21 Gier Dekady – czyli wybór czytelników Testergier.pl
Witajcie w nowym roku 2022! Dzisiaj zerkniemy trochę w przeszłość i przypomnimy sobie najlepsze tytuły ostatniej dekady! A to wszystko oparte na wyborze czytelników portalu Testergier.pl
Wiedźmin 3 Dziki Gon – Niezapomniany i mam wrażenie, że w pewien sposób nieśmiertelny tytuł, RPG wszechczasów. Geralt podbił szturmem świat oraz serca graczy. Pomimo tego, że Dziki Gon miał premierę w roku 2015, to do dziś jest na językach branży okołogrowej (troszkę też przez Cyberpunka 😉 ). Tak, czy inaczej, ten tytuł cudowny jest, nie zapomnę go nigdy, i mam nadzieję, że wy też nie.
Red Dead Redemption 2 – Gra, która sprawiła, że chciałem założyć i nosić kowbojki i rozkoszować się dźwiękiem metalicznych ostróg. Dzyń, dzyń i pojedynek w samo południe. Mamy tutaj świetną fabułę, która jest prequelem do przygód Johna Marstona (protagonisty pierwszej części gry z 2010 roku). RDR2 zachwyca pod każdym względem: grafika, dźwięki czy postacie oraz interakcje ze światem.
Jednak wysoki poziom realizmu mógł niektórych graczy odstraszyć, gdyż gra potrafiła się dłużyć. Tytuł jest bardzo filmowy, przez co narracja ma faktycznie nieco wolne tempo – gra „zabierze” Wam z życia około 80 h.
Red Dead Redemption 2 najlepszą grą ostatnich lat – recenzja [PS4]
Grand Theft Auto V – Tego tytułu nie mogło zabraknąć, hit sprzedaży z 2013 roku, który ma już prawie 10 lat! Sprzedaje się do tej pory wyśmienicie, a to wynika z aktywności trybu onilne. Gra wyszła na wszystkie generacje konsol, które pojawiły się od 2013 roku, i wygląda na to, że jeszcze długo o GTA V nie zapomnimy. Chociaż ja bym wolał zobaczyć już zapowiedź na przykład GTA VIce. Tak czy siak, nie można odmówić tytułowi rozmachu.
The Elder Scrolls V: Skyrim – Podobnie jak GTA V, Skyrim towarzyszył każdej konsoli, która wyszła od premiery gry. Dorzućmy jeszcze premierę na Nintendo Switch. Nie zliczę zarówno tego, jak dużo wersji Skyrima juz powstało, jak i tego, ile godzin życia „zabrała” mi ta gra.
Klimat TESV Skyrim jest nie do podrobienia – obłędna muzyka autorstwa Jeremyego Soule’a, duży otwarty świat oraz oczywiście fakt, jak wdzięczny jest to tytuł dla modderów. Klasyka.
Cyberpunk 2077 – Najbardziej oczekiwany tytuł od lat i największa kontrowersja związana z wydaniem gry na konsole ósmej generacji. Moim zdaniem Cyberpunk nie powinien pojawiać się na PS4 czy też Xbox One, gdyż ten tytuł miał zbyt duże wymagania, którym te konsole nie mogły podołać. Co oczywiście nie zmienia faktu, że w CP 2077 każdy powinien zagrać. Chociażby dla fabuły, dynamicznej rozgrywki z mnóstwem możliwości dostosowywania swojego stylu gry za pomocą drzewka umiejętności oraz oczywiście… dla Keanu.
Cyberpunk 2077 – recenzja [PC] – wszczepy ze złomu czy wyższa półka?
God of War – Gra, która budzi tyle miłych wspomnień związanych z PS4. God of War można już obecnie nazwać klasykiem, a nawet system sellerem konsoli Playstation. Gra charakteryzuje się cudownie przemyślaną fabułą opartą tym razem na mitologii nordyckiej oraz ukazuje trudną relację ojca z synem, którzy muszą poznać siebie.
Mamy tutaj motyw podróży do celu, który spaja więzi rodzinne, a to wszystko w połączeniu z satysfakcjonującym systemem walki i świetną oprawą audiowizualną daje nam jedno z najlepszych przeżyć oferowanych przez konsolę Sony.
The Last Of Us – Nie zapomnę, jak dużo szumu ta gra wywołała podczas premiery. Naughty Dog udowodniło, że można zrobić grę o apokalipsie, która potrafi chwycić za serce (gra, nie apokalipsa). Od pierwszych minut twórcy bawią się uczuciami graczy, mieszając grozę i przerażenie z ogromnym smutkiem i żałobą. Im dalej w las, tym więcej prób odkrywania człowieczeństwa w tym okrutnym świecie.
Fabularnie gra miażdży, a i pod względem gameplaya też była ciekawa, implementując chociażby prosty system craftingu, który to nieraz wyratował z opresji Joela oraz Ellie. Jedna z wielu perełek gier od Naughty Dog oraz absolutny must have dla posiadaczy konsol Playstation.
Dying Light – Techland udowodnił, że moda na zombie nie odchodzi do lamusa, ba! nawet koncept znany z poprzedniej ich gry (Dead Island) rozbudowali na tyle ciekawie, że gra do tej pory naprawdę świetnie się sprzedaje.
Ogromne miasto opanowane przez hordy zarażonych zombiaków, dosyć ciekawa historia Harran, mnóstwo świetnych zadań pobocznych oraz fenomenalny gameplay. Połączenie parkouru z walką z zombie było strzałem w dziesiątkę, dzięki czemu eksploracja oraz walki gwarantują nam naprawdę ciekawe przeżycia. Zwłaszcza jeżeli wybierzemy się na ekspedycję po zachodzie słońca.
Bloodborne – „Strzeż się starej krwi”, to hasło towarzyszy graczom od samego początku rozgrywki w Bloodborne. Jest ono dosyć enigmatyczne, jednak jeżeli ktoś już postanowi przejść Bloodborne, a nawet poczuje chęć poznania całego lore świata gry, to na pewno dowie się, czym tak naprawdę jest stara krew i jaki miała wpływ na miasto Yharnam.
To, co pan Miyazaki wraz z ekipą stworzyli w Bloodborne, jest czymś niesamowitym, ta gra łączy koncepty stylistyki wiktoriańskiej z cosmic horrorem rodem z kart książek H.P Lovecrafta. Dodajmy do tego również mechaniki znane z gier Soulslike (tutaj, dla potrzeby tego tytułu, troszkę przerobione), by walka była bardziej dynamiczna. Świetne projekty przeciwników oraz głównych bossów, cudowna oprawa oraz niesamowicie ciekawa historia zakopana w opisach przedmiotów, które to tak mocno spajają ciężki klimat Yharnam.
Disco Elysium – Niszowa produkcja, która szturmem podbiła serca graczy oraz recenzentów swoim nowatorskim podejściem do rozgrywki. Ot, wcielamy się w detektywa, który podczas mocarnej libacji nabawia się amnezji i nie pamięta swojego imienia. Jednak jego wewnętrzne głosy nie pozwalają mu trwać w błogiej nieświadomości. Budzą go z kacem i gdy otwiera oczy, zaczyna przygodę związaną z poszukiwaniem samego siebie oraz zabraniem się do roboty policyjnej.
Koncept głosów jest właśnie tym, co wyróżnia Disco Elysium, gdyż w tym RPG-u zmysły naszego bohatera są motorem napędowym całej historii. To z nimi się konsultuje, we wnętrzu swojego umysłu rozmawia na przykład ze swoim zmysłem konceptualizacji, gdy okazuje się, że chce zbadać graffiti na ścianach miasta Revachol. Gdy chce określić lot oraz trajektorię pocisku, to wtedy łączy się wewnętrznie ze swoją umysłową Encyklopedią. To właśnie powoduje, że Disco dialogami oraz czytaniem stoi, ale jedno jest pewne – warto. Ta gra wyróżnia się na rynku. A zgrać w nią warto tym bardziej, że niedawno Disco Elysium otrzymało wsparcie języka polskiego!
Disco Elysium – genialny indyk, ale nie dla każdego – recenzja [PC]
Kingdom Come: Deliverance – najbardziej znany symulator syna kowala na świecie. Przyjdź Królestwo można też zaszufladkować jako grę niezależną, jednak rozmach, z jakim została wykonana, sprawia, że może konkurować z innymi grami AAA. Mamy tutaj ogromny świat oparty w pełni na autentycznych lokacjach średniowiecznych Czech.
Fabularnie gra też zahacza o pewne aspekty historyczne, gdyż fabuła oparta jest na kanwie wojen husyckich, które to wstrząsnęły środkową Europą w tamtym czasie. Dodajmy do tego silnik graficzny CryEngine 3 i mamy piękny, prawie że fotorealistyczny, świat. Twórcy też postawili na realizm w prawie każdym aspekcie, poczynając od systemu walki, przez mechanikę głodu, kończąc na systemie profesji oraz rzemiosła. Jeśli jeszcze nie graliście, a chcielibyście zobaczyć, jak wygląda życie kowala, to sięgnijcie po Kingdom Come!
The Legend of Zelda: Breath of the Wild – Największy powód do zakupu Nintendo Switch, gra, która chwilę po premierze uzyskała status kultowej produkcji. Najbardziej podręcznikowy otwarty świat, z jakim ktoś kiedykolwiek miał do czynienia. Tutaj Zelda nie prowadzi Cię za rączkę, nie ma w tej grze złej drogi. Gdziekolwiek nie pójdziesz, to po prostu idziesz dobrze. Masz ogromny wpływ na to, co Cię otacza.
– Nie masz pomysłu, jak przejść na drugą stronę kanionu?
– O! Popatrz obok rośnie drzewo!
W takiej sytuacji nic nie stoi na przeszkodzie, by je ściąć i zrobić sobie prowizoryczny most. Takich smaczków jest tutaj tona. Do tego melancholijny klimat, ciekawa fabuła, oczywiście oparta na znanych postaciach z uniwersum. Jednym słowem: arcydzieło!
Doom – Najbardziej relaksująca gra na świecie. Masz zły dzień? Nic straconego! Odpal Dooma i zabaw się w anihilację demonicznych pomiotów. Doom jest znany już od dawien dawna, jednak to, co Bethesda zrobiła w 2016 roku, było czymś odświeżającym. Nowy Doom nie silił się na straszanie gracza, tak jak to robiła 3, lecz dawał nam broń i robiliśmy to, co należało zrobić. CZYLI ZNISZCZYĆ WSZYSTKO, CO ODDYCHA I ŚMIERDZI SIARKĄ.
Jest to raczej ukłon w stronę korzeni serii, gdzie też raczej skupiliśmy się na przetrzebianiu coraz to większych hord maszkar. Tutaj robimy to samo, jednak w nowym wydaniu, w nowoczesnej grafice z mnóstwem soczystych akcji kończących. Z o wiele szybszym i responsywnym sterowaniem oraz niesamowitą muzyką Micka Gordona. Give this man a gun!
Haki, strzelby i inne przyjemności w DOOM Eternal – recenzja [PS4]
Dragon Age: Inkwizycja – Nie zliczę, ile godzin „straciłem”, grając w Inkwizycję. Mając ogromny sentyment do marki Dragon Age, nie można było nie wyczekiwać premiery tego tytułu. Pamiętam ogrom tej gry, jak dużo wyborów przed nami stawiała, jak rozbudowana była, jak dużo było lokacji, a także zadań pobocznych oraz zbieractwa.
Wszystko to sprawiło, że Inkwizycja była hitem – świetna fabuła, mnóstwo fenomenalnych postaci pobocznych oraz towarzyszy z ogromem aktywności oraz fakt, że Inkwizycja dostosowywała się do wyborów gracza z poprzednich dwóch gier. Obłędne RPG, krótko mówiąc: warto nadrobić!
Bioshock Infinite – Ostatni Bioshock był jednym wielkim fabularnym twistem. Zmiana konceptu podwodnego miasta na metropolię w chmurach była odświeżeniem marki. Tak samo umiejscowienie akcji gry w 1912 roku teraz zmieniło również styl świata oraz przeciwników.
Tutaj już nie walczyliśmy z Tatuśkami w skafandrze do nurkowania, tutaj stawialiśmy czoła ogromnym mechom o aparycji Waszyngtona napędzanym parą. Dodajmy do tego również motywy zabawy z czasem oraz równoległych wszechświatów i uzyskujemy w ten sposób Bioshocka Inifinite!
Far Cry 3 – Protoplasta każdej następnej gry serii. Niektórzy z tego powodu powiedzą, że jeśli grałeś w trójkę, to grałeś już w każdego Far Cry’a. Jednak nie można odmówić trójce innowacji pod względem otwartego świata oraz ciekawego prowadzenia fabuły z psychopatycznym antagonistą na czele. Wcielamy się w zwykłego podlotka, który wraz ze swoimi przyjaciółmi i bratem pada ofiarą porwania przez bandę Vaasa. Otrzymujemy karabin i przysięgając sobie wyratowanie przyjaciół, zwiedzamy tropikalkną dżunglę, by stawić czoła psycholowi i ujść z życiem.
Gra zachwycała w swoim czasie pod względem grafiki, feelingiem strzelania oraz otwartością. To od gracza zależało, w jaki sposób będziemy podejmować się wyznaczonych misji. Mogliśmy bawić się w Rambo i wlecieć we wrogą bazę, faszerując wszystko ołowiem, lub spróbować podkraść się i załatwić wszystko po cichu.
Dark Souls – Był Bloodborne, to i też Dark Souls nie mogło zabraknąć. Gra, która w największym stopniu rozsławiła studio From Software. Wyśrubowany poziom trudności, dużo ścieżek rozwoju oraz modyfikacji bohatera za pomocą przedmiotów. Oraz tajemnicza historia świata gry skryta w zdawkowych opisach przedmiotów. Ciężki klimat Dark Fantasy do dziś zachęca do eksploracji, lecz miejcie się na baczności, gdy gracie online, bo fantomy nie śpią! Chwalmy słońce!
Ghost of Tsushima – Najpiękniejsza gra schyłku PS4, jedna z najciekawszych gier od studia Sucker Punch. XII-wieczna Japonia, walki z chmarami mongołów oraz wyklęty samuraj szukający zemsty oraz pragnący uratować swoją ojczyznę. To, co w Cuszimie zachwyca, to otwarty świat gry, w którym już samo obcowanie i eksploracja są na tyle finezyjne, że nie chce się odchodzić od ekranu. Podczas walk Jin Sakai też potrafi pokazać pazur, zwłaszcza że mechaniki walki są naprawdę fajnie rozwinięte.
Ogromną satysfakcję sprawia pokonania przeciwnikiem jednym pewnym ruchem katany. Jeżeli ktoś jeszcze jakimś cudem nie ogrywał Cuszimy, to naprawdę nie wiem, na co jeszcze czeka.
Resident Evil 2 Remake – Jeżeli chodzi o udane powroty do klasyki, to studio Capcom powinno dostać medal w tej kategorii. Odnowienie drugiej części kultowego Residenta było strzałem w dziesiątkę, nie tylko pod względem marketingowym, ale także otworzyło możliwość ogrania kultowego tytułu tym graczom, którzy nie posiadali PSX na początku lat 2000.
Cała gra została zbudowana od nowa, unowocześniono oczywiście oprawę graficzną, zaimplementowano autorski silnik RE Engine oraz trochę zmodyfikowano pewne przestarzałe aspekty gry. No i oczywiście występ Pana X nieraz zmroził krew w żyłach. Tupot jego buciorów będzie mi chyba towarzyszył zawsze. Dla fanów survial horrou pozycja obowiązkowa.
Persona 5 – Nie mogło zabraknąć Visual Noveli. Cieszę się, że mogę uwzględnić tutaj Personę. Gdyż to, jak dobrze jest zaprojektowana, jak wciąga, jaką ma muzykę, fabułę oraz klimat, zasługuje na pochwałę. Ciężko jest ją dokładnie opisać, gdyż najlepiej jest ją po prostu poczuć na własnej skórze. Możecie być pewni, że Was nie zawiedzie. Graficznie gra jest świetnie wykonana, ma obłędną fabułę oraz świetnie łączy gatunki Visual Novel z jRPG. Jak dla mnie to must have dla osób posiadających konsole spod szyldu Sony.
Divinity: Original Sin 2 – Studio Larian ma na swoim koncie już naprawdę udane pordukcje, chociażby pierwszą część Grzechu Pierworodnego czy też wcześniejsze gry z Divine Divinity. Sequel o podtytule Original Sin 2 daje nam jeszcze więcej i jeszcze lepiej niż poprzedniczka. Mamy tutaj do czynienia z ciekawie wykreowanym światem, mamy świetnie napisanych towarzyszy oraz system walki. Oraz to, co najlepiej gra w Divinity Original Sin 2, czyli system walki, który uwzględnia moce żywiołów oraz i ich łączenia.
Daje mnóstwo możliwości podczas walki z różnymi typami przeciwników. Dodajmy do tego jeszcze mnóstwo zagadek środowiskowych oraz system craftingu. Warto też uważnie manewrować wśród umijętności, gdyż na przykład taka umiejętność rozmowy ze zwierzętami może nieraz odkryć przed nami zupełnie nowe możliwości! Jeżeli brakuje Ci epickiej przygody fantasy, to zapraszamy do Rivellonu!
Jeżeli uważacie, że na podanej liście brakuje Waszej ulubionych tytułów dekady, to zapraszamy do sekcji komentarzy, podzielcie się z nami swoimi typami!
Nie zapomnijcie również odwiedzić naszej grupy na Facebooku!
Niespełniony artysta. Fan RPG-ów wszelakich. Wielbiciel sushi i „chińskich” bajek. Chciałby mieć siwe włosy jak Dante lub Geralt.