NowośćRecenzjaTemat dnia

Czy Ghostrunner to lepszy Cyberpunk? – recenzja [PC]

Październik to miesiąc, który (myślę, że śmiało mogę to powiedzieć) na długo zostanie w pamięci graczy na całym świecie. Nie tylko byliśmy świadkami premiery trzeciej części Baldur’s Gate (którą również miałem okazję recenzować), ale również, w oczekiwaniu na Cyberpunka 2077, mogliśmy zagrać w inną, wpisującą się w podobny klimat, produkcję. Mowa oczywiście o Ghostrunnerze. Jeśli jesteście ciekawi, jak wypada produkcja studia One More Level, to serdecznie zapraszamy do naszej recenzji. Zaczynajmy!

Dziękujemy platformie GOG.com za dostarczenie klucza do gry.

ŚWIAT

Na początek trochę sobie ponarzekamy. Fabuła cóż… jakaś tam jest. To zdanie idealnie podsumowuje ten aspekt gry. Produkcja One More Level jest tak dynamiczna, że nie mamy nawet czasu dobrze się wsłuchać w dialogi pomiędzy naszym bohaterem a chociażby Architektem, bytem cyfrowym, jednym z założycieli Dharma City, który został zgładzony przez główną antagonistkę Marę, ponieważ stał na drodze do realizacji jej planów. Jak się pewnie domyślacie, głównym celem gry jest dotrzeć do Mary i zakończyć jej chore rządy. Fabuła, jak już wspomniałem, niestety nie porywa, ale nie o to w tej grze chodzi. Przejdźmy zatem do aspektów, które w Ghostrunnerze prezentują się po prostu wyśmienicie. Są to: rozgrywka, grafika i dźwięk.

Ghostrunner recenzja – screenshot z gry

ROZGRYWKA

 Ghostrunner to zdecydowanie miks kilku świetnych gier

Po obejrzeniu pierwszych materiałów związanych z Ghostrunnerem od razu przyszło mi na myśl kilka tytułów: Dishonored, Super Hot czy chociażby Hotline Miami. I faktycznie skojarzenia te nie są tutaj przypadkowe, bowiem Ghostrunner, jeśli chodzi o mechanikę, to – można powiedzieć – połączenie wyżej wymienionych produkcji.

Nieco czasu spędzimy na pokonywaniu różnorodnych, często bardzo skomplikowanych i wymagających, poziomów. Resztę zaś przeznaczymy na dynamiczne walki z rozmaitymi przeciwnikami.

Ghostrunner – level designerzy odwalili kawał dobrej roboty

Skupmy się na moment na poziomach. Są one po prostu WYŚMIENITE! Gdybym tylko mógł, to osobiście pogratulowałbym level designerom. W grze po prostu widać, że wszystkie poziomy zostały dobrze przemyślane. Sprawiają one wiele trudności aż do samego końca, ale jednocześnie dostarczają sporej dawki satysfakcji. Dodatkowo, z każdym kolejnym poziomem wzrasta również nasza pewność siebie. Jeśli więc szukacie dobrej zręcznościówki, która wyciśnie z Was ostatnie poty (sprawdzone), to zdecydowanie polecam sprawdzić się w Ghostrunnerze.

Ghosrunner recenzja – screenshot z gry

Ghostrunner – walka, choć wymagająca, jest szalenie wciągająca

Pora przejść do samej walki oraz systemu rozwoju. Powiem krótko – walka jest równie dynamiczna i satysfakcjonująca, co pokonywanie kolejnych poziomów. Problem (albo i nie?) polega na tym, że nasz bohater ginie od jednego ciosu. Na szczęście możemy liczyć na to samo, jeśli chodzi o oponentów, a tych jest naprawdę sporo. Najlepsze jest to, że gra doskonale „wie”, kiedy wprowadzać kolejne typy przeciwników. Dzieje się to zwykle wtedy, gdy zdaje się nam, że opanowaliśmy styl, w którym należy zwalczać wcześniej napotkanych żołnierzy.

Jak już wspomniałem, wrogów jest całkiem sporo – rozpoczynając od żołnierzy z karabinem, po „samurajów” z kataną, których atak należy najpierw sparować, kończąc na teleportujących się stworzeniach i pełzających zombiakach, które są (dosłownie) tykającą bombą. Do tego dochodzą walki z bossami. Tutaj mogę mieć małe zażalenia – było ich (przynajmniej dla mnie) zdecydowanie za mało. Sądzę, że ma to związek z długością gry – można ją spokojnie przejść w mniej niż 10 godzin.

Ghostrunner – system rozwoju rodem z Tetrisa

Na deser zostawiłem sobie system rozwoju. Szczerze? Nie wiem, co jest lepsze w tej grze – czy konstrukcja poziomów, czy walka, czy rozwój postaci. To już pozostawiam Wam, drodzy Czytelnicy, a sam przejdę w końcu do konkretów.

Kojarzycie Tetrisa? Hmm. Co to w ogóle za pytanie? Może inaczej – jak bardzo lubicie go układać? Zastanawiacie się pewnie, o co mi chodzi z tymi klockami. Już odpowiadam – system rozwoju w Ghostrunnerze polega na układaniu „tetrisowych” klocków. Wraz z przebiegiem rozgrywki odblokowujemy coraz więcej dostępnych miejsc, aby zapełniać je naszymi klocuszkami. Oczywiście im więcej pól uzupełnimy, tym większą liczbę umiejętności mamy do wyboru. Haczyk? Energia (zasób potrzebny do korzystania z umiejętności) wolniej się odnawia. Konieczne jest więc odnalezienie złotego środka.

Dla mnie to była niesamowita frajda. Choć na chwilę mogłem się poczuć jak dzieciak, który stawia pierwsze kroki w gamingu. Ciekaw jestem Waszych wrażeń, więc jeśli znajdziecie chwilkę, to koniecznie dajcie znać w komentarzach. Lecimy dalej!

Ghostrunner recenzja – system rozwoju przypomina układanie Tetrisa

GRAFIKA I DŹWIĘK

Przechodzimy do aspektów, których również nie sposób nie docenić, jednak przez dynamiczność rozgrywki ciężko jest je podziwiać (no, może poza muzyką). Nie oznacza to jednak, że te elementy znacząco odstają od pozostałych. Szczególnie muszę tutaj pochwalić ścieżkę dźwiękową – to prawdziwa uczta dla uszu. Czuć w niej cyberpunkowy klimat, w którym można się zanurzyć, a nawet zatopić.

Ghostrunner recenzja – screenshot z gry

JAKOŚĆ

Jakościowo Ghostrunner wypada również fenomenalnie. W trakcie zabawy nie zdarzyły mi się żadne spadki FPS. Gra (w przeciwieństwie do wiecie czego) nie ma praktycznie żadnych bugów i zapewnia przyjemną rozgrywkę; choć niestety bardzo krótką.

OCENA

Ghostrunner to tytuł, który zdecydowanie zasługuje na to, aby poświęcić mu więcej uwagi. Jeśli szukacie dobrej odskoczni od Cyberpunka 2077, to polecam Wam spróbować swoich sił w produkcji studia One More Level. Pamiętajcie jednak, że to dwie zupełnie inne gry. O ile Cyberpunk 2077 ma bogatą warstwę fabularną, to w Ghostrunnerze można praktycznie przejść obok fabuły i jej nie zauważyć. Dajcie znać w komentarzach, jakie są Wasze wrażenia!

Ghostrunner
9.2/10
  • Świat: 6/10
  • Rozgrywka: 10/10
  • Grafika: 10/10
  • Dźwięk: 10/10
  • Jakość: 10/10
Ghostrunner to gra, którą bez wahania mogę polecić każdemu, kto szuka dobrych i dynamicznych wyzwań. Choć intensywny przebieg rozgrywki sprawia, że momentami trudno znaleźć czas, aby zgłębić fabułę, to jest to produkcja, której zdecydowanie warto dać szansę.

Platforma testowa PC

  • Procesor: AMD Ryzen 9 3900X
  • Monitor: 27 cali LG
  • Grafika: NVIDIA GeForce RTX 2070
  • Pamięć: 16 GB RAM
  • System: Windows 10 Home
  • Myszka: Logitech G402
  • Klawiatura: Mechaniczna MSI
  • +Świetnie dopracowane poziomy
  • +Dynamiczna rozgrywka, która wyciska z nas ostatnie poty
  • +Tetrisowy system rozwoju
  • +Muzyka oraz grafika pozwalają się całkowicie zanurzyć w grze
  • +Idealnie wykreowany cyberpunkowy klimat
  • Ciężko się skupić na fabule
  • Mała liczba bossów
  • Stosunkowo mała różnorodność dostępnych umiejętności

Jak oceniamy gry?


Pamiętaj, aby przed zakupem zawsze sprawdzać cenę → Najniższe ceny gier znajdziesz na Ceneo.
Kupując za pośrednictwem naszego linku wspierasz rozwój naszego portalu, dziękujemy!


Dzięki, że doceniłeś nasz wkład i przeczytałeś ten wpis do końca! Jesteś częścią naszej społeczności i to od Ciebie zależą nasze dalsze kroki. Możesz nam pomóc:

  • zostawiając komentarz - wiele się nie napracujesz, a my dowiemy się na czym Ci zależy,
  • polub nasz fanpage na Facebooku, żebyś z łatwością otrzymywał informacje o naszej działalności,
  • daj znać znajomym - razem stworzymy wielką społeczność "Testerów Gier",
  • zasubskrybuj nasz kanał YouTube jeżeli chciałbyś, abyśmy publikowali więcej filmów.

Seweryn Kułak

Pasjonat gier komputerowych. Od dziecka ogrywa różne tytuły: od prostych symulatorów, po skomplikowane RPG i RTS. Z wykształcenia tłumacz j. angielskiego, który liczy, że kiedyś uda mu się zostać profesjonalnym tłumaczem gier komputerowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *