą grafiką. Świat jest osadzony w mitycznej starożytności pełnej herosów, potworów, bogów, tytanów. Zróżnicowany bestiariusz, klasy bohatera czy przedmioty – to tylko nieliczne zalety gry. Tytuł obowiązkowy dla fana hack’n’slashów.

Platforma testowa PC

  • Procesor: Intel Core i5-4690 3.50 GHz
  • Grafika: NVIDIA GeForce GTX 750
  • Pamięć: 8 GB RAM
  • System: Windows 7
  • Monitor: Philips 201E 20″
  • Myszka: Logitech M100
  • Klawiatura: A4Tech KD-800L
  • +Świetna grafika i muzyka
  • +Świat zbudowany na mitologii i wierzeniach różnych ludów
  • +Zróżnicowany bestiariusz, lokacje
  • +Wiele możliwości rozwoju postaci
  • +Tania i szeroko dostępna wraz z DLC
  • Monotonna rozgrywka
  • Nie każdemu przypadnie do gustu

Jak oceniamy gry?


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

Valthjolf

Sędzia koszykówki, niepoprawny debatant, miłośnik e-sportu oraz oczywiście wszelkiej maści gier. Wychowany na The Settlers 3, wyznaje Gothica i  pragnie zostać dziennikarzem, idąc studiować matematykę. Lubi książki, seriale, a także słuchać muzyki.

3 komentarze do “Titan Quest. Czyli jak stara gra może wciąż bawić?- recenzja po latach [PC]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *