Nintendo Switch – czy warto kupić?
Czy należysz do osób, które inwestują w sprzęt do grania astronomiczne sumy pieniędzy, aby zmaksymalizować doznania płynące z rozgrywki? Kręci Cię fotorealizm, a niezbędnym minimum, żeby odpalić jakiś tytuł, jest przynajmniej 4K i 60 kl./s? Innymi słowy – należysz do PC Master Race? Jeżeli odpowiedziałeś twierdząco na powyższe pytania, możesz zakończyć czytanie już w tym miejscu, ponieważ dalsza część artykułu Cię nie zainteresuje. Nintendo Switch nie jest dla Ciebie. Ale jeśli zależy Ci również na innych funkcjonalnościach, jakie wynikają z posiadania tej konsoli, zapraszam do lektury.
Wzloty i upadki
Zacząć należy od tego, że obecnie Switch przeżywa chwile swojej popularności, do czego w ostatnim czasie przyczyniła się między innymi epidemia koronawirusa. Szacuje się, że w okresie od kwietnia do czerwca sprzedaż Nintendo Switch wzrosła o niemal 170%. Od początku swojego istnienia sprzedało się ponad 61 milionów egzemplarzy konsoli, co jest wynikiem lepszym, niż w przypadku Xbox One, który znalazł około 40-45 milionów nabywców (są to wyniki przybliżone, ponieważ od jakiegoś czasu Microsoft woli informować o aktywnych kontach Xbox niż sprzedanych egzemplarzach konsol). Oczywiście największym rynkiem zbytu, jeśli chodzi o Nintendo Switch, jest Japonia, natomiast Polska odgrywa raczej marginalną rolę.
Moc sprzętu
Biorąc pod uwagę moc obecnie dostępnych na rynku konsol, Switch rzeczywiście plasuje się na szarym końcu. Osiąga zaledwie jeden niecały TFLOPS. Dla porównania Xbox One osiąga moc 1,31 TFLOPSa, PlayStation 4 – 1,843 TFLOPSa. Z ulepszonymi wersjami tych konsol jest jeszcze lepiej – PlayStation 4 Pro to 4,2 TFLOPSa, a Xbox One X to 6 TFLOPSów. Switch jest więc zdecydowanie słabszy od konkurencji. A trzeba wziąć jeszcze pod uwagę, że już niedługo będzie konkurować już nie z 8., ale z 9. generacją konsol. Wynika to z tego, że cykl Nintendo dotyczący wypuszczania na rynek nowego sprzętu do grania jest inny niż w przypadku Sony i Microsoftu. Premiery PlayStation 5 oraz Xbox Series X zbliżają się wielkimi krokami, natomiast Nintendo wyda nową konsolę dopiero za jakieś 3-4 lata.
Już teraz na Nintendo Switch nie jest wydawane wiele gier, ponieważ konsola jest zwyczajnie za słaba. Przykładem może być Resident Evil VII, w przypadku którego były próby zrobienia portu na „Pstryczka”, ale efekty nie okazały się na tyle zadowalające, żeby tytuł ujrzał światło dzienne. W przypadku 9. generacji sytuacja będzie przedstawiać się jeszcze gorzej. Ale to wcale nie oznacza, że na Switcha nie ma żadnych dużych gier. Można już pograć w Wiedźmina 3 i kto wie, co jeszcze pojawi się w przyszłości? Może GTA V?
Najmocniejszy na świecie handheld
W tym miejscu trzeba jednak poruszyć pewną kwestię, która wielu osobom umyka. Mianowicie Nintendo Switch to najmocniejszy handheld i praktycznie nie posiada w tej kwestii żadnej konkurencji. Sony dało już sobie spokój ze swoim PS Vita i nic nie wskazuje na to, żeby jeszcze kiedyś miało wypuścić na rynek konsolę przenośną.
Bardzo ważnym atutem Switcha jest to, że jest on konsolą hybrydową. Możemy grać na nim na ławce w parku w swoją ulubioną produkcję, a później wrócić do domu, włożyć do docka i kontynuować zabawę od tego samego miejsca. Joy-cony możemy odczepić od konsoli i włożyć do specjalnego stelaża/gripa, który będzie nam służył jako pad. Możemy też trzymać oddzielnie każdy joy-con w osobnej ręce, dzięki czemu nie będziemy krępować swoich ruchów. A kiedy przyjdzie do nas znajomy i najdzie nas ochota pogrania razem z nim na jednym telewizorze? Żaden problem, ponieważ każdy z joy-conów może nam służyć jako oddzielny pad.
Moc tkwi w tytułach na wyłączność
Sprzedaż Nintendo Switch prawdopodobnie nie znajdowałaby się na tak wysokim poziomie, gdyby nie tytuły na wyłączność. A tych mamy do dyspozycji cały wachlarz. Ja sam kupiłem tę konsolę ze względu na jedną grę, dopiero później zakochałem się w kolejnych produkcjach. Mówię tutaj o The Legend of Zelda: Breath of the Wild – grze wyjątkowej, w której sama możliwość eksploracji rozległych i pięknie zaprojektowanych terenów sprawiała mi ogromną przyjemność. A przecież Zelda to nie wszystko. Mamy jeszcze Mario Kart 8, dwie części Xenoblades, Luigi`s Mansion 3, Splatoon 2, Hyrule Warriors, Super Smash Bros., Super Mario Odyssey i wiele innych.
Odgrzewane kotlety nie takie złe
Switch jest również świetną konsolą, jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju remastery. Na ogół mamy dość odgrzewanych kotletów i wolelibyśmy, żeby deweloperzy zajmowali się produkcją nowych tytułów. Jednakże w tym przypadku sprzedawanie jeszcze raz starych gier dobrze się sprawdza, co producenci gier odkryli stosunkowo niedawno. Z jakichś powodów zagranie jeszcze raz w naszą ulubioną grę sprzed kilku lat na konsoli przenośnej sprawia więcej przyjemności niż w przypadku konsoli stacjonarnej lub PC.
Nie taki diabeł straszny…
Odstraszać może co prawda cena, zarówno samego sprzętu, jak i gier. Zaznaczyć trzeba, że od premiery Switcha, która miała miejsce 3 lata temu, Nintendo ani razu nie obniżyło jej ceny. Z kolei ceny nowych gier AAA to wydatek około 250 zł. Ale to przecież nic w porównaniu z tym, że nowości na PS5 i XSX będą kosztować nawet 360 zł. Poza tym ile osób rzeczywiście kupuje dany tytuł zaraz po premierze? Rynek wtórny w przypadku Nintendo Switch ma się świetnie. Używana gra 2-3 miesiące po premierze to już wydatek 160-180 zł. A co najważniejsze – gdy kupisz dany tytuł w wersji pudełkowej, możesz w niego grać nawet 2-3 lata. Po tym czasie sprzedasz go w cenie zakupu. Gry na Nintendo Switch trzymają swój poziom cenowy. Może więc kwestia drogich gier wcale nie jest taka straszna, jak się na pozór wydaje?
A jeśli jesteśmy już przy grach, to Switch posiada bardzo pokaźną, stale powiększającą się bibliotekę. Wygląda ona dość imponująco, zwłaszcza jeśli chodzi o tzw. indyki i tutaj dużą zaletą są promocje. Sam eShop nie jest sklepem zbyt intuicyjnym i nowemu użytkownikowi może być trudno się w nim odnaleźć. Jednak często pojawiają się ciekawe promocje i można zdobyć niezależny tytuł nawet za 4 zł. Co więcej, za każdą wydaną złotówkę dostajemy punkty, za które przy kolejnym zakupie przysługuje nam zniżka. Często bywa więc tak, że jakiś niezależny tytuł możemy dostać za darmo lub prawie darmo.
Nintendo Switch, chociaż pod względem technicznym jest najsłabszą konsolą, to jednak posiada szereg czujników i gadżetów. Mamy żyroskopy w każdym joy-conie, czujniki na podczerwień, HD Rumble. Jest Ring Fit Adventure, zestawy Labo i nadchodzący Mario Kart Live: Home Circuit. Dla każdego coś miłego.
Podsumowanie
To prawda, że Nintendo Switch nie jest pozbawiony wad. Dużo się słyszy np. o dryfujących joy-conach, ale tak naprawdę w każdym sprzęcie mogą uwidocznić się jakieś niedoskonałości. Te zazwyczaj pojawiają się w pojedynczych egzemplarzach. Ja w swojej konsoli nie zauważyłem żadnych wad i jestem z niej całkowicie zadowolony. Switch przede wszystkim daje pewną swobodę. Można grać na nim w domu na telewizorze, w parku, w autobusie, w samolocie i gdzie tylko dusza zapragnie. Natomiast tytuły na wyłączność trzymają wysoki poziom, w związku z czym praktycznie można je kupować „w ciemno”. Uważam, że kupno Switcha, to był bardzo dobry zakup.
Miłośnik horroru i fantastyki pod wszelkimi postaciami, lubi gry przygodowe i shootery bez względu na platformę – PS4, PC lub Nintedo Switch. Absolwent filozofii na UG interesujący się duchowością Dalekiego Wschodu. W wolnych chwilach gra, biega lub oddaje się lekturze dobrej książki.
warto imo. Teraz jak nie ma problemów ze stockiem to warto. W me gratis dostałem hbo go i spongeboba za 1zł
Też od nich kupiłem. Korzystam w pełni
Pingback: Pokaz Nintendo - nowy Smash Bros, Splatoon, Mario Golf i wiele więcej! - TesterGier.pl
Pingback: Fire Emblem Warriors: Three Hopes – recenzja [SWITCH] - TesterGier.pl
Pingback: Felieton Growy #4: W podróży i w poczekalni, czyli kilka słów o mobilnym graniu - TesterGier.pl
Pingback: Steam Deck to wspaniały sprzęt, o którym szybko zapomnimy. Czy warto go kupić po roku od premiery? - TesterGier.pl
Pingback: RETROMANIAK #116: Czy czeka nas kryzys na rynku konsol? - TesterGier.pl
Pingback: RETROMANIAK #120: Czy warto kupić PS3 w 2024 roku? - TesterGier.pl
Pingback: Rok 2024 w grach, IT i popkulturze. Co nas czeka? [OKIEM REDAKCJI TesterGierPL] - TesterGier.pl
Pingback: Gothic 2 Classic na Nintendo Switch – czyli rozszerzenie horyzontów na innych graczy (minifelieton) - TesterGier.pl