Najlepsze mody do serii Gothic – część czwarta
To już ponad 22 lata. Seria Gothic jest jedną z niewielu, która przez tak długi czas zostaje na ustach graczy, szczególnie w naszym kraju. Dwie dekady to już naprawdę sporo, jednak do dziś powstają nowe przygody, które śmiało można nazwać oficjalnymi DLC.
Za nami już trzy artykuły (przeczytacie je TUTAJ) wypełnione modami na dziesiątki, jak nie setki dodatkowych godzin do ogrania w Gothicu 1 oraz 2. Nie mogę uwierzyć więc, że i w tym zestawieniu znalazł się ogrom świetnych dzieł fanów – niektóre z nich dają tyle treści, że biją o głowę podstawowe wydania Gothiców! Instalować „jedynkę” i „dwójkę” po raz enty i marsz wgrywać mody!
Miniaturka: Legend of Ahssûn
Gothic – Czas Zapłaty
Świętujący w tym roku dziesięciolecie Czas Zapłaty to jedna z większych modyfikacji do pierwszego Gothica. Nie zdziwię chyba nikogo, jeśli powiem, że ponownie odwiedzimy Górniczą Dolinę, jednakże tym razem w skórze pirata. Rick, bo tak ma śmiałek na imię, rozbija się w tym nieprzyjemnym miejscu i zostaje wplątany w konflikt, który wybuchł w czasie akcji podstawki. Znajdziemy tu mnóstwo zawartości – aż 150 nowych zadań! – a także możliwość walki dwoma mieczami równocześnie czy poprawiony balans gry. Na plus zaliczyć można zupełnie nowe utwory muzyczne. Od wielu lat tworzona była wersja 2.0 modyfikacji, jednak została anulowana.
Gothic II – Gladiator
Jedna z głośniejszych modyfikacji ostatnich miesięcy. Gladiator, inspirowany kultową grą Miecze i Sandały, przedstawia historię Romulusa, który żyje jako tytułowy wojownik i szuka zemsty po stracie rodziny. Chociaż rozgrywka polega głównie na walkach (aż 40 unikatowych starć!), to nie zabraknie także rozwijania postaci, eksploracji mapy czy wykonywania zadań pobocznych. Pochwalić trzeba profesjonalny polski dubbing czy skomponowaną na potrzeby modyfikacji ścieżkę muzyczną.
Piratenleben – Życie Pirata
Tematycznie dzieło zbliżone do Czasu Zapłaty. Wcielamy się tu w Rhena – młodego, biednego chłopaka, który postanawia spełnić swoje marzenie, czyli zostać piratem. Może i fabuła nie brzmi okazale, to jednak ogólny humor modyfikacji dobrze z nią współgra. To około 20-godzinna przygoda pełna pirackiego życia. Świeży, nawet dziś, setting od lat znajduje swoich fanów zmęczonych typowym fantasy.
Legend of Ahssûn
Jako że jestem świeżo po skończeniu następnej modyfikacji, pozwolę na trochę dłuższy akapit. Zresztą, jego długość jest w pełni zasłużona, jako że to prawdopodobnie jedyna obecnie modyfikacja, która dorównuje Kronikom Myrtany – choć „dorównuje” to nadal zbyt pozytywne porównanie. Otóż w niemieckim Legend of Ahssûn wcielamy się w wysłannika króla Lalvanii, który po niefortunnym rejsie rozbija się na tytułowej wyspie i trafia na arenę gladiatorów. Od tego momentu będziemy, klasycznie, rozwijać naszą postać, zyskując reputację i wpływy, zostając strażnikiem miasta lub członkiem Wolnego Obozu, aby z czasem wykonać nasze pierwotne zadanie. Fabuła LoA jest całkiem przyjemna, a dzięki pewnemu zwrotowi akcji w połowie gry faktycznie byłem ciekaw, jak los naszego bohatera się zakończy (a czy finał to wykorzystał – to już inna sprawa). Problemem mogą być z lekka przegadane spotkania z NPC-ami oraz dziury fabularne.
Wyspa Ahssûn to zupełnie nowa, spora mapa, która z czasem zaskakuje swoimi terytoriami – po wielu godzinach trafiamy m.in. do lodowej krainy, która przywita nas zupełnie nową mechaniką i monstrami. A więc sekretów, questów do wykonania (niekiedy niezwykle ukrytych lub zablokowanych przez nasze wybory) i historii do wysłuchania jest ogrom. Mnie wykonanie większości zadań zajęło ok. 70 godzin, grając na łatwym poziomie trudności (dobrze zbalansowanym) i modach przyspieszających rozgrywkę. Warto się w nie zaopatrzyć, bo przez wielkość świata trochę pochodzimy – na szczęście dość szybko odblokowuje się szybka podróż do poszczególnych miejsc.
Przez całą przygodę będziemy słyszeć wyłącznie niemiecki dubbing, jednak jest na tyle dobrze zrobiony, że miło było mi go słuchać (są polskie napisy). Ale chyba największym problemem omawianej modyfikacji są babole techniczne – zdarzały się nawet blokujące zadania błędy. Jednakże, zważywszy na tytaniczną pracę Niemców (która trwała od… 2003 roku!), w moda warto zagrać – wszystko tu jest na swoim miejscu, w dokładnie w taki sposób, jak chcieliby to fani Gothica. Jeśli szukacie wrażeń najbliższych Kronikom, warto dać Ahssûn szansę. Nie liczcie jednak na aż tak dopieszczone dzieło.
Gothic II – Ucieczka
Akcja Ucieczki rozgrywa się krótko po finale „dwójki”. Wojna z orkami trwa nadal, a droga z Górniczej Doliny do Khorinis została zasypana. W takiej nieciekawej sytuacji znajdują się ludzie – w tym nasz główny bohater Will – którzy utknęli w Kolonii. Jak można się domyślić, „Ucieczka” sprowadzi się więc do sposobu wydostania się ze zniszczonej wojną Doliny. W liście cech modyfikacji znajdziemy m.in.: do 40 godzin rozgrywki, ponad 100 zadań, nowe umiejętności (walka tarczą!) czy poprawioną inteligencję NPC (również w czasie walki). Każdego ucieszy także świetny polski dubbing. Najnowsza wersja 1.2 pochodzi z zeszłego roku (takową znajdziecie np. na Steamie).
Gothic II – Na Tropie Bestii
Niewielka, bo starczająca na jeden wieczór historia myśliwego Nechtana, który dostaje wyjątkowe zlecenie: zdobyć róg białego cieniostwora. Modyfikacja posiada polski dubbing i przyjemny klimat osamotnienia na odległej, opuszczonej wyspie.
The Dark Saga
Modyfikacja z ciekawą historią. W roku 2007 grupa Kamrades rozpoczęła pracę nad modyfikacją rozgrywającą się pomiędzy Gothikiem II a 3. Na początku wybrano silnik „trójki”, jednak doskonale wiemy, jakim jest nieokiełzanym potworkiem. Przeniesiono więc cały projekt na silnik… Obliviona. Niestety, ten nigdy nie został sfinalizowany, a scenariusz po nim przejęła inna ekipa, która dokończyła/stworzyła oto omawianego moda.
The Dark Saga opowiada o losach dwóch poszukiwaczy przygód, Alastera i Marika, którzy próbują odnaleźć pradawny skarb. Podawszy zaraz wszystkie atuty moda, aż dziw bierze, że dziś jest praktycznie zapomniany. Otóż znajdziemy tu zupełnie nową mapę, 90 zadań, ok. 40 godzin gry, pięć frakcji czy nowe potwory i umiejętności. Mod został spolszczony, jednak dubbing (kiepskawy) usłyszymy tylko w języku rosyjskim.
Jaktyl
Prosta, choć wcale nie mała modyfikacja. Fabuła? Chociaż trudno to wywnioskować z intra, to nasz bohater jako jedyny ocalały ze swojej kompanii ma za zadanie schwytać Czarnego Maga. Jaktyl to przede wszystkim eksploracja zupełnie nowych map, z rozwijaniem naszego bohatera oraz wykonywaniem ciekawych zadań, okraszonych zdubbingowanymi liniami dialogowymi (tylko po niemiecku). Tutaj jednak mamy największy minus moda, bo dialogi są napisane i nagrane zupełnie nieprzekonująco. Długość rozgrywki jest w sam raz, więc nada się idealnie między bardziej rozbudowanymi modyfikacjami.
Juran
Nasz bohater, młody farmer z Khorinis, zostaje porwany przez smoka, jednakowoż z czasem udaje mu się uciec ze szponów bestii. Teraz jego (czy też naszym) zadaniem będzie powrót do domu. Modyfikacja oferuje parę nowych światów do eksploracji, dodatkowe wyposażenie oraz ok. 25-godzinną rozbudowaną fabułę. Dość powiedzieć, że stworzono prawie dwustustronicowy (!) poradnik oraz opowiadanie stworzone przez samego autora moda. Jedynym minusem mogą być „zbierackie” questy oraz brak polskiego dubbingu (jest za to niemiecki). Zaskakujący diament, dziś kompletnie zapomniany.
Fanowskich projektów społeczności Gothica jest o wiele więcej. Dlatego też to nie ostatnie zestawienie najlepszych modów do tej legendarnej serii. A jakie modyfikacje wy szczególnie polecacie? Dajcie znać w sekcji komentarzy lub na naszej grupie fejsbukowej.
Najlepsze mody do serii Gothic – część piąta. Modujemy Gothica 3 i Zmierzch Bogów
Humanista, pasjonat historii i języków obcych (przede wszystkim angielskiego) oraz j. polskiego. „Pececiarz” od urodzenia, choć posiada obydwie kieszonsolki Sony. Spokojny człowiek, który lubi pisać to, co czytacie :P.