Biomutant – recenzja [PC]
Smażyskra właśnie zakończyła swoją pracę. Zmierzasz do kuchni, wsłuchując się w grę swojego taćki na strunobrzdęku. Po drodze zauważasz, że twoja muma wyciąga ubrania z czyściucha. Jesteś już prawie gotowy. Pozostaje jedynie użyć dzyńdzwonka, aby zrobić zdjęcie ekranu myślmonitora. Rozsiądź się wygodnie i zanurz w świecie Biomutant.
Zapewne dla wielu z Was wstęp do recenzji Biomutant jest niezrozumiały. Jednakże obcując z grą kilkanaście godzin, człowiek przyzwyczaja się do innego nazewnictwa znanych przedmiotów. Zabieg ten powoduje, że poziom immersji jest o wiele wyższy. Za produkcję tego RPGa odpowiada studio Experiment 101.
Świat
Grę rozpoczynamy od stworzenia antropomorficznego zwierzaka. Możemy wybrać rasę naszego bohatera, co wpłynie na początkowe statystyki. Poza tym dopasujemy jego wygląd poprzez dostosowanie koloru i rodzaju futra, a także struktury genetycznej. Wybieramy też klasę protagonisty, ale nie jest ona istotnym elementem rozgrywki, bowiem w toku gry możemy obrać swobodnie każdą ścieżkę rozwoju.
Świat jest mieszanką dwóch stylów. Z jednej strony mamy bajkowe, kolorowe krainy z bujną roślinnością i magicznymi stworzeniami. Z drugiej mamy postapokaliptyczne, zniszczone miasta, wokół których znajdują się jeziora szlamu bądź innych toksyn. Bardzo często te dwa odmienne krajobrazy przeplatają się ze sobą. Generalnie Biomutant oferuje mnogość różnorodnych widoków. Natkniemy się na obszar pustynny, lodowy, bagienny, leśny czy górski. Elementy otoczenia takie jak woda, szlam, trujący pył, odpady radioaktywne, mróz, upał potrafią zabić naszego bohatera. Aby uchronić się przed porażką, wymagane są odpowiednie statystyki odporności bądź maszyny pozwalające przemierzyć niebezpieczny obszar. W grze występują drogowskazy do szybkiej podróży niczym w Wiedźminie 3.
Główna oś fabularna Biomutant toczy się wokół trzech wątków
Po pierwsze osobista zemsta na wrogu, który wymordował naszą rodzinną wioskę. Po drugie zjednoczenie lub przejęcie sześciu plemion, które toczą ze sobą wojnę o wpływy na świecie. I wreszcie uratowanie lub zniszczenie drzewa życia, które odpowiada za egzystencję. Wszystkie wybory podejmowane w grze mają konkretną aurę. To znaczy, że wybór jest albo po stronie ciemności, albo po stronie jasności. Nie ma opcji neutralnych bądź nieoczywistych, wybór jest zawsze zły lub dobry. Aura ciemności lub jasności ma trzy poziomy i jest to związane z wyznawanymi wartościami poszczególnych plemion. W trakcie dialogów pojawiają się aniołki jasności i ciemności, które komentują dokonaną decyzję. W grze można odnaleźć wiele wspomnień na temat dawnego świata i tego co się stało, że wygląda on tak jak teraz. Oprócz zadań głównych występują zadanie poboczne, choć większość z nich przybiera rolę znajdziek. Sama warstwa fabularna nie należy do ciekawych i niczym nie zaskakuje.
Bohaterowie gry używają specyficznego języka, którego nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Nasz bohater w zasadzie też, bowiem on sam nic nie mówi, a wypowiadane kwestie przez inne osoby świata gry są tłumaczone przez narratora, który podaje nam to w zrozumiałej formie. W grze znajdziemy kilkanaście rodzajów potworów. Zazwyczaj są to odpowiedniki rasy naszego protagonisty, ale nie tylko. Modele przeciwników zostały odrealnione od normalnego wizerunku zwierząt i najczęściej przypominają wielkie puchowate zwierzaki. Nawet czterech głównych bossów ma w sobie nazwę „Puchcio”. Całokształt potworów to pewna wariacja na temat ewolucji i tego, jak może wyglądać fauna po wyniszczeniu Ziemi.
Rozgrywka
Biomutant oferuje mnogość mechanik i prawie przez całą przygodę uczymy się nowych rzeczy. W grze możemy: chodzić po linie, wspinać się po łańcuchu, otwierać skrzynię ze skarbami, rozwiązywać zagadki, niszczyć odpowiednią bronią ściany, przeszukiwać śmietniki i stare szafki, wyważać drzwi łomem, łapać małe zwierzątka, biegać szybko na czterech łapach, jeździć na wierzchowcu, wspinać się, pływać maszyną po wodzie, podróżować w robocie, odpoczywać przy ognisku, unikać ataków, skakać, podnosić ciężary lub biegać na bieżni w celu wzmocnienia statystyk, modyfikować pojazdy, przejmować tereny innych plemion, pływać pod wodą, szukać kluczy i otwierać bunkry. Jest tego bardzo dużo. Z większości mechanik korzystamy tylko kilka razy, bowiem główny wątek wystarcza na około dwanaście godzin, więc niemożliwym jest, by większość aspektów była potrzebna nam przez całą grę.
Skoro Biomutant to gra rpg, to ma również levele. Po każdym nowo uzyskanym poziomie podnosimy jeden z atrybutów naszej postaci. Poza tym zdobywamy punkty wung-fu, które odpowiadają za dodatkowe umiejętności w sztukach walki. Te nowe umiejętności odblokowujemy osobno do każdego rodzaju broni. Punkty wung-fu możemy też zdobyć, czytając księgi umiejętności, które najczęściej znajdziemy w obozach bandytów. Ponadto zdobywamy też biogeny, dzięki którym dodajemy punkty w mutacjach lub podnosimy statystyki odporności. Odblokowujemy też nowe moce psioniczne, a robimy to poprzez wybory w dialogach lub modlenie się w kapliczkach. Niektóre moce psionicze będą niemożliwe do zdobycia, bowiem mając tylko odpowiednią aurę dostajemy możliwość ich użycia. Wykonanie kilku umiejętności w odpowiedniej serii w walce doprowadza naszego protagonistę do stanu Super wung-fu, w którym ranimy wrogów w zupełnie innej animacji.
System walki opiera się na trzech głównych stylach. Mamy do dyspozycji broń w zwarciu, broń dystansową lub moce magiczne związane z ki. Odpowiednia kombinacja broni i stylu walki ma znaczenie, bowiem nie zawsze karabin czy pistolet będzie odpowiedni na danego wroga, na przykład gdy posiada grubą zbroję. Poza standardowym uzbrojeniem można zdobyć specjalną broń plemienia oraz tzw. najlepsze bronie, które mają „solidnego kopa”. W zasadzie to nie wiem, po co włączono do Biomutant cały system ulepszenia postaci, skoro wrogowie skalują poziomy wraz z naszym i nie ma znaczenia czy walczymy na 5 czy na 25 poziomie, walka wygląda tak samo – mozolnie i długo. Brak uczucia progresji towarzyszył mi przez większość gry, aż znalazłem jedną z najlepszych broni (ognisty miecz) i wówczas poczułem moc.
Nasz ekwipunek możemy ulepszać poprzez dodawanie nowych komponentów lub wzmacnianie statystyk, zmieniając jakość i materiał wykonania. Niektórych z ulepszeń nie da się wykonać w dowolnym miejscu, lecz w odpowiednich warsztatach. Aby zdobyć przedmioty potrzebne na ulepszenia, należy niszczyć totemy z surowcami lub złomować niepotrzebne elementy broni lub pancerza. Oczywiście niepotrzebne przedmioty możemy też sprzedać u handlarza. Ci mają również przedmioty, które mogą nas zainteresować, nie tylko ekwipunek i leczenie, ale też nowe wierzchowce.
Zagadki w grze zrobione są w tym samym stylu. Polegają one najczęściej na odpowiednim dostrojeniu reliktów z przeszłości. Mimo że schemat rozwiązania jest ten sam, to na wyróżnienie zasługuje różnorodność urządzeń (spłuczka, globus, fortepian, gitara, mikrofala, telewizor, radio, pralka, budka telefoniczna itd.).
Grafika i dźwięk
Dzisiaj nie powinno już nas dziwić, że gdy wchodzimy do wody, to nasza postać jest mokra, gdy wskoczymy do szlamu, to wychodzimy cali ubłoceni i tak dalej. Mimo to te elementy nadają realności świata Biomutant. Tekstury zostały wykonane bardzo dobrze, a połączenie otoczenia postapo z kolorową bajką nadaje grze niesamowitego charakteru. Jednakże zmienne warunki pogodowe zaburzają jakościowy wygląd grafiki świata. Modele tekstur stają się mniej wyraźne, wyglądają jak niedopracowane graficznie. Niekiedy uświadczymy też doczytywania się tekstur.
Przyjemnie słucha się niezrozumiałych kwestii wypowiadanych przez napotkane postaci. Ten zlepek dźwięków nadaje autentyczności wykreowanemu uniwersum. Odgłosy otoczenia, walki czy potworów również pasują do świata gry. Równie kojąco działa muzyka przy eksploracji. Bardzo miłym urozmaiceniem w czasie walki jest oglądanie licznych onomatopei takich jak: trach, bach, klik, pstryk, snyk, wrum, chrup, zgrzyt, a także dłuższych odpowiadających nazwom umiejętności. Batalie z przeciwnikami mają przez to bardziej komiksowy charakter.
Jakość
Polska wersja językowa została solidnie wykonana. Jestem przekonany, że tłumacze mieli mnóstwo frajdy, tłumacząc poszczególne nazwy i kwestie. Jednak powtarzające się frazesy dialogowe to już inna sprawa. Narrator potrafi wypowiadać bezsensowne zdania podczas eksploracji. Niby można ograniczyć jego wpływ na opowiadaną historię, ale to za mało, skoro zwykli npc mówią ciągle to samo, a postacie przy misjach pobocznych również mają jedną nagraną kwestię.
Jednym z błędów, który frustrował mnie w trakcie rozgrywki, było ucinanie kwestii wypowiadanych przez narratora. Główny opowiadacz historii nie powiedział swojego zdania, a tu już rozpoczyna się kolejny filmik albo akcja. Spadków klatek lub lekkich ścinek też trochę jest. Najczęściej mają one miejsce przy szybkim poruszaniu się lub skokach z dużej odległości. Sam proces instalacji przebiegł dobrze. Poza wspomnianymi przed chwilą błędami niczego więcej nie uświadczyłem.
OCena
Biomutant to dla mnie gra wielu sprzeczności. Mam wrażenie, że twórcy chcieli wpakować w swoją grę wszystko, co branża gier wideo ma do zaoferowania. Może miałoby to sens przy wydłużeniu rozgrywki, ale teraz mam poczucie, że twórcy jedynie odhaczali na liście poszczególne elementy. Walka jest bardzo nudna. Brak progresji nie jest miłym uczuciem w RPGach. Doceniam trud włożony w grę, ale chciałbym lepszego dopracowania elementów, które już są. W grę warto zagrać, ale nie jest to tytuł, który będziemy wspominać po latach z jakiegoś konkretnego powodu.
- Świat: 8/10
- Rozgrywka: 8/10
- Grafika: 8/10
- Dźwięk: 8/10
- Jakość: 8/10
Platforma testowa PC
- Procesor: Intel Core i9-9900KF
- Monitor: 24 cali MSI Optix MAG 241CR
- Grafika: NVIDIA GeForce RTX 2070 Super Gaming
- Pamięć: 16 GB RAM
- System: Windows 10 Home
- Myszka: Genesis G55
- Klawiatura: Genesis R33
- +Warstwa audiowizualna
- +Lore świata
- +Nazewnictwo przedmiotów
- +Różnorodne aktywności
- –Mało interesująca fabuła
- –Słaby system progresji
- –Błędy
- –Niedopracowane mechaniki
Pasjonat gier wideo od najmłodszych lat. Lubi wszystkie gatunki gier, ale serię Resident Evil wielbi ponad inne. Poza graniem uwielbia koszykówkę i gry planszowe.