Children of Morta – recenzja [PC]
Children of Morta miało swoją premierę ponad rok temu. Ta fantastyczna roguelike’owa gra jest świetnym przedstawicielem swojego gatunku. To jeden z tych tytułów, w które trzeba zagrać.
Children of Morta jest grą z gatunku roguelike z elementami dungeon crawlera i RPG-a. Tytuł został sfinansowany za pomocą kampanii na Kickstarterze. Za stworzenie tej produkcji odpowiada niezależne studio Dead Mage.
Świat
Bohaterami gry Children of Morta jest rodzina Bergsonów, którzy są strażnikami chroniącymi przed uśpionym, czyhającym wewnątrz góry Morty Zepsuciu. W toku wydarzeń fabularnych „Zepsucie się budzi”, a nasi strażnicy muszą stawić mu czoła. W roguelike’ach fabuła bardzo rzadko odgrywa znaczącą rolę, ale w przypadku produkcji od studia Dead Mage jest trochę inaczej. Historia zawarta w grze stanowi bardzo interesującą opowieść i toczy się na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze, penetrując kolejne lochy, realizujemy ważne cele fabularne, a gdy wracamy do domu, do naszej bazy wypadowej, toczy się historia rodzinna oraz różne perypetie związane z główną osią fabularną. Poza tym w trakcie przemierzania kolejnych poziomów podziemi natrafimy na różne postacie niezależne, z którymi związane są zadanie poboczne. Możemy również się natknąć na innych członków rodziny, którzy zlecą nam proste zadania dodatkowe.
Głównymi lokacjami, w których eliminujemy różnorodne maszkary, są podziemia. Przybierają formę zniszczonych ruin miast, pustynnych zabudowań lub kompleksów jaskiń. W toku fabuły znajdziemy się też na zielonych łąkach i obrzeżach lasu. Poziomy są generowane losowo, zawierają te same ziarna, z których budowany jest wygląd planszy, ale rozkład przeciwników, przejść, pułapek, nagród jest losowy. Mimo tej losowości często miałem wrażenie, że jestem w tym samym miejscu. W trakcie przemierzania podziemi napotkamy różne pułapki, przeszkody, wybuchające elementy, które przeszkadzają nam w eliminowaniu kolejnych grup potworów. W lochach zmierzymy się z prostymi zagadkami. Ich rozwiązanie da nam nagrodę w postaci dodatkowego przedmiotu wzmacniającego. Ponadto po wykonaniu pewnych aktywności w podziemnych eskapadach możemy odblokować postacie niezależne, takie jak: sklepikarz, uzdrowiciel run bądź szemrany handlarz, u których również będziemy mogli nabyć czasowe wzmocnienia.
Na końcu danego poziomu lochów zawsze natkniemy się na bossa.
Rodzina Bergsonów składa się z sześciu grywalnych postaci o odmiennym ekwipunku i zestawie umiejętności oraz kilku innych osób wchodzących w skład wspólnoty rodzinnej i wspierających pozostałych w ich podziemnych podróżach.
ROZGRYWKa
Każdym z sześciu dostępnych bohaterów (w aktualizacji z 2020 roku doszła 7 bohaterka – Apan) gra się inaczej – mają różne uzbrojenia, umiejętności oraz dodatkowe przedmioty. Ojciec rodziny John walczy mieczem i tarczą, starszy syn Mark uderza pięściami, młodszy syn Kevin wymachuje sztyletami, starsza córka Linda strzela z łuku, młodsza córka Lucy włada magią ognia, a bratanek Joey dzierży młot. Nasi bohaterowie zdobywają kolejne levele, a za każdy poziom mogą wydać jeden punkt w drzewku umiejętności. Każda z postaci ma trzy skille, które może wykorzystywać, oraz inne umiejętności pasywne lub związane z tymi trzema podstawowymi. Można rzec, że jest jeszcze czwarta umiejętność – szał strażnika zwiększający czasowo statystyki naszego bohatera.
W Children of Morta ulepszamy statystyki naszych postaci w bazie za pomocą warsztatu lub Księgi Rei. Robimy to wykorzystując pieniądze. W trakcie podziemnych wypraw natkniemy się na kilka przedmiotów mogących ulepszyć nas podczas danej próby przejścia lochów. Są to: talizmany, relikty, runy i błogosławieństwa służące jako dodatkowa umiejętność/umiejętności. W lochach możemy odnaleźć również obeliski, przy których również uzyskamy czasowe wzmocnienie. Po śmierci nie tracimy doświadczenia ani złota, a jedynie dodatkowe przedmioty i błogosławieństwa zdobyte w trakcie danej próby penetrowania lochów. Po dokonaniu żywota nie rozpoczynamy gry zupełnie od nowa, ale od poziomu, w którym nasz bohater poległ.
Opłaca się grać każdą postacią dostępną w grze, za zdobycie odpowiednio: czwartego, ósmego, czternastego bądź dwudziestego poziomu odblokujemy bowiem nową cechę rodzinną mającą wpływ na pozostałych członków familii.
Z pokonanych potworów może wypaść nam złoto (tzw. morva) oraz mikstury leczące lub zwiększające poziom szału. W grze występują trzy rodzaje skrzyń do otwarcia. Między innymi takie, do których nie potrzeba niczego, aby je otworzyć. Zawierają się w nich jednak uboższe nagrody niż w tych skrzyniach, które otwiera się klejnotami wypadającymi podczas wypraw do podziemi. Są jeszcze drewniane pudła i dzbany, których niszczenie da złoto lub mikstury.
W grę gramy samemu jedną postacią, ale istnieje też tryb kooperacji. Ponadto w trakcie bitew w podziemiach możemy natknąć się na towarzysza, który chwilowo udzieli nam wsparcia. Czasami nasi bohaterowie po długiej wyprawie w podziemiach ulegają tzw. Zepsuciu, które obniża ich statystyki. Wówczas mamy dwie możliwości – odczekać na samoistne wyzdrowienie postaci i grać w tym czasie kimś innym lub użyć tajemniczego jaja do wyleczenia statusu.
GRAFIKA I Dźwięk
Twórcy Children of Morta pokusili się o własny styl graficzny będący pixel artem. Pod względem graficznym lokacje i przeciwnicy zostali dobrze wykonani, ale po dłuższym ogrywaniu gry wdzierała się nuda spowodowana zbyt małą różnorodnością między modelami tekstur. Zarówno projekt domu, jak i rodziny Bergsonów o wiele bardziej mi się podobały i czuję, że przyłożono się do nich w większym stopniu. Wstawki filmowe świetnie prezentowały się w stylistyce gry i nie odstawały poziomem od całości wykonania.
Muzyka, która towarzyszy nam podczas kolejnych podróży do lochów, jest bardzo klimatyczna. Świetnie wpasowuje się w nastrój danego poziomu i przez całą grę przyjemnie się przy niej walczy. Podczas wydarzeń fabularnych stanowi świetne zobrazowanie sytuacji i dostarcza masę adekwatnych emocji. Urzeka również relaksacyjna muzyka, która towarzyszy nam podczas przebywania w domu Bergsonów lub na zakupach u sklepikarza. Jeżeli chodzi o odgłosy wydawane przez potwory czy broń to są one na bardzo dobrym poziomie. Nawet po kilkunastu godzinach gry nie nudzą się i dodają odpowiedniego charakteru warstwie gameplayowej.
JAKOŚĆ
Kilka razy w trakcie gry doświadczyłem wyraźnego spadku klatek. Najczęściej było to wtedy, gdy grałem Markiem lub Kevinem. Dwa razy podczas wyprawy w podziemiach zaciął mi się dźwięk potwora, powstał zapętlony odgłos, który był na tyle denerwujący, że musiałem wrócić do bazy, bo granie nie dawało mi przyjemności. W jednej z tych sytuacji wraz z dźwiękiem zepsuła mi się cała gra, bo mogłem pokonywać wrogów i dostawać punkty doświadczenia, ale nie mogłem zbierać przedmiotów ani przejść do kolejnego etapu lochów.
Raz moja postać została obdarzona nieśmiertelnością i nawet pozostawienie jej w bezruchu na kilka chwil przy grupie rywali nie poskutkowało odniesieniem obrażeń. Pograłem tak chwilę i okazało się, że nie mogłem podnieść przedmiotów, a doświadczenie nie wzrastało. Prawdopodobnie moja postać umarła, ale gra nie do końca to zapamiętała. Dwa razy gra zacięła mi się podczas ekranu ładowania podziemi i musiałem ją ponownie uruchomić.
Moja konfiguracja sprzętowa nie miała żadnych problemów z graniem na maksymalnych ustawieniach, a i sam komputer ani trochę się nie nagrzewał.
OCENA
Children of Morta to bardzo dobry roguelike. Jest świetnym przedstawicielem swojego gatunku z bardzo dobrą oprawą audiowizualną, który nie tylko gameplayem stoi, ale również fabułą. I to właśnie ta rodzinna opowieść najbardziej mnie urzekła. Oczywiście eliminowanie kolejnych grup rywali dostarcza masę frajdy, ale tego mogłem się spodziewać, a dobrej opowieści już niekoniecznie. W grę polecam zagrać każdemu, bo to fantastyczny tytuł dający mnóstwo zabawy.
- Świat: 8/10
- Rozgrywka: 10/10
- Grafika: 8/10
- Dźwięk: 9/10
- Jakość: 8/10
Platforma testowa PC
- Procesor: Intel Core i9-9900KF
- Monitor: 24 cali MSI Optix MAG 241CR
- Grafika: NVIDIA GeForce RTX 2070 Super Gaming
- Pamięć: 16 GB RAM
- System: Windows 10 Home
- Myszka: Genesis G55
- Klawiatura: Genesis R33
-
- +kapitalna, rodzinna fabuła
- +fantastyczna rozgrywka
- +świetny aspekt dźwiękowy
- –kilka błędów
- –monotonność tekstur i modeli przeciwników
Pasjonat gier wideo od najmłodszych lat. Lubi wszystkie gatunki gier, ale serię Resident Evil wielbi ponad inne. Poza graniem uwielbia koszykówkę i gry planszowe.