Perseverance: Part 1 – recenzja [PC]. Wprowadzenie do polskiego thrillera
Pojawia się visual novel, pojawiam się i ja! Dziś w moje ręce trafiła gra o tytule Perseverance. Jest to dzieło polskiego studia Titanite Games.
Fabuła opowiadana jest w odcinkach i dziś postaram wam się przybliżyć, jak prezentuje się sam początek tej dreszczowej historii.
Dziękujemy Studiu Titanite Games za dostarczenie klucza do gry.
Świat
Miasteczko Grey Ville, mała mieścina zapomniana przez świat. Jedyne, co napędza wyobraźnię mieszkańców, to fakt, że w ich miasteczku umiejscowiona jest baza wojskowa – której cel nikomu nie jest znany. Tutaj pojawia się matematyczny wzór, który wygląda tak:
mała mieścina + tajemnicza baza wojskowa = ogromna katastrofa*
*czytaj: zombie, demony z innego wymiaru, skażenie, wybuch bomby (niepotrzebne skreślić)
W mieście Grey Ville śledzimy losy Jacka, człowieka, którego życie i dorosłość przerosły. Czuje się zmiażdżony przez życie i nie potrafi cieszyć się z tego, co ma. Poznajemy go, gdy wspomina swoją młodość, kiedy jeszcze karmił się marzeniami o lepszym życiu. Znalazł miłość i snuł wielkie plany, jednak śmierć rodziców sprawiła, że powrócił do szarego miasteczka, z którego pochodzi. Zabrał ze sobą swoją ambitną miłość i doczekali się razem córeczki. Jednak z czasem ich życie nabrało takiego samego koloru, jak nazwa ich miasteczka. Codzienne kłótnie oraz niespełnione ambicje rzucają cień na życie Jacka i jego rodziny; jednakże z czasem okaże się, że jest to najmniejszy cień, jaki im grozi.
Rozgrywka
Perseverance jest typowym reprezentantem gatunku visual novel, a co za tym idzie, jest bardzo prosty, jeżeli chodzi o mechanikę. Głównym zadaniem jest prowadzenie historii dalej za pomocą wyboru dialogów, które z czasem mogą mieć swoje konsekwencje. Jednakże ja, jako osoba, która uwielbia gatunek wizualnych noweli, muszę przyznać, że Perseverance jest bardzo prosta. Może nawet za prosta. Nie dostajemy do dyspozycji niczego więcej oprócz klikania wyświetlanych opcji dialogowych! Podobne tytuły z tej półki – jak np. kultowy już Doki Doki Literature Club, który oferował dodatkowe minigry – miały jednak coś, co trochę wzbogacało samą rozgrywkę.
Jednakże trzeba pamiętać, że sama gra stoi historią oraz tajemnicą. W Perseverance jest ona naprawdę wciągająca. Mamy tutaj trochę podobny vibe jak w pierwszych częściach Resident Evil. Zdaję sobie sprawę, że jest to bardzo duży komplement, jednakże twórcy nawet nie kryją się ze swoją inspiracją, gdyż jedna z postaci pobocznych całkiem PRZYPADKOWO przypomina agentkę Adę Wong.
Najprościej mówiąc, sama rozgrywka jest przyjemna. Bardzo prosta, jednak zarzutem tutaj będzie również długość „odcinka”, gdyż całość gracz zdąży łyknąć w niecałe 40 minut.
Grafika i Dźwięk
Gra oparta jest na silniku Unity, a sama stylistyka grafiki jest bardzo komiksowa. Może to nasuwać trochę na myśl twory Roberta Kirkmana w postaci The Walking Dead. Jest miejscami krwawo, co graficznie jest też barwnie uwzględnione. Same postacie są całkiem nieźle narysowane i szybko zapadają w pamięć. Nie jest to oczywiście poziom grafików rodem z Japonii – jednak to dobrze, gdyż ten tytuł różni się klimatem od podstawowych przedstawicieli visual novel.
Sama muzyka oraz udźwiękowienie jest tutaj bardzo podstawowe, ale i też poprawne. Dźwięki nieraz dobrze budują napięcie oraz klimat przedstawianej sytuacji. Jednak nie można się tu spodziewać jakichś zapadających w pamięć motywów muzycznych.
Boli mnie za to trochę fakt, że samych animacji w grze jest bardzo śladowa ilość. Można raczej powiedzieć, że sama produkcja złożona jest ze statycznych obrazów, na których czasem pojawiają się bohaterowie. Jedyne, co można opisać jako animacje, to zmiana mimiki twarzy rozmówców. Chociaż ilość przedstawianych emocji na twarzach też jest dosyć uboga.
Jakość
Perseverance: Part 1 jest jedynie wprowadzeniem do dalszej sagi z Grey Ville. Jednakże na ten moment nie zauważyłem większych problemów technicznych. Podczas samej rozgrywki nie spotkałem się z błędami czy też bugami, które w jakikolwiek sposób sprawiłyby, bym nie mógł cieszyć się tą krótką przygodą. And last, but not least: gra posiada polskie napisy.
Ocena
Trzeba pamiętać o tym, że opisuję tutaj część pierwszą; no, nawet nazwałbym to ledwie prologiem do całej historii Perseverance. Na plus są na pewno ciekawe postacie oraz historia. Cieszy mnie proste prowadzenie narracji, gdyż jest skuteczne. Nieskomplikowane budowanie grozy oraz tajemnicy sprzyja dobrej fabule. Cieszy mnie również to, że nie zapomniano o polskiej lokalizacji. Niestety doczepię się długości gry – gdyż pomimo tego, że sam tytuł jest dzielony na odcinki, to w moim odczuciu powinny i tak być nieco dłuższe. Byłoby miło również, gdyby twórcy w kolejnych częściach wzbogacili rozgrywkę o jakiś dodatek, który będzie czymś innym niż klikaniem kolejnych dialogów.
Jako visual novel Perseverance: Part 1 bardzo dobrze się broni, dlatego jeżeli macie wolną godzinkę, to warto posmakować tajemnicy małego miasteczka. Ci, którzy zasmakują prologu, na pewno będą czekać na kolejne odcinki.
- Świat: 8/10
- Rozgrywka: 5/10
- Grafika: 5/10
- Dźwięk: 3/10
- Jakość: 7/10
Platforma testowa PC
- Procesor: Intel Core i5-9300HF 2.40 GHz
- Grafika: NVIDIA GeForce GTX 1660 Ti
- Pamięć: 16 GB RAM
- System: Windows 10 Home
-
- +Ciekawa historia
- +Stylizowana komiksowa grafika
- +Prosta rozgrywka…
- –…która nie oferuje nic więcej prócz wyborów dialogów
- –Długość gry
Niespełniony artysta. Fan RPG-ów wszelakich. Wielbiciel sushi i „chińskich” bajek. Chciałby mieć siwe włosy jak Dante lub Geralt.