Nowy Mount and Blade? – recenzja Minecraft Legends (PC)
Powiem szczerze, że widząc zapowiedzi tej gry, miałem nieodparte odczucie, że Mojang próbuje stworzyć własną wersję Mount & Blade, tylko z bardziej widocznymi pikselami. Oraz po swojemu.
I jak początkowo hype miałem duży (nie ogromny, to byłoby irracjonalne), tak szybko malał on w miarę rozgrywki. Niestety, po jakimś czasie gry w Minecraft: Legends zżarła mnie monotonia.
Dziękujemy twórcom Mojang Studios i Blackbird Interactive oraz wydawcy Xbox Game Studios za dostarczenie klucza do gry.
Świat
W jednym z alternatywnych klockowych uniwersów pigliny zebrały potężne siły. Władcy tego uniwersum w obliczu narastającego zagrożenia z ich strony postanawiają wezwać Ciebie, drogi Czytelniku, do pomocy przy stawianiu czoła najeźdźcom. Przenoszą Cię do ich świata, dają Ci konia i uczą Cię…. GRAĆ NA CYTRZE. Przez co nasza postać zostaje krzyżówką barda oraz rycerza, na zmianę grając melodie i tłukąc mieczem pigliny po łbach.
Owi władcy nazywają się Oczko, Akcja oraz Pomyślunek i w szybkim tutorialu wprowadzają nas w mechaniki świata oraz opowiadają bohaterowi o różnych znaleziskach, napotkanych przez niego podczas eksploracji terenu. A całą robotę w sumie zrzucają na nas. Co zaskakujące, w tym świecie wszystkie znane nam moby ze świata Minecrafta, takie jak creepery, szkielety oraz zombie, są nam całkowicie przyjazne i wręcz żyją w doskonałej synergii z mieszkańcami tamtego świata. Ba, nawet w pewnym momencie fabularnym zyskujemy możliwość przywoływania ich do pomocy w walce.
Cała gra jest utrzymana w klimacie znanym dla minecraftowych produkcji, wszystko jest pikselowe i każda osoba, która grała kiedykolwiek w Minecrafta, doskonale odnajdzie się w tym świecie.
Rozgrywka
Rozgrywka jest zaskakująco prosta. Dostajemy mapę, po której poruszamy się konno w perspektywie trzecioosobowej. Po drodze na mapie możemy spotkać różne rośliny, które po przejechaniu przez nie dają wzmocnienia zwiększające prędkość poruszania się, wysokość skakania konika lub… mogą obić nas nietęgo. Eksploracja mapy jest o tyle przydatna, że na drodze możemy natrafić na złoża różnych surowców, które później przydadzą nam się w walce z najeźdźcami. Wtedy rzucamy odpowiednie zaklęcie iii… a nie, gramy odpowiednią melodię i pojawiają się alloye zbierające surowce. Zbierają je, dopóki nie zapełni nam się miejsce na dany przedmiot lub nie wyczerpie się źródło. Na drodze możemy się też natknąć na skrzynie pełne skarbów, do otworzenia niektórych potrzebne będą klucze, które zdobywamy poprzez zdobywanie kolejnych baz wrogów.
Przy pomocy klawiszy Z, X, C, V możemy się przełączać pomiędzy rodzajami możliwych do postawienia budowli/wykonywanych akcji. Są ich 4 rodzaje:
- Z wyświetla czary służące do zbierania surowców;
- X zawiera komendy służące do budowania stanowisk przyzywających naszych wojowników;
- C odpowiada za konstruowanie umocnień, ramp oraz budowli, które możemy wykorzystać do sprawniejszego poruszania się po terytorium wroga lub obrony wiosek villagerów;
- V służy do uruchamiania podręcznego menu, za pomocą którego możemy stawiać w naszej bazie budowle, ulepszające ekwipunek, zwiększające maksymalną liczbę przechowywanych surowców każdego typu oraz odblokowujące nowe rodzaje przyzywanych towarzyszy.
Stawianie budowli odbywa się za pomocą myszki – przy pomocy prawego przycisku możemy wybrać, w którym miejscu chcemy postawić budowlę, lewym akceptujemy i rozpoczynamy budowę. Sterowanie zastępami żołnierzy odbywa się przy pomocy klawiszy Q i E – Q służy do zebrania zastępów wokół bohatera, a E do szarży w wyznaczone miejsce.
W miarę postępów związanych z pokonywaniem kolejnych zastępów wroga jego agresja i wpływ na świat się zwiększają. Coraz częściej zdarzają się wyprawy piglinów na sojusznicze wioski, a ich ataki robią się coraz trudniejsze do odpierania. Z pomocą przybywa nam klawisz C, którym zyskujemy dostęp do różnych budowli, mogących nam ułatwić odparcie wrogów, sa to np. drewniane mury, wieże strzelnicze, bramy wjazdowe oraz budynki pozwalające na naprawy uszkodzeń lub ulepszanie fortyfikacji w ich okolicach. W zamian za obronę villagerzy codziennie zbierają dla nas surowce, które można odbierać od nich co jakiś czas. Gdy jakiegoś surowca mamy już za dużo, zostanie on dalej w skrzyni, więc nic się nie marnuje.
Grafika/muzyka
Graficznie nie uświadczymy tu arcydzieła, jednakowoż wszystko wygląda całkiem uroczo. Masa nowych, nieznanych nam stworzeń i postaci – zadbano o każdy szczegół. Cienie są śliczne, teren generuje się dobrze i płynnie. Mam wrażenie, że zastosowanie tutaj cel-shadingu jest strzałem w dziesiątkę. Dodatkowo tereny nie napawają monotonią przez wzgląd na umieszczenie dużej liczby biomów znanych z Vanilla Minecrafta.
Całość jest okraszona klimatyczną muzyką oraz przygrywaniem cytry (albo podobnego instrumentu, nie wiem, nie znam się) podczas wykonywania różnych akcji. W trakcie eksploracji pobrzmiewa delikatna muzyka budująca przyjemny nastrój, podczas walki zaś zmienia się w mroczne rytmy, pasujące do bitwy. Polski dubbing jest klimatyczny i pasuje do postaci.
Jakość
Z grą pod względem jakości nie mam zbyt wiele problemów. No może oprócz regularnych spadków FPS-ów oraz długiego czasu odpalania się gry po uruchomieniu – pierwsza cutscenka podczas ładowania się gry do menu strasznie gubi klatki. Największy problem mam jednak z dubbingiem. Możliwe, że jest to związane z gubieniem klatek, w każdym razie wygląda to tragicznie. W trakcie rozmowy naszych przewodników jeden wtrąca się w linię dialogową drugiego, przez co w jednym momencie potrafią rozbrzmiewać dwa głosy, próbujące się wzajemnie przekrzyczeć. Jest to bardzo irytujące i natrętne. Nie ogarniam do końca tej kuwety, ale jeśli to jest problem z rozpisaniem polskich linii dialogowych, które mogą być dłuższe od oryginalnych, w angielskiej wersji językowej, to:
A – należałoby zmienić linie dialogowe i nagrać je od nowa, lub
B – gmerając w kodzie, dać czas na pełne wypowiedzenie kwestii przez każdego z aktorów.
W każdym razie wypadałoby koniecznie poprawić ten mankament techniczny, bo niestety uwiera w uszy podczas rozgrywki.
Dodatkowo należałoby się przyczepić do sztucznej inteligencji żołnierzy ze sterowanych przez nas oddziałów, ponieważ ona kuleje. Nawet w pobliżu struktur nieprzyjaciela czasami stworki potrafią się gubić i nie atakować tego, co potrzeba. Ba, zdarza im się nawet stać tępo i patrzeć w przestrzeń, mając cel przed sobą.
No i nie rozumiem pomysłu na wbudowanie sklepu w grę, gdzie dla bohatera oraz jego wierzchowca można kupować skórki, dające jedynie walory estetyczne. MULTIPLAYER DLA MAX 4 GRACZY. I to podejrzewam, że najczęściej grających we własnym, zamkniętym gronie, a nie z losowymi ludźmi z internetu. Chociaż istnieje i taka możliwość.
Ocena
Mimo wszystko, jeśli lubicie rozgrywkę w klimacie Mount and Blade oraz nie przeszkadza wam ostra monotonia, to jest to naprawdę przyjemny do ogrania tytuł. Na plus należy zaliczyć ciekawą fabułę oraz jakość dubbingu, mimo błędów z nim związanych, oraz całkiem miłą dla oka otoczkę graficzną.
- Świat: 6/10
- Rozgrywka: 6/10
- Grafika: 8/10
- Dźwięk: 8/10
- Jakość: 5/10
Platforma testowa PC
- Procesor: Intel Core i5-9400F 2.90 GHz
- Monitor: 22 cali BenQ G2220HDL
- Grafika: AMD RX580
- Pamięć: 16 GB RAM
- System: Windows 11 Home
- Myszka: Tracer Torn
- Klawiatura: Mechaniczna Genesis Rhod 350
- +Ciekawe połączenie świata Minecraft i RTS
- +Ciekawy koncept fabularny
- +Przyjemny dubbing
- –Spadki FPS
- –Błędy związane z dubbingiem
- –Rzut na kasę poprzez wbudowany sklep ze skórkami
- –Na dłuższą metę bardzo monotonna.
- –Sztuczna inteligencja sojuszniów kuleje
Student Informatyki, fan gier RPG, klasyków i Survivali. Marzy o tym, by było go stać na serwer Minecrafta z modami. Wierzy w powodzenie remake’u Gothica