Jojo’s Bizarre Adventure: All-Star Battle R – Recenzja [Switch] – ORA ORA ORAnie przeciwników
Odpalając ten tytuł, w głowie miałem tylko słowa „Ho ho, mukatte kuru no ka?”, cytując jednego z najlepiej napisanych antagonistów w historii anime. Chociaż osobiście uważam, że Kira bije go na głowę. W każdym razie odpalając ten tytuł dałem nura w świat jednej z najdłużej powstających mang od wydawnictwa Shueisha, spoilerując sobie aktualnie oglądane anime…
Dziękujemy platformie CyberConnect2 oraz Bandai Namco Entertainment za dostarczenie klucza do gry.
Świat
ZA WARUDO!!
Fabularnie, to można powiedzieć, że uświadczymy tutaj Netfliksowskiego mieszania z materiałem źródłowym w stylu Wiedźmina. Ktoś, kto nie czytał mangi, lub nie oglądał anime, ni chu-chu nie połapie się w fabule. Bo nic tu nie jest tłumaczone, a walki fabularne są umieszczone w kolejności niechronologicznej. Oraz zostały dodane walki niczym z najciekawszych fanfiction opowiadań. Więc jeśli chcielibyście poznać fabułę serii poprzez grę — odradzam. Z drugiej strony, nie czytałem żadnych informacji odnośnie tytułu przed tym, nim do niego sięgnąłem, więc miałem nadzieję na indywidualną historię niczym w Eyes of Heaven.
TOKI WO TOMARE!!
Jojo’s Bizarre Adventure: All-Star Battle R to remake gry z 2013 roku o tytule wręcz identycznym, tylko bez R na końcu. Jak przystało na remake, uświadczymy tutaj tego samego co w oryginale, lecz w odświeżonej wersji. Tak więc mamy poprawioną grafikę, o lepszej rozdzielczości wraz z poprawionymi ewentualnie błędami. Gra zachowuje charakterystyczną stylistykę graficzną znaną fanom mangi i anime. Pierwsze sezony pełne są postaci o barkach szerokości równej dwukrotnemu odstępowi pomiędzy ramą drzwi, przez co bohaterowie zapewne muszą wchodzić bokiem w drzwi, by się w nich zmieścić. Wszystkie postaci, jak i tła zachowały oryginalną kreskę znaną ze stron mangi i serialu anime.
Rozgrywka
Watashi no na wa Kira Yoshikage
Teraz przejdźmy do gameplayu. Jeśli mowa o samej walce, do czynienia mamy z generyczną bijatyką z prostymi mechanikami — lekki cios, ciężki cios, kopnięcie itd itp. Każda z postaci ma unikalną listę combosów, jak i super ciosów, których wykonywanie zużywa energię. Podobne motywy mamy w serii gier Mortal Kombat jak i innych tego typu produkcjach. Ciekawym aspektem jest natomiast to, że mamy tu do czynienia z tytułem w perspektywie 2,5D, co pozwala graczowi na ciekawe możliwości uniku w postaci „kroku w bok” – obracamy się wokół pomieszczenia i kontynuujemy walkę z innej perspektywy. Dodatkowo w przeciwieństwie do wspomnianego już wcześniej Mortala nie uświadczymy tu dużej ilości rzeczy w otoczeniu, których możemy użyć do walki. Ba, wykorzystanie tych elementów środowiska często trzeba dobrze wyczuć w czasie, bo mogą one się zwrócić przeciwko nam.
Tsugi ni omae wa XXX* to iu!
(* adnotacja autora — XXX oznacza jedną z wielu wariacji tekstu Josepha Joestara)
Walki mają różne poziomy trudności, oznaczone przy pomocy gwiazdek. Ich ilość waha się od 1 do 5ciu. Nie muszę chyba mówić, że 5 oznacza najwyższy poziom trudności? Muszę przyznać, że walki 5-gwiazdkowe są naprawdę ciężkie. Na szczęście na ratunek przybywa nam system kupowania „ułatwień” do walki. Otóż za każdą wygraną grę dostajemy złoto, które możemy później przeznaczyć na kupienie owych buffów. A one są najróżniejsze — zwiększenie obrażeń, regeneracja życia itd. itp. Im więcej wydamy pieniędzy, tym potężniejsze buffy uzyskamy, ale tylko jeden na walkę.
Oprócz typowego story mode dostępny jest także tryb arcade, rozgrywka multiplayer, lokalny versus oraz tryb „Practice” przeznaczony do solowego do ćwiczenia combosów.
Grafika/muzyka
Grafika wyróżnia się na tle swoją surowością. Kwadratowe szczęki, nawet u kobiet, niezwykle męskie postaci oraz sztywne ramy świata — tutaj znajdziemy każdy z tych wyznaczników znanych z anime i mangi. Muzyka też przywodzi na myśl anime. Można usłyszeć tu charakterystyczne linie dialogowe każdej z postaci — ba, nawet narrator po wykonaniu dużego combosa potrafi zawołać po włosku, przywodząc na myśl part 5 Jojo, a mianowicie Golden Wind.
Jakość
Na błędy się nie natknąłem, całe szczęście. Rozdzielczość, w jakiej gramy zależy oczywiście od trybu użytkowania konsoli — jeśli korzystamy ze stacji dokującej mamy do czynienia z rozdzielczością 1920x1080p, natomiast w trybie handheldu gramy w rozdzielczości 1280x720p. Czyli standardowo, jeśli chodzi o ten sprzęt.
Jedynym powodem do narzekań jest tutaj brak jakiejkolwiek linii fabularnej, tak jak wspominałem we wstępie. Wszystkie wydarzenia są kompletnie pomieszane, przez co na początku możemy stoczyć walkę, która w anime/mandze odbyła się na koniec Partu. Gdyby nie to, to nie miałbym najmniejszych powodów do narzekań.
Ocena
Nie mam się do czego przyczepić (oprócz kolejności fabularnej!), więc z całego serca mogę polecić fanom bijatyk ten tytuł. Niestety nie napalajcie się, nie poznacie przez tę grę fabuły mang/anime.
- Świat: 8/10
- Rozgrywka: 8/10
- Grafika: 8/10
- Dźwięk: 9/10
- Jakość: 8/10
Platforma testowa NS
-
- +Męskość na każdym kroku
- +Świetna stylistyka graficzna
- +Wszystkie ukochane postaci
- –Gdzie ta kolejność fabularna?
- .
- .
- .
- .
- .
- .
- .
- .
Student Informatyki, fan gier RPG, klasyków i Survivali. Marzy o tym, by było go stać na serwer Minecrafta z modami. Wierzy w powodzenie remake’u Gothica
Hello, i feel that i noticed you visited my site thus i got here to “go back the prefer”.I’m trying to to find issues to improve my website!I guess its good enough to use some of your concepts!!