Gamedec – pierwsze wrażenia z dema
Gamedec to gra polskiego studia Anshar Studios, w której wcielamy się w rolę tytułowego detektywa. Zadaniem naszego głównego bohatera jest badanie morderstw popełnianych w światach wirtualnych. Jakiś czas temu na platformie Steam pojawiło się demo gry, więc czas na pierwsze wrażenia.
Gamedec jest grą RPG osadzoną w klimacie cyberpunku i opartą na prozie Marcina Przybyłka. W produkcji największe znaczenie mają podejmowane decyzje, których dokonujemy wybierając odpowiadające nam opcje dialogowe. Gracze nieprzepadający za czytaniem długich ścian tekstu raczej odbiją się od tej produkcji; a szkoda bo już sama fabuła dema pokazuje, z jak świetną opowieścią mamy do czynienia. Wersja demonstracyjna rozgrywa się na małym wycinku futurystycznej Warszawy.
Załączone demo na Steamie wystarcza na mniej więcej godzinę zabawy. W Internecie natknąłem się na rozbudowaną wersję dema, w której pokazano inną lokację. Mimo wykonywania tych samych czynności, nowej lokacji nie było, a edycja pokazowa się kończyła. Zanim rozpoczniemy przygodę z wersją demonstracyjną, pojawi się informacja od twórców, że jest to tylko wersja pokazowa, testowa, i może ulec zmianie. Poza tym twórcy Gamedeca nie chcą nam podawać już teraz wszystkiego, więc niektóre opcje dialogowe w demie są zablokowane. Wynika to z powodu ukrycia pewnych wątków fabularnych oraz braku niektórych umiejętności. W wersji demo gramy stworzoną przez twórców postacią z określonymi umiejętnościami, które nie podlegają modyfikacji.
Jeżeli chodzi o same kwestie dialogowe, to mamy zawsze kilka opcji do wyboru. Od nas zależy, jaką decyzję podejmiemy. Zebrane przez nas informacje wpłyną na drzewko dedukcji, gdzie zbieramy poszlaki na temat śledztwa. Następnie w odpowiedniej zakładce sami stawiamy hipotezę dotyczącą tego, jak dane morderstwo zostało popełnione. W wyniku naszych decyzji niektóre wskazówki pozostaną nieodblokowane, co uniemożliwi nam postawienie innej hipotezy. Opłaca się badać wszystkie wątki, aby mieć jak najszerszy ogląd na daną sprawę. Zakładam, że w pełnej wersji gry śledztwo może nie zostać rozwiązane.
Jedną z umiejętności naszego gamedeca jest możliwość podpinania się pod ludzi lub maszyny. Skill ten pozwala uzyskać pełniejszy obraz specyfiki danej jednostki. Z innych materiałów promocyjnych gry wiemy, że w domu naszego bohatera znajdzie się maszyna od światów wirtualnych. Dzięki niej uzyskujemy dostęp do sprawdzenia życia innej osoby w świecie nierzeczywistym.
Wersja demo jest dostępna wyłącznie w języku angielskim, ale w tle słychać polskie dialogi z różnych komunikatorów miasta. Grafika, jak na swoją stylistykę i rzut izometryczny, rozbudza naszą wyobraźnię, przez co potrafimy poczuć się jak w cyberpunkowej Warszawie XXII wieku – na mnie też wywołała niemałe wrażenie.
Te kilkadziesiąt minut z produkcją studia Anshar Studios jeszcze bardziej utwierdziło mnie, że chcę zagrać w tę grę w dniu premiery. Jestem zafascynowany fabułą stworzoną przez twórców Gamedeca i nie mogę się doczekać 16 września, kiedy to gra pojawi się na PC.
Pasjonat gier wideo od najmłodszych lat. Lubi wszystkie gatunki gier, ale serię Resident Evil wielbi ponad inne. Poza graniem uwielbia koszykówkę i gry planszowe.